Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 01:01
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Był nieustanny strach i niepewność

40 lat temu wprowadzono stan wojenny. Trwał 586 dni. Pozwolił komunistom utrzymać się przy władzy, zahamował rozwój ekonomiczny kraju i przemiany demokratyczne, pogrążył Polskę w marazmie i zapaści gospodarczej. Internowano tysiące działaczy opozycyjnych, wielu wyrzucano z pracy, uczelni i szkół. Kilkadziesiąt osób straciło życie. Wśród zamkniętych w więzieniach byli też aktywiści NSZZ "Solidarność" z Białej Podlaskiej, m.in. Andrzej Czapski i Ryszard Gałązka. Obaj zostali umieszczeni w zakładzie karnym, przy ul. Prostej. Represjom poddano też kolportującą podziemną prasę Elżbietę Chaberską, która przez wiele miesięcy była prześladowana i nękana przez esbeków.
Biała Podlaska: Był nieustanny strach i niepewność

Autor: Źródło: Instytut Pamięci Narodowej

Grozili, że nie wrócę do nauczania

Ryszard Gałązka. Były wieloletni dyrektor II LO im. E. Plater w Białej Podlaskiej. Funkcję tę pełnił w latach 1998-2009. Z wykształcenia jest nauczycielem języka angielskiego. W okresie powstania "Solidarności", zaangażował się w utworzenie koła "S", zrzeszającego nauczycieli oraz pracowników oświaty. Z powodu swojej aktywności, w czasie stanu wojennego, był internowany. 

 

- O wprowadzeniu stanu wojennego dowiedziałem się rano, z telewizji. Nocowałem wtedy u przyjaciół, rankiem włączyliśmy jeden z programów, wtedy zobaczyliśmy generała Wojciecha Jaruzelskiego, który przemawiał do ludu. Od początku stanu wojennego byłem poszukiwany. Milicjanci przyszli do mojego domu, a nie zastawszy mnie, zostawili wezwanie na komendę. Na przesłuchanie stawiłem się w poniedziałek, 15 grudnia rano. Przesłuchiwano mnie cały dzień. Następnie o godzinie 18.00 wypuszczono do domu. W czasie przesłuchania było obecnych dwóch funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jeden mi groził, że już nigdy nie wrócę do szkoły, że będę mieć przechlapane, używając wulgarnych słów. Z kolei drugi, po wyjściu poprzedniego, udawał uprzejmego i proponował herbatę, kawę do picia. Dopytywał: Co pan będzie robił, jak pan wyjdzie? Jednak, niczego ode mnie się nie dowiedzieli. (...)

(...)

Chcieli zemścić się na moich synach

Elżbieta Chaberska. Pracowała w Spółdzielni Inwalidów Elremet jako pielęgniarka. Była zaangażowaną działaczką NSZZ „Solidarność”. Dlatego, nawet, gdy chodziła odwiedzać pacjentów zabierała ze sobą zakazane pisma. Jako działaczka „S”, w czasie stanu wojennego musiała na przesłuchania stawiać się raz w miesiącu.

- O wprowadzeniu stanu wojennego dowiedziałam się od syna, który studiował wtedy w Warszawie. Zadzwonił do mnie rano i powiedział mi, co się stało. Nie przekazał tego w dosłowny sposób, bo nie mógł, ale domyśliłam się. Wtedy bardzo się przestraszyłam. Bałam się o moje dzieci, gdyż starszy syn Zbyszek studiował w Warszawie, a młodszy - Leszek w Lublinie. Obaj byli zaangażowani w działalność na rzecz „Solidarności”. Wspierali mnie między innymi w kolportażu nielegalnej wówczas prasy, wydawanej przez „Solidarność”. (...)

(...)

Aresztowali mnie w środku nocy

Andrzej Czapski. Były prezydent Białej Podlaskiej. Był przewodniczącym NSZZ „Solidarność” oddziału Biała Podlaska, regionu Mazowsze od czerwca do grudnia 1981 r., pracował na etacie. Zajmował się interweniowaniem w przypadkach naruszenia praw pracowników czy działaczy „Solidarności” przez władze, kolportażem prasy związku, przygotowaniem uczestnictwa „Solidarności” w świętach narodowych.

- W nocy z 13 na 14 grudnia, o godzinie 00:05 przyszli po mnie milicjanci. Nic nie wyjaśniając zabrali mnie do więzienia przy ul. Prostej, w Białej Podlaskiej. W zakładzie karnym spotkałem innych działaczy, więc zrozumieliśmy, że jest organizowana akcja przeciw „Solidarności”. Dopiero rano, z tzw. kukuruźnika usłyszałem przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego. Początkowo, wychodząc z domu, sądziłem, że trzeba wyjaśnić jakąś sprawę interwencyjną. Byłem internowany do 31 grudnia. (...)

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 14 grudnia

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama