Małgorzata wstaje zazwyczaj o 5:30. Pod warunkiem, że syn nie ma w nocy ataków padaczki i śpi spokojnie.
- Zanim go zbudzę, masuje mu stopy i dłonie i delikatnie go rozciągam, bo wtedy nie jest tak napięty. Po tych zabiegach Bartuś je śniadanie, dostaje lekarstwa i wyjeżdżamy do szkoły. Gdy kończy zajęcia, odwożę go do domu i wracam do pracy - relacjonuje mama chłopca. Do obiadu opiekują się nim członkowie rodziny. Potem przychodzi czas na specjalistyczną rehabilitację i ćwiczenia w domu, po czym nastolatek jest pionizowany. Następnie je lekki posiłek i odpoczywa. Później jest wieczorna toaleta, po niej kolacja, leki i sen. - Syn wymaga ciągłej czujności, 24 godziny na dobę, nawet gdy leży w łóżku. Trzeba sprawdzać, czy nie ma ataku, czy dobrze jest ułożony, czy się za bardzo nie zgina - dodaje.
Brak rezerw adaptacyjnych, czyli dopust Boży
Bartosz urodził się cesarskim cięciem w szpitalu w Białej Podlaskiej w stanie ciężkiej zamartwicy. Nie siedzi, nie chodzi, nie odżywia się samodzielnie, nie mówi i wydaje tylko pojedyncze dźwięki. Chłopiec okazuje emocje i rozpoznaje członków rodziny, ale nie rozumie co się do niego mówi. Został zaliczony do osób niepełnosprawnych od urodzenia z głębokim upośledzeniem intelektualnym. Nie rokuje wyleczenia ani radykalnej poprawy.
Mimo tak poważnego uszczerbku na zdrowiu dziecka, po dziś dzień nie ma odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację a prowadząca śledztwo prokuratura stanęła na stanowisku, że nie było związku przyczynowego pomiędzy działaniami personelu medycznego a stanem zdrowia Bartosza. Uczyniła to m.in. na podstawie opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
- Analiza wszystkich zgromadzonych w toku śledztwa dowodów, poczyniona zgodnie z zasadami procedury karnej, wskazaniami wiedzy i logicznego rozumowania nakazała umorzenie śledztwa wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - tłumaczy Edyta Winiarek, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 28 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze