Wydawało się, że wprowadzona kilka lat temu opłata śmieciowa i obowiązek oddawania odpadów dla specjalistycznej firmy, która zajmuje się ich zagospodarowaniem i przetworzeniem sprawią, że śmieci przestaną lądować na dzikich wysypiskach w lesie. Niestety, wciąż niektórzy pakują je do bagażnika i wywożą do lasu. Temat poruszono podczas ostatniej sesji rady gminy.
- Jeśli śmieci jest mało, to sama je zbieram, ale wielkich stert nie zbiorę. Podczas zebrania wiejskiego prosiłam mieszkańców, aby wskazywali, kto je wywozi do lasu i porzuca. Niektórzy twierdzili, że tego widzieli, czy tamtego, ale nie powiedzą. Nie rozumiem po co ktoś takie rzeczy robi, przecież wszyscy płacimy obowiązkowo za śmieci i musimy je segregować – tłumaczyła jedna z sołtysek. Prosiła obecnych na sesji przedstawicieli parczewskiej policji, aby zajęli się sprawą. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 17 marca
Napisz komentarz
Komentarze