Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 19:58
Reklama
Reklama

"Wiatr zmiótł Twoją duszę mamo, tak jak płatki róży z krzewu"

4 lekarzy z lubelskiego szpitala im. Jana Bożego stanie przed sądem. Zdaniem śledczych, nie dopełnili obowiązku opieki nad byłą kierownik bialskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego w Lublinie, która trafiła na oddział ginekologiczny i zmarła po 3 dniach na sepsę w przebiegu zachłystowego zapalenia płuc. Zawiadomienie w tej sprawie złożył jej mąż, który jest lekarzem. - "Wiatr zmiótł Twoją duszę mamo, tak jak płatki róży z krzewu" - napisała na wieść o śmierci mamy jej 10-letnia córka Karolina. 
"Wiatr zmiótł Twoją duszę mamo, tak jak płatki róży z krzewu"

Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała materiały do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w ubiegłym tygodniu. Na ławie oskarżonych za popełnienie czynu z artykułów 160 paragrafu 3 w związku z art. 160 par 2 kodeksu karnego zasiądą: Hubert S. - lekarz dyżurny Oddziału Ginekologii Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie, Marek W. - pierwszy lekarz dyżurny ginekologii, Mirosław S. - kierujący oddziałem ginekologii oraz Maria O. - lekarz anestezjolog  konsultująca pacjentkę. 

Błędne postępowanie medyczne

Wszystkim medykom prokuratura zarzuca, że będąc osobami sprawującymi w różnym stopniu nadzór nad procesem diagnostyczno-leczniczym pacjentów nie dopełnili tego obowiązku w stosunku do Małgorzaty Staszek-Danieluk, w ten sposób, że w czasie jej hospitalizacji w dniu 27 kwietnia 2014 roku, w sposób niewłaściwy zinterpretowali wyniki jej badań obrazowych i laboratoryjnych, nie wdrożyli diagnostyki różnicowej i nie uwzględnili dynamiki pogarszania się stanu jej zdrowia, wskazujących na możliwy stan septyczny.

Nadto lekarze nie zlecili konsultacji internistycznej i w konsekwencji nie wdrożyli prawidłowego postępowania medycznego to jest intensywnej antybiotykoterapii oraz nie zlecili pilnego transportu kobiety do ośrodka dysponującego oddziałem pulmonologii lub oddziałem intensywnej terapii, którym to błędnym postępowaniem medycznym nieumyślnie narazili pacjentkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.  

Nie guz, tylko zapalenie płuc

Małgorzata Staszek-Danieluk trafiła na oddział ginekologii 25 kwietnia celem poddania się diagnostycznej abrazji jamy macicy. Wykonany nieco ponad 2 godziny po przyjęciu zabieg przebiegł bez problemów i powikłań. Jednak już około godziny 15:00 pacjentka zaczęła się uskarżać na złe samopoczucie. Miała dreszcze, podwyższoną temperaturę, zaczęła wymiotować, pozostawiono więc ją na oddziale. 26 kwietnia objawy występowały nadal. Następnego dnia wciąż była osłabiona, miała kaszel i duszności. Zlecono wykonanie rozszerzonych badan laboratoryjnych, włączono antybiotykoterapię i leczenie przeciwzakrzepowe.

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 8 lutego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama