Międzyrzec Podlaski dołącza do miast takich jak Gdańsk, Warszawa czy Siedlce, które zmniejszyły częstotliwość koszenia miejskich terenów zielonych. W 2022 niektóre trawniki będą więc ścinane 2 lub 4 razy w roku. To sposób walki z suszą.
– Zmiany częstotliwości koszenia trawników w mieście podyktowane są głównie względami ekologicznymi. Z roku na rok obserwujemy, jak zmienia się klimat, mamy bardzo długie okresy suszy z gwałtownymi opadami deszczu. Niekoszone trawniki utrzymują w glebie wodę, ochładzają miasto, oczyszczają powietrze, a w dodatku nic nie kosztują – podkreślają miejscy urzędnicy.
Zapewniają przy tym, że wciąż częściej przycinana będzie trawa tam, gdzie jest to konieczne ze względów bezpieczeństwa, a także estetyki miasta. Chodzi m.in. o okolice skrzyżowań, przejść dla pieszych czy ścieżek rowerowych.
Czytaj także: Dziki znów na celowniku myśliwych. Chodzi o ASF
Jak przekazuje międzyrzecki magistrat, powodów, dla których warto dbać o trawę i tereny zielone w przestrzeni miejskiej jest bardzo wiele. To one zatrzymują bowiem wilgoć, pochłaniają zanieczyszczenia oraz umożliwiają rozsiewanie nasion różnych roślin. Dodatkowo, 250 mkw. trawnika to dzienne zapotrzebowanie na tlen, to w trawie żyją zapylające kwiaty i będące pokarmem dla innych zwierząt owady. Prócz tego trawniki zapobiegają też erozji gleby oraz przyczyniają się do obniżenia temperatury powietrza, bo są o kilka stopni Celsjusza chłodniejsze od wszechobecnego betonu.
Czytaj także: Lasy Państwowe skupują działki. W jakim celu?
Napisz komentarz
Komentarze