Uroczystości w Puchaczach odbyły się z inicjatywy Zbigniewa Nizińskiego z Fundacji "Pamięć, która trwa". Dzięki odkrytym w archiwach zapiskom udało mu się ustalić losy zamordowanych mieszkańców tej miejscowości. Niemcy zabili tam 23 osoby, w tym 14 dzieci.
Trzy mogiły
W Puchaczach mieszkało kilka rodzin żydowskich, które zajmowały się rolnictwem i handlem. Po zajęciu wsi przez Niemców ukrywały się one do 1942 r. Wtedy to okupanci przeprowadzili kilka łapanek. 28 grudnia 1942 r. znaleźli w lesie kryjówkę, a w niej rodziny Mojżesza Zajdmana i Ajzyka Mażryckiego. Z obławy próbowały się wyrwać córki Zajdmana, jednak i one zostały schwytane niedaleko Sitna. Niemcy wszystkich rozstrzelali. W leśnej mogile spoczęło 10 osób.
30 grudnia 1942 r. w Puchaczach Niemcy złapali 8-osobową rodzinę Wagów, ukrywającą się pod stodołą. Wyciągnęli wszystkich z kryjówki i zastrzelili na miejscu.
Kilku tygodni później hitlerowcy przeszukali wieś w poszukiwaniu braci Chaima i Jankla Zajdmanów. Nie znaleźli ich, jednak zemścili się za to zabijając za pomoc Żydom Wojciecha Pachurkę. W maju 1943 r. w Puchaczach rozstrzelano pięć osób, wśród których był Jankiel Zajdman i dwójka ukrywających się dzieci.
Z żydowskich mieszkańców Puchacz ocalały jedynie Sara i Szajna Zajdman. Zawdzięczają to ojcu, który rozdzielił rodzinę, gdy tylko zorientował się, jakie zamiary mają Niemcy w stosunku do Żydów. Córki wyjechały na roboty do Niemiec zamiast dwóch młodych Polek, które otrzymały nakaz wyjazdu. Pozostali członkowie rodziny przeżyli niemieckie "łapanki", przedostali się do lasu i przyłączyli do partyzanckiego oddziału. Później jednak zostali zamordowani w tej okolicy.
Ocalona Reisel Dzięcioł
Reisel Dzięcioł urodziła się w Białej Podlaskiej. W 1942 r. została wysłana wraz z rodziną do getta w Międzyrzecu Podlaskim. Przekonała jednak ojca, żeby przyłączyć się do grupy wysłanej do pracy przy kopaniu torfu w obozie pracy w Rogoźnicy. Gdy przekonała się, że Żydzi są tam mordowani, postanowiła uciec. Do pomocy przekonała dwóch napotkanych mieszkańców Puchacz - Kulika i Siłaczuka. Przy ich pomocy Reisel wraz z ojcem w październiku 1942 r. wydostali się z obozu.
Ukrywali się w gospodarstwie Siłaczuka. Niedługo potem zmarł schorowany ojciec Reisel. Gospodarze pomogli pochować go w lesie. Kilka miesięcy później Jan Kulik przeniósł Reisel do kryjówki we własnym domu i wspólnie z matką Marianną udzielali jej schronienia aż do końca wojny.
W 1944 r. Reisel odszukała szczątki ojca i pochowała na cmentarzu żydowskim w Międzyrzecu Podlaskim. Ufundowała także płytę nagrobną dla matki Kulika, która wówczas już nie żyła. Po zakończeniu wojny wyemigrowała do Australii.
Akt odwagi Jana Kulika i jego matki Marii jest obecnie rozpatrywany przez komisję decydującą o przyznaniu odznaczenia "Sprawiedliwy wśród narodów świata".
Pochyleni nad mogiłami
W odsłonięciu tablic pamięci, które postawiono w miejscach, gdzie znajdowały się mogiły rozstrzelanych Żydów, wzięli udział m.in. naczelny rabin Polski Michael Schudrich, biskup siedlecki Kazimierz Gurda i biskup pomocniczy Archidiecezji Lubelskiej Mieczysław Cisło, proboszcz parafii w Dołdze ks. Leszek Przybyłowicz, wójt gminy Międzyrzec Krzysztof Adamowicz oraz Waldemar Podsiadło z Urzędu Wojewódzkiego. Na uroczystość przyjechała ponad 100-osobowa delegacja młodzieży z Izraela. Obecni byli również mieszkańcy Puchacz i okolicznych miejscowości.
Zbigniew Niziński z Fundacji "Pamięć, która trwa" dziękował mieszkańcom Puchacz za przychylność i wrażliwość, a wójtowi i proboszczowi za współpracę. - Dzięki temu mogliśmy postawić kamienie pamięci i te groby nie są już bezimienne – stwierdził.
- Jest w dzisiejszym spotkaniu nadzieja, a są nią młodzi ludzie z Izraela i Polski. Przez ich udział w tych wydarzeniach będziemy się uczyć pamięci i jak żyć razem blisko siebie – mówił wójt Krzysztof Adamowicz.
Uczestnicy uroczystości odwiedzili również cmentarz w Dołdze. Odsłonięto tam tablicę poświęconą Wojciechowi Pachurce, zamordowanemu przez Niemców za udzielanie pomocy Żydom.
- Ta ziemia została usłana mogiłami z hekatomby holokaustu i zagłady – mówił biskup Mieczysław Cisło. - Niech obecność Żydów i Polaków pochylających się razem nad tymi mogiłami będzie wyrazem naszego braterstwa, wspólnego działania, budowania lepszego świata - podkreślił.
Napisz komentarz
Komentarze