24 sierpnia ubiegłego roku jedna z osób podróżujących drogą między Siemieniem a Żminnem dostrzegła leżące w przydrożnych zaroślach i znajdujące się w stanie rozkładu ciało. Lekarz stwierdził, że mężczyzna nie żyje od co najmniej kilu dni. Okazało się, że jest to 68-letni mieszkaniec gminy Siemień. Po szczegółowych oględzinach miejsca policyjni technicy ustalili, że przed śmiercią został potrącony najprawdopodobniej przez samochód. Na podstawie zabezpieczonych śladów oraz innych materiałów i własnych ustaleń policjanci wytypowali podejrzane auto. Miało to być mitsubishi.
Samochód znaleziono następnego dnia na terenie jednej z posesji w gminie Dębowa Kłoda. Pojazd został zabezpieczony, zaś jego 45-letni właściciel zatrzymany i przewieziony do komendy. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Wyjaśnił, że 68-latka potrącił w nocy z 18 na 19 sierpnia, czyli pięć dni wcześniej, ale przedstawił swoją wersję zdarzenia. Jaką? Tego prokuratura nie zdradza. Ciało 68-latka przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie, gdzie wykonano sekcję zwłok. Specjaliści potwierdzili, że przyczyną śmierci były obrażenia spowodowane potraceniem. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 kwietnia
Napisz komentarz
Komentarze