Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:34
Reklama
Reklama

Region: Zniszczone drogi, zasieki nad Bugiem. Mieszkańcy: "Żyjemy jak na poligonie!"

Mieszkańcy nadbużańskich miejscowości skarżą się na fatalny stan dróg, które rozjeżdżają codziennie ciężkie wojskowe samochody. Do niektórych posesji nie da się już w ogóle dojechać. Zniszczone są też pola i łąki. Samorządowe władze interweniują w tej sprawie u dowództwa Wojska Polskiego, Ministerstwo Obrony Narodowej obiecuje naprawę dróg. Jednak problemów, z którymi boryka się lokalna społeczność jest znacznie więcej. Mieszkańcy zwracają uwagę m.in. na zasieki nad Bugiem, które już częściowo są pod wodą, a to z kolei grozi zatorami na rzece, które mogą spowodować powódź.
Region: Zniszczone drogi, zasieki nad Bugiem. Mieszkańcy: "Żyjemy jak na poligonie!"

Autor: fot. Z archiwum Lecha Ścibora-Rylskiego

Najpierw, ze względu na napiętą sytuację na granicy polsko-białoruskiej i kryzys migracyjny, od 1 września do 1 grudnia ubiegłego roku w 183 miejscowościach przygranicznych obowiązywał stan wyjątkowy. Obecnie zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 30 listopada w obszarze nadgranicznym obowiązuje zakaz przebywania. Wiąże się to też m.in. z ciągłą obecnością wojsk na tych terenach.

Do naszej redakcji zgłosił się Lech Ścibor-Rylski. Mieszkaniec Kodnia zwraca uwagę na problem, z którym w związku z tym boryka się ludność nadbużańskich gmin.

Zniszczone drogi, rozjeżdżone łąki

To fatalny stan lokalnych dróg, które niszczone są przez stacjonujące na granicy polsko-białoruskiej wojsko.

– Chodzi o ok. 800-metrowy odcinek w Kodniu III, prowadzący m.in. do mojego domu. Rozumiem konieczność  pozostawania żołnierzy na granicy, ale chciałbym, aby ktoś zrozumiał i mnie. Wojskowe pojazdy rozjeździły błoto do tego stopnia, że droga praktycznie przestała istnieć. Nawet teraz, gdy chwycił mróz, nie da się nią jechać ze względu na ogromne koleiny. Drogi więc już praktycznie nie ma, a to oznacza, że do domu mojego i sąsiada nie dojedzie ani karetka, ani straż pożarna, a każda wyprawa do sklepu w Kodniu to kilkukilometrowe brnięcie po błocie – opisuje nam sytuację pan Lech i dodaje: – Zarówno my, jak i żołnierze oraz funkcjonariusze straży granicznej jeździmy po rżysku, które jest obok. Co jednak będzie, kiedy rolnik zaorze to pole?

W tej sprawie kontaktował się nawet z gen. Jarosławem Gromadzińskim, dowódcą 18 Dywizji Zmechanizowanej, której żołnierze stacjonują w okolicach Kodnia.

– Po mojej pierwszej wiadomości obiecał, że wojsko zacznie naprawiać drogi w styczniu. I rzeczywiście, zaraz po Nowym Roku przyjechała równiarka wojskowa i drogę zepsuła do reszty. Wtedy generał obiecał, że wojsko będzie rozsypywać tłuczeń i prosił o cierpliwość. Kiedy przesłałem generałowi kolejną wiadomość wraz ze zdjęciem zniszczonej drogi, już się nie odezwał. Zobaczymy, może będzie ten tłuczeń, ale na zamarzniętą ziemię nie można go wysypać, a w błoto tym bardziej – mówi mieszkaniec Kodnia, który problem zgłosił też gminnym władzom.

Podobnych skarg jest jednak więcej, bo chodzi też m.in. o 3-kilometrowy odcinek drogi przez Łęgi Okczyńskie w gminie Kodeń. Mieszkańcy tych okolic również napisali w tej sprawie do wójta Jerzego Trocia. Petycję podpisał m.in. Tadeusz Bocian.

– Drogę remontowaliśmy w ostatnich latach z funduszy własnych i z pomocą gminy. Ostatni odcinek utwardziliśmy latem ubiegłego roku. Ponieśliśmy nie tylko koszty finansowe, ale jako mieszkańcy włożyliśmy w to dużo pracy. Kilka miesięcy później pojawiło się wojsko ze swoimi dziesięciotonowymi ciężarówkami, które drogę zniszczyły i jest ona teraz praktycznie nieprzejezdna. Te ciężarówki kursują rano i wieczorem, wożąc po kilku żołnierzy na zmianę warty. To jest kuriozum. Czy nie można do przewozu osób wykorzystać mniejszych i lżejszych samochodów? – denerwuje się pan Tadeusz.

 

Co na to władze i wojsko?

Gmina Kodeń już podjęła interwencję w tej sprawie. – Problem z rozjeżdżonymi przez wojsko drogami występuje nie tylko w naszej gminie, ale na całym terenie nadbużańskim. Rozmawiałem już na ten temat  z wójtem gminy Sławatycze, gdzie również mieszkańcy zgłaszają podobne problemy. Podejmiemy w tej sprawie wspólne działania – mówi wójt Jerzy Troć.

(...)

Żyjemy jak na poligonie

Mieszkańcy nadbużańskich terenów sygnalizują też jednak inne problemy, zwłaszcza rozłożony nad brzegiem Bugu drut żyletkowy.

– Ta concertina już w niektórych miejscach jest pod wodą, za jakiś czas pewnie zostanie zerwana przez płynące kry albo powalone drzewa. Tworzy to niebezpieczeństwo zatorów na rzece, a to już realne zagrożenie dla naszych domów. Jeśli ktoś podejmuje decyzje o położeniu drutu żyletkowego na brzegu rzeki, nie zwracając uwagi na to, że jest to teren, zagrożony powodzią, to jest to działanie całkiem bezmyślne – mówi gorzko Tadeusz Bocian i dodaje: – Nadbużańskie wioski, to białe plamy na mapie Polski, mieszkańcy zawsze byli tu pozostawieni samym sobie. Teraz, gdy Państwu Polskiemu potrzebna infrastruktura, aby bronić granic Unii Europejskiej, bez żadnej refleksji korzysta się z tego, co mieszkańcy z trudem stworzyli, w zamian nie oferując żadnego zadośćuczynienia.

(...)

Mieszkańcy z przerażaniem patrzą na to, co dzieje się decyzją rządu nad Bugiem.

– Żyjemy tu obecnie jak na poligonie. Cały czas, w dzień i w nocy, jeżdżą samochody wojskowe, latają helikoptery. Poza tym Bug jest niedostępny dla lokalnej ludności oraz dla turystów. Najbardziej boli nas fakt, że od lat z mozołem budowaliśmy turystykę w naszych nadbużańskich gminach. Cieszyliśmy się, że są szlaki rowerowe, ruszyły też kajaki, a nasze tereny odżyły. Otworzono wiele agroturystyk i pensjonatów. Niestety ten stan wyjątkowy i teraz zakaz przebywania odciął nas od turystów i źródła dochodu – mówi z kolei mieszkanka Sławatycz i właścicielka jednego z ośrodków agroturystycznych.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 18 stycznia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Grd 25.01.2022 17:09
Cóż. Wojsko wykonuje tylko rozkazy. Rozkazy nie zawsze przemyślane. Niestety ale nasze elity polityczne i wojskowe to takie barachło bez pojęcia o czymkolwiek. Generałowie tkwią mentalnie w okopach II Wojny Światowej, politycy patrzą jak tylko ugrać coś dla siebie lub swoich. Biedna ta nasza Ojczyzna, tyle pracy powojennych pokoleń idzie w ... Wojna nadciąga a obawiam się, że szalony starzec może nas w nią wplątać. Obym się mylił.

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama