Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 19:10
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Zarabiasz na wynajmie? Jak wybrać ekipę remontową?

Inwestorzy, którzy zarabiają na wynajmie mieszkań, muszą się liczyć z tym, że co jakiś czas mieszkanie trzeba odświeżyć. Na co dzień też zdarzają się drobne awarie i potrzebna jest pomoc fachowca. Agent Północ Nieruchomości w Białej Podlaskiej podpowiada, jak znaleźć dobrą ekipę remontową.
Zarabiasz na wynajmie? Jak wybrać ekipę remontową?

Fachowców najlepiej jest szukać pocztą pantoflową – radzi Klaudia Mikiciuk-Szpera. – Jeśli pan „X” wykonał świetną robotę w mieszkaniu jednej rodziny, to jest duże prawdopodobieństwo, że i nas nie oszuka. Ale uwaga, to nie jest regułą. Może się niestety zdarzyć, że ekipa, z którą dobrze współpracowało się naszym sąsiadom, nie spełni naszych oczekiwań. I odwrotnie, nasz pan „złota rączka” nie poradzi sobie z wyzwaniami, jakie stawiają mu sąsiedzi. Mimo to osoby z polecenia obdarzamy „kredytem zaufania” – mówi agentka.

Sprawna komunikacja

Umiejętność rozmowy z ekipą remontową nabiera się wraz z doświadczeniem. Tak się nieoficjalnie mówi w gronie inwestorów. – Jeśli ktoś zajmuje się wynajmem na większą skalę, to raczej na stałe współpracuje z fachowcami. Doskonale wie, że sukcesem komunikacji jest sprecyzowanie oczekiwań i elastyczność. Nie zawsze da się zrobić wymurować ściankę lub zamontować zlew w danym miejscu. Szczególnie w starych mieszkaniach na fachowców może czekać wiele niespodzianek. Z drugiej strony ekipa wykonuje remont według planu i czasem jej argumenty, że na poprawki jest za późno, są słuszne – mówi Klaudia Mikiciuk-Szpera. Agentka podkreśla, że w związku z tym ważna jest systematyczna kontrola fachowców i częsta wizyta w remontowanym mieszkaniu.

Podwójna korzyść

Zaletą stałej współpracy z ekipą remontową jest to, że nie musimy martwić się o zastoje w pracach. Ma to szczególne znaczenie, kiedy remontujemy kilka mieszkań jednocześnie lub jedno po drugim. – Taka współpraca często polega też na wykonywaniu kosztorysów remontów lokali, które akurat mamy na oku. Dzięki tej wiedzy, wiemy, ile trzeba w daną nieruchomość zainwestować. Może się okazać, że cena zakupu plus koszty notarialne itp. plus koszt remontu przewyższą nasze możliwości finansowe lub okażą się nieatrakcyjne z punktu widzenia zysków – zaznacza agentka Północ Nieruchomości.

Szukając ekipy remontowej, weźmy pod uwagę 3 oferty. Dlaczego? Po pierwsze, porównamy cenę usług i materiałów, a po drugie – terminy. Wybieramy ofertę pośrednią, nie najtańszą i nie najdroższą.– Ekipa, która wchodzi do mieszkania, zdaje sobie sprawę, czy lokum wymaga gruntownego remontu, czy lekkiego odświeżenia. Dlatego w tym momencie, po określeniu swoich potrzeb, prosimy o konkretną wycenę. Jeśli brygadzista powie, że nie da się wycenić, nie współpracujemy z nim. kolejna sprawa, to podpisanie umowy. Nie wpuszczamy ekipy bez podpisania z nią umowy. Warto też na bieżąco spisywać prace, jakie zostały wykonane i zaliczki, które zostały wypłacone. Każdy zapis może być podpisany przez brygadzistę i wtedy nic nam nie umknie – radzi Klaudia Mikiciuk-Szpera. 

Kontrolujemy prace

Interesy inwestorów, ale i ekipy remontowej chronią przepisy Kodeksu Cywilnego. Warto uświadomić sobie, że inwestorowi przysługuje też gwarancja na wykonane usługi. Nie zapominajmy też o pilnowaniu terminów prac, bo zdarza się, że ekipa nie dotrzymuje umówionego terminu. – Nic się nie stanie, jeśli finał prac opóźni się o kilka dni. Gorzej, jeśli mówimy o tygodniach. My jako inwestorzy powinniśmy brać pod uwagę lekkie opóźnienie i nie stosować sztywnych terminów, np. na wyprowadzkę lokatorów, bo małe opóźnienia zdarzają się często – mówi agentka. Dobrze jest podzielić remont na etapy. Po każdym z nich można zmienić ekipę, jeśli nam nie wywiązuje się z umowy. I na koniec złota zasada – kontrolujemy prace i uczciwie płacimy fachowcom. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama