Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:35
Reklama
Reklama

Odszedł ksiądz z duszą literata

Ksiądz prałat Stanisław Dzyr przez 63 lata był związany z kościołem. Jak sam mawiał, miał jednak dwie miłości – Boga i historię. Przez wiele lat badał i spisywał historię regionu. Jest autorem wielu publikacji historycznych, m.in. „Monografia wsi Dawidy” i „Poszliśmy za Panem na Jego żniwo. Historia parafii Gęś”.
Odszedł ksiądz z duszą literata

Autor: fot. Facebook/Gułów i okolice

Ks. Stanisław Dzyr urodził się 25 listopada 1932 r. w Dawidach (gmina Jabłoń). Chodził do szkoły powszechnej w Dawidach i Jabłoniu. Naukę kontynuował w Liceum Ogólnokształcącym im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Białej Podlaskiej. W latach 1952-1958 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym w Siedlcach. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze siedleckiej 29 czerwca 1958 r. z rąk bp. Ignacego Świrskiego.

Był wierny powołaniu

Przez wiele lat pracował jako duszpasterz w parafiach: Zbuczyn, Mokobody, Komarówka Podlaska, Okrzeja, Miedzna, Korytnica Łaskarzewska, Stężyca, Gródek, Lubień, Adamów. Przez dwie kadencje (1990-2000) pełnił funkcję wicedziekana dekanatu adamowskiego. 1 stycznia 1995 r. bp Jan Mazur mianował ks. S. Dzyra kanonikiem honorowym kapituły kolegiackiej janowskiej. Jako proboszcz wybudował kaplice w Wyrykach (parafia Lubień) i w Horodzieżce (parafia Adamów), dokąd przeniósł drewniany kościół z Huty Dąbrowa, oraz na cmentarzu grzebalnym w Adamowie. Ponadto wybudował: plebanię w Lubieniu, dom parafialny w Adamowie oraz wiele budynków gospodarczych w czasach, kiedy władze komunistyczne utrudniały pozyskiwanie pozwoleń na budowę oraz przydział materiałów budowlanych. Jedno z jego wspomnień dotyczy okresu, kiedy uczył się w seminarium. Były to trudne czasy przypadające na walkę systemu komunistycznego z kościołem. Czymś powszechnym było utrudnianie życia księżom i kandydatom do stanu duchownego. Ksiądz Stanisław obawiał się represji. Dlatego, żeby nie dać się złamać, próbował się do tego przygotować – spał na podłodze, dużo chodził i ograniczał jedzenie.

Od 19 sierpnia 2003 r., po przeniesieniu na emeryturę, ks. Dzyr nadal mieszkał w parafii Adamów, oddając się badaniom historycznym. Jest współautorem publikacji: „Parafia Adamów i jej Duszpasterze” z 2008 r. i autorem książek: „Poszliśmy za Panem na Jego żniwo. Historia parafii Gęś” (2011), „Pieśń mojego życia, pamiętnik osobisty” (maszynopis), „Monografia wsi Dawidy” (2007). Jak wspominają księża, który go znali, często prowadził kwerendę historyczną, korzystając z zasobów Archiwum Diecezjalnego w Siedlcach. Owocem tych poszukiwań było opracowanie wykazu duchowieństwa diecezji podlaskiej z XIX w., który został włączony do publikacji: „Dzieje Diecezji Janowskiej czyli Podlaskiej w latach 1818-1867” (2017). Swoje zainteresowania historyczne i owoce poszukiwań archiwalnych utrwalał w formie notatek. Pisał je ręcznie, pismem prawie kaligraficznym. (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 9 listopada


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama