Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 21:21
Reklama
Reklama

Powiat zamknie szkołę i odda fundacji

Trwa proces wygaszania nauki w Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Konopnickiej w Milanowie. Szkoła ma jednak szansę dalszego istnienia, bo przejęciem jej od powiatu zainteresowana jest fundacja. Starosta uważa, że to dobry pomysł. W części budynków powstałaby placówka opiekuńczo-wychowawcza.
Powiat zamknie szkołę i odda fundacji

Z uwagi na brak chętnych, naboru do pierwszych klas nie było już w ubiegłym roku. Rada pedagogiczna i w tym roku nie podjęła uchwały o naborze, co spowodowało, że szkoła rozpoczęła proces samoistnego wygaszania.

– Szkoła prawdopodobnie nie przestanie istnieć, bo prowadzeniem placówki zainteresowana jest była dyrektor Maria Szubińska, prowadząca fundację spadkobierców Czetwiertyńskich – zdradza Jerzy Maśluch, starosta parczewski.

Gminy nie stać na taką inwestycję

Rozmowy o przejęciu placówki trwają od dwóch lat. Starosta zaproponował wówczas utrzymanie milanowskiego liceum gminie, czyli wójtowi Pawłowi Krępskiemu. – Problem w tym, że obiekt od lat jest nieremontowany i wymaga wielu nakładów finansowych. Rozmawiałem ze starostą, mówiłem mu, że mamy trzy swoje szkoły podstawowe, prowadzimy duże inwestycje drogowe, dlatego nie będzie nas stać na utrzymanie jeszcze jednej szkoły. Moglibyśmy przenieśli liceum do swojego budynku szkoły podstawowej, ale nie wyobrażam sobie nauki w jednym obiekcie uczniów liceum i małych dzieci – mówi wójt gminy Milanów.

Będą bliżej rodziców

Zdaniem starosty obecny pomysł przejęcia szkoły przez fundację oznaczałby ciągłość nauczania, bo nowy nabór planowany byłby już na wrzesień 2017 roku. Starostwo planuje przekazanie budynków, ale nie w całości.

– Tak zwany dom nauczyciela i salę gimnastyczną chcemy przekształcić w placówkę opiekuńczo-wychowawczą. Pomysł jest dobry, bo na terenie powiatu nie mamy takiej jednostki, a co za tym idzie, kwalifikujące się do tego dzieci rozsyłane są po całej Polsce. Jeżeli powstanie taka placówka, podopieczni będą bliżej rodziców, co dobrze wpłynie na jednych i drugich – wyjaśnia starosta Maśluch. Uważa, że nie będzie też problemu z nauczycielami, ponieważ wszyscy mają obecnie umowy na czas ściśle określony, na niepełne etaty.

Poparł hrabia Żółtowski

Maria Szubińska, była wieloletnia dyrektor milanowskiego liceum, przyznaje, że przejęciem szkoły jest zainteresowana Fundacja Marii i Włodzimierza Czetwertyńskich, a bezpośrednio hrabia Andrzej Żółtowski, ostatni właściciel zespołu pałacowo-dworskiego w Milanowie, obecnie mieszkający w Warszawie.

– Kiedy dochodziły do niego sygnały, że szkoła jest wygaszana, bardzo go to zasmucało. Podjęliśmy więc przeróżne rozmowy na temat utrzymania tej placówki, także ze starostą. Przyjął tę propozycję i obiecał, że przykaże szkołę fundacji, ale po jej zarejestrowaniu. Dlaczego katolickiej? To są dobre szkoły, bo formują młodzież w duchu katolickim i patriotycznym. My chcemy to właśnie wprowadzić. Nadamy tej szkole dobry poziom dydaktyczny i dobry program wychowawczy – zapewnia Szubińska.

Z takiego obrotu sprawy wydaje się być zadowolony obecny dyrektor liceum Jerzy Drabko. – Szczegółów nie znam, ale słyszałem, że coś się w tym kierunku dzieje. Dobrze by było, żeby szkoła działała w nowej formie. W ubiegłym roku nie było szans pozyskania nawet 25 uczniów do pierwszej klasy. Mamy niż demograficzny i na to nie ma rady. No i jest coraz większa konkurencja, parczewskie szkoły też tracą uczniów – mówi dyrektor.

W innych szkołach nie jest źle

Anna Ignatowicz, kierownik wydziału oświaty parczewskiego Starostwa, potwierdza, że tegoroczny nabór jest mniejszy niż w roku ubiegłym, choć ostatecznej liczby pierwszoklasistów jeszcze nie zna. – To się jeszcze zmieni, ponieważ nabór trwa, trwają egzaminy poprawkowe. Liczba uczniów, którzy potwierdzili chęć nauki na koniec lipca, to 81 osób w ZSP w Parczewie i 103 w parczewskim liceum.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama