"Wśród lasów nadbużańskich, w głębokim, zapadłym Podlasiu, między dawnymi dobrami Sapiehów i Radziwiłłów, Kodniem, Sławatyczami, Włodawą leży ta majętność, niegdyś Sapieżyńska, w której zamierzano fundować rezydencję pańską, czego dowodem był wspaniały i ogromny ogród z kilkusetletnimi świerkami i grabowymi szpalerami (...)" – tak o swoich rodzinnych stronach pisał Józef Ignacy Kraszewski. Tereny są zachwycające, na czele z Romanowem i przepięknym dworem, w którym wychowywał się pisarz.
Na początek brodacze
Proponowana przez nas trasa zaczyna się jednak i kończy w Sławatyczach. Łącznie liczy ok. 35 kilometrów i z pewnością będzie przyjazna nawet dla początkujących rowerzystów. Prowadzi przez płaski teren z przewagą dróg asfaltowych (ponad 90 proc. trasy) o małym natężeniu ruchu. Może to być idealna propozycja na rodzinną wycieczkę. Początkowo szlak prowadzi ścieżką rowerową wzdłuż drogi nr 698 pomiędzy Sławatyczami a Hanną. Na ostatnim odcinku, od okolic Krzywowólki do Sławatycz, trasa pokrywa się fragmentem sieci Szlaków Rowerowych Południowego Podlasia. Pozostała część przebiega poza znakowanymi szlakami rowerowymi. Drogi gruntowe stanowią zaledwie kilka procent długości trasy.
Na początek słów kilka o Sławatyczach. Zachował się tu dawny układ miejski z rynkiem i zabudową wzdłuż głównej drogi i równoległych ulic. W miejscowości warto zajrzeć do murowanej cerkwi prawosławnej pw. Wniebowstąpienia Pańskiego z końca XIX wieku. Naprzeciwko cerkwi wznosi się neorenesansowy kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej z lat 1913-1919, przypominający z wyglądu stary zamek. We wnętrzu częściowo zachowało się wyposażenie poprzedniego kościoła, ufundowanego przez Michała Kazimierza Radziwiłła. W Sławatyczach są cztery cmentarze: katolicki, żydowski, unicki i prawosławny, bowiem wieś była przez wieki zamieszkiwana przez wielowyznaniową społeczność.
Jeśli Sławatycze, to oczywiście niespotykana nigdzie indziej na świecie tradycja, związana z żegnaniem starego roku przez sławatyckich brodaczy. Co roku mężczyźni z miejscowości przebierają się w specjalnie przygotowane na tę okazję stroje i przez ostatnie trzy dni roku paradują ulicami miejscowości. Określenie brodacze, pochodzi od bardzo długich bród wykonanych z lnianego włókna, jakie przyczepiają sobie miejscowi przebierańcy. Symbolizują one długie życie, bogactwo przeżyć, dostojność, mądrość, doświadczenie życiowe, przekazywane na najbliższych 12 miesięcy. Na głowach zaś brodacze mają pięknie ustrojone czapy. Co roku wybierany jest również Brodacz Roku. Na tutejszym rynku można zobaczyć ponad trzymetrowe figury, upamiętniające tę tradycję. To właśnie tutaj początek ma nasza wycieczka.
Na cześć Anny Jagiellonki
Opuszczamy na chwilę powiat bialski i udajemy się do sąsiadującego, włodawskiego. Kolejnym punktem naszej podróży jest bowiem znajdująca się na południe od Sławatycz miejscowość Hanna. Trasa do niej prowadzi fragmentem szlaku Green Velo.
Według przekazów miejscowość zawdzięcza swoją nazwę królowej Annie Jagiellonce, która podczas jednej ze swych podróży zatrzymała się tu na nocleg. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 20 lipca
Napisz komentarz
Komentarze