Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 08:29
Reklama dotacje rpo
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Legenda: O dzielnych zakonnikach, co w obronie Parczewa własne życie oddali

Pozostajemy w powiecie parczewskim. Tym razem opowiemy legendę zatopionego przed wiekami klasztoru. W miejscu, gdzie przed wiekami stał, do dziś można usłyszeć modlitwy i gregoriańskie chorały zakonników, którzy oddali swe życie w obronie miejscowej ludności…
Legenda: O dzielnych zakonnikach, co w obronie Parczewa własne życie oddali

Jak podają źródła historyczne najstarsza część Parczewa związana jest z kościółkiem lub też kaplicą św. Leonarda. Jej patron wybrał pustelnicze życie. Zakonnik osiadł na francuskiej ziemi, w lesie w pobliżu Limoges w Akwitanii, gdzie z czasem założył klasztor. Pochodził ze znakomitej rodziny frankońskiej, zaprzyjaźnionej z królem Franków Chlodwigiem. Wychował się u biskupa Reims św. Remigiusza. Ofiarowanej przez Chlodwiga godności biskupiej jednak nie przyjął. Zamieszkał w puszczy leśnej w pobliżu swojego rodzinnego miasta. Zasłynął poprzez swoją działalność leczniczą i kaznodziejską.

Kult świętego Leonarda

W wiekach średnich Leonard był jednym z najpopularniejszych świętych. Również w Polsce był szczególnie czczony. Dowodem tego są najstarsze kościoły, jak np. krypta św. Leonarda w katedrze wawelskiej z X w. W Parczewie również początki kultu i kościoła św. Leonarda sięgają XIII w. W tym właśnie czasie powstał tutaj kościółek, który do czasu lokacji miasta była świątynią parafialną. Przed wiekami w miejscu, gdzie znajduje się obecnie parczewska huta szkła stała niegdyś kaplica św. Leonarda wraz z klasztorem.

Gościniec zaś skierowany był w stronę Kocka i biegł równolegle do linii rzecznej Piwonii, po jej południowej stronie. Klasztor przestał istnieć w XVI wieku, a ostatni raz był wzmiankowany w 1609 roku. Ze zniknięciem klasztoru właśnie, związana jest legenda. Otóż przed wiekami, kiedy jeszcze Parczewa jako miasta nie było na polskich mapach, w tych okolicach była rycerska stanica. Strzegła ona traktów, prowadzących tędy na Mazowsze, Litwę i Ruś. Rycerze chronić mieli ludność przed najazdami nieprzyjaciół, w tym tych najgroźniejszych – pogańskich Jadźwingów i Tatarów.

Leczyli chorych, karmili głodnych

W tym samym czasie, kiedy parczewski gród się rozbudowywał, przeprowadzili się w te strony pobożni zakonnicy. Liczba ich była symboliczna, bowiem pojawiło się ich tutaj dwunastu, tak jak dwunastu było apostołów. W pobliżu grodu, a właściwie u jego stóp, pobudowali mnisi drewniany klasztor i kaplicę. W całości oddając swe życie Bogu, poświęcali się codziennie modlitwie i pracy.

Nieoceniona była ich obecność dla miejscowej ludności, bowiem z ziół, które hodowali w swych ogrodach, sporządzali lekarstwa. Hodowali też niespotykane na tych terenach kwiaty, warzywa i owoce. Leczyli chorych, potrafili opatrzyć każdą ranę. Dzielili się też czym tylko mieli z najbiedniejszymi, wspomagali potrzebujących jadłem, odzieniem i dobrą radą. Brama klasztorna zawsze pozostawała otwarta, by gdy tylko ktoś chciał zwrócić się o pomoc do zakonników, mógł to zrobić o każdej porze dnia czy nocy.

Wieczorami i wczesnymi rankami po okolicy roznosiły się głosy wspólnej modlitwy mnichów oraz gregoriańskie chorały, które nadawały mistycznych cech klasztornej okolicy. Jako że kaplica św. Leonarda była jedyną w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, to w niedziele i święta, wypełniała się po brzegi wiernymi. Ogromnym zainteresowaniem i poważaniem cieszyły się wśród miejscowych przepiękne kazania, wygłaszane przez zakonników. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 lipca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama