Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 05:29
Reklama
Reklama

Miliony za Kubusia Puchatka

Nie 5, jak początkowo mówiono, a 4 mln 231 tys. zł będzie musiało miasto zapłacić Niepublicznemu Przedszkolu im. Przyjaciół Kubusia Puchatka. Właśnie zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie sporu z właścicielką placówki. To kolejne, po odszkodowaniu za Zajazd u Radziwiłła, zobowiązanie, na które środki trzeba będzie zabezpieczyć w tegorocznym budżecie inwestycyjnym.
Miliony za Kubusia Puchatka

Sprawa dotyczy błędnie naliczonych subwencji dla niepublicznej placówki w latach 2004-2011. Właścicielka przedszkola sprawę skierowała do sądu, domagając się od miasta zapłaty 2,8 mln zł odszkodowania i ponad 2 mln należnych odsetek. Proces toczył się kilka lat. W kwietniu Sąd Okręgowy w Lublinie przychylił się do roszczeń właścicielki, ale miasto złożyło apelację od wyroku. 24 sierpnia Sąd Apelacyjny kwotę zmniejszył o ponad pół miliona.

– Udało się naszym prawnikom zmniejszyć tę kwotę prawie o 590 tys. zł. Chodziło o odsetki. Sąd przychylił się do argumentacji kancelarii i uchylił nam tę kwotę. Wcześniej do zapłaty mieliśmy 4 mln 825 zł. Po tej zmianie sąd orzekł kwotę zbliżoną do 4 mln 231 tys. zł – mówi prezydent Dariusz Stefaniuk.

Dodaje, że to niewiele, ale stanowi pewną ulgę dla budżetu miasta. – Jednak nadal jest to kwota olbrzymia. To bardzo smutne, że po wielu latach płaci się za niedociągnięcia poprzedników. To chyba największy trup z szafy, który zastaliśmy – stwierdza prezydent.

Władze już próbują zabezpieczyć środki na ten cel w budżecie miasta. Wiadomo, że zmniejszy się kwota inwestycji planowanych w podstrefie na bialskim lotnisku. Jednak najbardziej skutki procesu odczuje bialska oświata.

Dzisiaj trudno jest jednoznacznie wskazać osobę, która zawiniła. Bo na sytuację i pozew złożyło się szereg błędnych decyzji. Wiadomo jednak, że nieprawidłowości w naliczonych subwencjach powstały w latach, gdy wydziałem edukacji w bialskim magistracie zarządzała nie Ewa Majewska, a Joanna Marchel.

Cały artykuł dostępny w papierowym wydaniu "Słowa" z 30 sierpnia

 

 

 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama