Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 01:03
Reklama
Reklama

Oskarżeni rodzice są niewinni, nie znęcali się nad dziećmi

Olę i Marka prokuratura oskarżyła o znęcanie się nad córką i synem oraz prezentowanie im treści pornograficznych. Pół roku przesiedzieli w areszcie. Dzieci rozdzielono i umieszczono w dwóch różnych rodzinach zastępczych. Młodych rodziców oczyścił z zarzutów Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej. – Nie jest przestępstwem znęcania się błąd wychowawczy. Odnośnie prezentowania pornografii, to trudno o mniej udowodniony zarzut. Nawet nie ma o czym rozmawiać – stwierdził sędzia. O uniewinnienie wnioskował nawet kurator małoletnich. 
Oskarżeni rodzice są niewinni, nie znęcali się nad dziećmi

Autor: fot. Marcin Kozarski

Treści sformułowane w akcie oskarżenia były szokujące. Markowi zarzucono, że od sierpnia 2018 do grudnia 2018 fizycznie i psychicznie znęcał się nad 3,5-letnią Milenką, córką żony z pierwszego związku w ten sposób, ze szarpał, uderzał, wyzywał słowami obelżywymi, poniżał, krytykował i zastraszał. Ale to nie wszystko, gdyż miał też szczypać i wykręcać rączki synkowi 8-miesięcznemu Oliwierowi, który jest wspólnym dzieckiem małżonków.

Miał też wspólnie z Olą prezentować córce treści pornograficzne w ten sposób że w obecności małoletniej odbył z jej matką stosunek seksualny. Ola usłyszała zarzuty znęcania się nad córką, zaniedbywanie obowiązków wychowawczych poprzez niezapewnienie małoletniej właściwego wyżywienia i odbycie stosunku przy dziecku. Dziewczynka miała być bita ręką i kapciem po buzi i pupie, ciągana za włosy, szarpana, zamykana w ciemnej łazience, karana pokrzywą, zaciągana do szopy, zmuszana do zjadania wymiocin, straszona że zostanie oddana obcym.  

Przemoc jest tam codziennie

Zawiadomienie w związku z podejrzeniem stosowania przemocy wobec małoletniej przez jej matkę złożyli pracownicy socjalni. Następnie policja poprosiła o przekazanie wszelkiej dokumentacji, w tym dokumentów dotyczących sytuacji w rodzinie pod kątem prowadzonego postępowania. Na czym ośrodek pomocy społecznej oparł swoje wystąpienie? - "Informacje na których podstawie zdecydowano o powiadomieniu policji pochodziły od sąsiadów" – napisano w uzasadnieniu. – Z nami nikt nie rozmawiał o tym, nikt się o to nie pytał, mimo, że mieliśmy kuratora i asystenta rodziny. Pracownicy socjalni jak wynika z ustaleń sądu właściwie oparli się wyłącznie na zasłyszanych informacjach od tych osób, bo przecież proces wykazał, że nic więcej nie było, żadnych innych dowodów – mówi matka dzieci, Aleksandra Kukawska

Małżonków obciążały zeznania czterech kobiet z tego samego bloku. Kluczowe okazały się te złożone przez jedną z nich, jak się okazało, mocno z nimi skłóconą. - Wychowywaliśmy się w jednej wiosce i znaliśmy się od dzieciństwa. Przez jakiś czas pomagałam jej, sprzątałam, prałam, opiekowałam się dziećmi. Ale w pewnym momencie zaczęło mnie to przerastać, musiałam zajmować się przecież własnym domem i córką, potem urodził się Oliwier – wyznaje Ola. To według niej była pierwsza przyczyna nieporozumień. Drugą był incydent związany z problemami z prawem partnera jej sąsiadki. – Ubzdurała sobie, że Marek wydał go policji, co nie jest prawdą. Potem wszystko się tylko nasilało, a do gminy szedł donos za donosem. Wystarczyło, że dziecko zapłacze, albo upadnie – dodaje. 

Prokuratura wersję sąsiadek obdarzyła wiarygodnością, zgromadziła informacje z GOPS, w tym kserokopię Niebieskiej Karty, jaką małżonkowie mieli założoną z uwagi na ich burzliwe relacje, zapoznała się z dokumentacją, zgromadzoną przez sąd w sprawie opiekuńczej i dokonała oględzin zabezpieczonych nośników. Były to nagrania, mające dokumentować znęcanie się nad Milenką. W toku śledztwa przesłuchała też m.in. pracowników socjalnych, którzy wskazywali na niestabilną sytuację w rodzinie, nieadekwatne metody wychowawcze, problemy alkoholowe Marka i niewłaściwe relacje między małżonkami. Ani asystent ani kurator nie zauważyli jednak osobiście śladów stosowania przemocy wobec dzieci.

Nigdy nie odnotowali ich też pracownicy ośrodka zdrowia, personel szpitalny, wzywani na interwencje domowe policjanci ani nauczycielki z przedszkola dziewczynki. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 12 października


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

rtl 18.09.2022 10:20
Żadnego uniewinnienia nie ma. Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił wyrok uniewinniający, więc wszystko zaczyna się od nowa. Lubelski okręgowy to jakiś cyrk a nie sąd ...

Zana 15.10.2021 06:23
Nic tu po waszych zlych komentarzach sprawiedliwie sąd uniwimił rodziców i odał dzieci im . Teraz cieszą się pełno rodziną a wam falszywcom mordy pozamykało. Hahaha

Hmm 19.10.2021 12:42
Sąd nie oddał im dzieci i długo jeszcze nie odda :) nie uniewinnił też, a uznał za błąd wychowawczy bo było za mało dowodów co jest kwestia czasu

Zana 15.10.2021 03:27
Jak sie wpierdala w czyjeś źycie i nie winnie się kogoś się posodza. Niech te osoby sie patrza na wlasne rodziny i dzieci anie wpierniczaja sie do innej rodzinny niewinie.te rodzinny co falszywie gadali powini zaplacic dobrze za to źe dzieci sa odzielnie i nie winie rodzice siedzieli..falszywe gady powine za to być ukarane.

Gość 13.10.2021 20:43
Mam nadzieje ze dzieci nie wrócą do tej patologii

Zana 15.10.2021 03:30
Sam jestes patologio i z tej rodziny pochodzisz. A dzieci wruca.

Mama 15.10.2021 09:03
A ja mam nadzieję że ciebie też spotka takie świństwo

Mama 15.10.2021 09:26
O proszę proszę ktoś sam się nazywa patologią

X 13.10.2021 12:24
Jestem załamana działaniem polskiego sądownictwa. Jak zwykle dzieci są traktowane jak własność rodziców patusów. Sąsiadki złożyły zeznania, ale jak zwykle nic to nie dało, to pokazuje że nie ma sensu mieszać się w nie swoje sprawy, a dzieci zawsze będą cierpieć w rodzinach patologicznych. Mam nadzieje, że odbiorą im dzieci i będą miały szanse na normalne życie, a nie traktowanie jak dwa pięcet plusy.

Zana 15.10.2021 03:44
Takie falszywe osoby co sie wpier do czyjs rodzin nie winie ich oskarzac i ich rozdzielac z dziecmi powini za falszywe donosy zaplacic i siedzic tam gdzie ich miejsce. Falszywe robactwa trzeba depkac jak prusaków tepić . Jeszcze falszywcom gałý wypadno jak zobaczą dzieci w domu .

Kamil 13.10.2021 09:55
Jest tam napisane, że były tam interwencję policji więc wszystko jasne

Mama 15.10.2021 09:09
Były owszem tylko przeczytaj kto je wzywał

Ktos 12.10.2021 21:09
Znam ich to patusy dziecioroby dla socjali. A ten pijus co pije płyn do felg jaki na zdjeciu smutny

Zana 15.10.2021 03:47
Ty ktoś piszesz sam o sobie ze chlasz ,ćpasz itp i dziciorobem jesteś. Nie osodzaj kogoś jak sam nim jesteś haha

Mama 15.10.2021 09:22
??Pozdrawiam

Mama 15.10.2021 09:18
Po pierwsze nie wyzywaj od dzieciorobów bo jestem mamą 2 wspaniałych inteligentnych dzieci więc proszę nie oczerniaj moich dzieci i mojego męża też proszę nie oczerniać. Bo wypowiadają się ci którzy nie mają pojęcia w jakich butach idziemy przez życie, nie życzę Ci źle i nie masz prawa mnie czy męża oceniać bo nie chodzisz w naszych butach i uważam że nigdy byś ich nie włożył bo zapewniam cię nie dał byś rady

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama