Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 07:47
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Naprawiają koci świat

Od kilku miesięcy na terenie naszego miasta działa Fundacja Dom Belli. Izabela Kunicka wraz z grupą znajomych stworzyła miejsce, w którym każdy kot może poczuć się bezpiecznie. Fundacja poprzez świadome adopcje i działania edukacyjne wśród mieszkańców, stara się poprawić choć trochę koci świat. Każdy może wesprzeć ich działania i dołożyć cegiełkę, w postaci pieniędzy, karmy czy żwirku, by pomóc kocim przyjaciołom.
Biała Podlaska: Naprawiają koci świat

Autor: fot. Fundacja Dom Belli

Fundacja Dom Belli ma na celu pomoc bezdomnym zwierzętom, choć właściwie głównymi „rezydentami” domu przy ul. Kąpielowej 9 są koty. Zarówno te z terenu Białej Podlaskiej, jak i okolic.

Nie umiem być obojętna
Fundacja poprzez świadome adopcje, kastracje, leczenie oraz działania edukacyjne wśród mieszkańców naszego miasta stara się poprawić choć trochę koci świat.

– Wraz z grupą znajomych od lat pomagamy zwierzętom. Jestem takim typem człowieka, który nie umie przejść obojętnie obok krzywdy jakiegokolwiek stworzenia. W Białej Podlaskiej sytuacja kotów jest tragiczna. Liczba tych zwierząt nieposiadających dachu nad głową jest ogromna, a to powoduje ich choroby i powolne umieranie na ulicach. Mieszkańcy Białej dzwonili bardzo często z prośbą o pomoc. Na początku prowadziłam dom tymczasowy, który miał pod swoją opieką zawsze kilka kotów. Ale potrzeb było coraz więcej i więcej, więc pomyślałam aby założyć bardziej sformalizowaną formę pomocy w postaci fundacji – wyjaśnia Izabela Kunicka, założycielka Fundacji Dom Belli.

W fundacji pracuje głównie ona, ale wokół siebie ma równie wspaniałych ludzi, którzy w wolnym czasie przychodzą, by pomóc. A pracy jest naprawdę sporo. Obecnie fundacja ma pod swoją opieką kilkadziesiąt kotów, a wiele z nich chorych i wymagających kosztownego leczenia. – Pomagam tylu zwierzętom, ilu jestem w stanie na daną chwilą. Każdy kot, który tutaj trafia musi być otoczony opieką weterynaryjną i przygotowany do poszukiwań nowego domu. Czasami trwa to dwa tygodnie, jednak są koty, które przebywają u nas kilka miesięcy. Wszystkie potrzebują jedzenia, żwirku, a przede wszystkim miłości, aby mogły trafić do nowych właścicieli – podkreśla Iza Kunicka. Każdy dzień to nowe historie i wyzwania. – Ratuję wiele kotów, często takich, których nikt nie chce nawet zauważać na ulicy. Często umiem już sama ocenić, czy ta pomoc przyniesie pozytywny rezultat, są jednak chwile, kiedy czekamy tylko na cud – opowiada założycielka Domu Belli. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 8 czerwca

Jak można pomóc?

Do siedziby fundacji przy ul. Kąpielowej 9 można dostarczać karmę, pellet, miski, akcesoria dla zwierzaków. Potrzebne są też klatki kennelowe, koce i kuwety. Każdy kto ma wolną chwilę, może też pojawić się tam osobiście, pracownicy fundacji z pewnością znajdą mu jakieś zajęcie. Można też wpłacać dowolne kwoty na konto: 70116022020000000284640030 ul. Kąpielowa 9, 21-500 Biała Podlaska. Można też dokonać wirtualnej adopcji wybranego kota. Wszelkie szczegóły pod nr. tel. 512 610 910 oraz na profilu na Facebooku „Fundacja Dom Belli”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

OFM 12.06.2021 13:45
Największe zagrożenie dla kota to samochód. Samochody czynią największe spustoszenie w populacji tych przesympatycznych zwierząt. Dużo jeżdżę rowerem i chyba nie ma dnia, w którym na jezdni nie widać przejechanego kota, często są to zadbane, piękne koty z widocznymi obrożami. Wolność albo śmierć, dylemat, z którym właściciel kota, zawsze ma i będzie miał do czynienia, w przypadku kotów jest niestety niezwykle tragicznie skuteczny i każdego dnia aktualny. Nie wypuścisz z domu, to ograniczasz wolność, wypuścisz, nie wiesz czy wróci...Brawo Panie z Kąpielowej !

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama