W nocy dyżurny parczewskiej jednostki został poinformowany, że mieszkaniec gminy Parczew wysłał wiadomość do swojego kolegi. Pisał w nim, że chce ze sobą skończyć i że popełni samobójstwo. Sytuacja była o tyle trudna, że zgłaszający nie znał dokładnego adresu swojego kolegi. Dyżurny ustalił numer do 18–latka lecz ten nie odbierał telefonu. Po chwili ustalił jego miejsce zamieszkania.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, lecz desperata nie było w domu. Dyżurnemu po wielu nieudanych próbach połączenia w końcu udało się dodzwonić do młodego mężczyzny. W rozmowie, która trwała kilkadziesiąt minut, przekonywał nastolatka, aby nie decydował się na tak drastyczny krok. Mówił mu, że z pewnością znajdzie się wyjście i rozwiązanie jego trudnej sytuacji życiowej w jakiej się znalazł. Mężczyzna w końcu uspokoił się. Podał, gdzie aktualnie przebywa i tam znaleźli go policjanci. Mundurowi przekazali 18–latka pod opiekę lekarzy. Zdarzenie miało miejsce pod koniec stycznia.
Napisz komentarz
Komentarze