Mąż stanu i współtwórca niepodległej Rzeczpospolitej urodził się 30 lipca 1871 r. w Warszawie. Jego ojciec Tomasz Zamoyski zmarł, gdy młody dziedzic miał zaledwie osiemnaście lat. Stąd, początkowo rozległym majątkiem pomagała młodzieńcowi zarządzać matka – Maria Anna Natalia, która także wywodziła się ze słynnego magnackiego rodu oraz wuj Konstanty Zamoyski z Kozłówki. Jak przystało na arystokratę Maurycy ukończył studia na renomowanej uczelni w Stuttgarcie.
Tam zaprzyjaźnił się z wieloma polskimi artystami tworzącymi w Monachium, m.in. z Juliuszem Kossakiem. Nowe znajomości uwrażliwiły magnata na sztukę i spowodowały, iż interesował się nią do końca swojego życia, chętnie nabywając cenne dzieła polskich i zagranicznych twórców. Prawdopodobnie poprzez Juliusza Kossaka, Maurycy poznał Henryka Sienkiewicza, który często gościł w krakowskim domu malarza. Znajomość z pisarzem tworzącym „ku pokrzepieniu serc” miała duże znaczenie dla kształtujących się poglądów i postawy patriotycznej młodego hrabiego. Wspólne polowania, partyjki brydża czy bale były też okazją do dyskutowania o sprawach narodu.
Pojedynkował się dla ukochanej
Hrabia był uważany za pełnego uroku osobistego i miał wielkie powodzenie u dam. Jednak, zakochał się w Marii z Sapiehów, młodszej od niego o trzynaście lat i według biografów był wiernym i oddanym mężem. Jak podają znawcy historii było to zgodne małżeństwo. Maurycy i Maria mieli dziesięcioro dzieci, sześć córek i czterech synów. Zapewne to z powodu małżonki wdał się w pojedynek na pistolety w warszawskiej Królikarni. To zdarzenie odnotowały Nowości Ilustrowane w artykule „Ostatni akt skandalu”. - ]
„Przed tygodniem na polach Królikarni pod Warszawą odegrał się ostatni akt skandalu wielkoświatowego, o którym mówi od kilku tygodni nie tylko Warszawa, ale który budzi niesłychaną sensację w sferach arystokratycznych całej Polski, a nawet Europy. Skandal bowiem ma podkład szantażu na tle erotycznem. Bohaterami zaś jego są ordynat Maurycy Zamoyski, poseł do Dumy Państwowej z ziemi Lubelskiej, oraz kornet huzarów grodzieńskich Możarowski. Obaj ci panowie stanęli do pojedynku na pistolety, którego wynik był bez krwawy. Oprócz damy z polskiej arystokracji, o którą im poszło, wchodzi tu w grę jeszcze pewna znana kokota warszawska” – relacjonowało pismo.
Po latach syn Maurycego, Jan Zamoyski opowiadając o atmosferze swojego domu przyznał, że nigdy nie był świadkiem kłótni rodziców, a matka zabiegała o to, by dzieci szanowały ojca i traktowały poważnie jego rady oraz prośby. Przyznał też, że jego rodzice pragnęli aby całe rodzeństwo ostrożnie wydawało pieniądze i dobrze odnosiło się do wszystkich, także do tych, którzy nie pochodzili z zamożnych familii. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 21 lipca
Napisz komentarz
Komentarze