Blisko trzy godziny radni dyskutowali nad raportem o stanie miasta, udzieleniem włodarzowi wotum zaufania oraz absolutorium z wykonania budżetu za 2019 rok. Przed posiedzeniem chyba nikt się nie spodziewał, że padnie tak wiele krytycznych słów. Radna Barbara Bloch stwierdziła, że nie zagłosuje za skwitowaniem szefa urzędu, bo ciągnie się za nią sprawa dotycząca budowy biogazowni w Koczergach oraz niezałatwiona od dwóch lat kwestia remontu miejscowej świetlicy. - Raport odnosi się do tego, co było w ubiegłym roku, a nie dziesięć lat temu – skomentował Paweł Kędracki.
Z kolei wiceprzewodniczący rady wytknął Kędrackiemu sprawę wyciętych drzew w parku. - Ta inwestycja znalazła się m.in. w rankingu wpadek architektonicznych 2019 roku. Zajęła drugie miejsce, moim zdaniem zupełnie nieprzypadkowo. Za tym ciągnie się brak pozwoleń na wycięcie drzew. Mam nadzieję, że sprawa zakończy się pomyślnie dla gminy, bo inaczej zmierzymy się z karą bliską miliona złotych. Nie wyobrażam sobie, aby wtedy nie było konsekwencji personalnych – przekonywał Łukasz Głąb.
- Od zarania dziejów było w tym miejscu centrum miasta, a nie park. Poza tym nikt nie mówi o tym, że w ubiegłym roku przekazaliśmy mieszkańcom do zasadzenia 180 sadzonek drzew miododajnych, tylko mówi się o tych drzewach, które zostały wycięte. Matki skarżyły się, że z dzieckiem w wózku nie mają gdzie wyjść na spacer, bo za przeproszeniem ptaki robią im na głowę - wyjaśniał burmistrz Parczewa. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 lipca
Napisz komentarz
Komentarze