Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:19
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Konające krowy znalezione w ciężarówce. Sprawą zajęła się prokuratura

W powiecie parczewskim inspektorzy Wojewódzkiego Transportu Drogowego w Lublinie zatrzymali do kontroli ciężarówkę, przewożącą krowy. W środku zastali zatrważający widok. – 3 sztuki były w ciężkim stanie, dlatego aby im ulżyć w cierpieniu, zadecydowaliśmy o ich uśpieniu – mówi powiatowy lekarz weterynarii w Parczewie Piotr Kicman. – Nie wyobrażamy sobie nawet, ile cierpienia niesie za sobą taki sposób transportowania chorych i słabych zwierząt – komentują obecni podczas kontroli członkowie Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!
Konające krowy znalezione w ciężarówce. Sprawą zajęła się prokuratura
Na początku kontroli, kierowca twierdził, że przewozi tylko 3 krowy. Jednak już po chwili okazało się, że w osobnym przedziale z zamkniętymi otworami wentylacyjnymi schowane są kolejne 3 zwierzęta

Autor: Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!

Ciężarówka została zatrzymana do kontroli w miejscowości Glinny Stok w gminie Siemień we wtorek, 12 lipca. Z inspektorami byli na miejscu członkowie Fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!. Po zatrzymaniu jednego z transportów okazało się, że zamiast deklarowanych 3 krów, w ciężarówce w części, która miała zasłonięte kurtyny, leżą jeszcze 3 sztuki. Krowy były w ciężkim stanie.

– Na początku kontroli, kierowca twierdził, że przewozi tylko 3 krowy. Jednak już po chwili okazało się, że w osobnym przedziale z zamkniętymi otworami wentylacyjnymi schowane są kolejne 3 zwierzęta. Były to krowy tzw. “mleczne”. Jedna z nich leżała na boku i wydawało się, że nie żyje. Wszystkie leżały we własnych odchodach i były wycieńczone – ich stan wskazywał na ogromne cierpienie. Jedna z krów była w szczególnie złym stanie – leżała na boku i ledwo oddychała – relacjonują członkowie fundacji. 

PRZECZYTAJ: Stadnina w końcu na plusie. Krowy i zboże zapewniły dodatni wynik

To oni powiadomili o zdarzeniu powiatowego lekarza weterynarii w Parczewie Piotr Kicman . 

– Przyjechaliśmy na miejsce w ciągu 20 minut. Faktycznie, w ciężarówce było 6 krów. Wezwaliśmy dodatkowo urzędowego lekarza weterynarii z wieloletnim doświadczeniem w leczeniu bydła, który określił stan kliniczny krów. Wydał orzeczenie lekarsko-weterynaryjne. 3 sztuki nie nadawały się do transportu. 1 z nich była w stanie agonalnym. 2 kolejne były w ciężkim stanie: pierwsza miała uszkodzoną miednicę, a druga wysoką gorączkę, nie była w stanie się podnieść, nie reagowała na bodźce zewnętrzne. Zdecydowaliśmy o ich uśpieniu, aby skrócić ich cierpienie. Na miejsce został wezwany zakład utylizacyjny  – informuje Piotr Kicman i dodaje, że 3 pozostałe krowy nie wykazywały objawów chorobowych i nadawały się do dalszego transportu.

Pasy transportowe mogą świadczyć o tym, że krowy zostały wciągnięte na środek transportu, fot. Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!


Członkowie fundacji Viva zwracają uwagę również na to, że dwie krowy miały na nogach zawiązane pasy transportowe. – Stało się więc jasne, że nie weszły one same na samochód, a zostały na niego wciągnięte. Nie wyobrażamy sobie nawet, ile cierpienia niesie za sobą taki sposób transportowania chorych i słabych zwierząt. Jesteśmy pewni, że kierowca był świadomy, w jakim stanie są krowy, które wciąga na samochód… i że transport w takim stanie sprawi im dodatkowe cierpienie! – zaznaczają członkowie fundacji. 

CZYTAJ TEŻ: Nie żyje utytułowany ogier Piaff z janowskiej stadniny

Powiatowy lekarz weterynarii w Parczewie twierdzi zaś, że odpowiedzialność za transport bydła w takim stanie ponosi nie tylko kierowca, ale też osoby, które go zleciły. – Stan krów nie mógł się przecież aż tak pogorszyć w ciągu 2 godzin transportu. Dlatego wysłaliśmy pisma do powiatowych lekarzy weterynarii właściwych ze względu na położenie gospodarstwa, z którego zwierzęta wyjechały. Mogę jedynie powiedzieć, że są to 2 gospodarstwa. W pierwszym hodowanych jest ponad tysiąc krów, a w drugim ok. 300 sztuk – zaznacza Piotr Kicman.  

Na miejsce została wezwana również policja. Funkcjonariusze z pionu dochodzeniowo-śledczego przyjęli od przedstawicieli fundacji Viva zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura parczewska wszczęła już w tej sprawie postępowanie. – Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest w kierunku art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt. Obecnie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko jakiejś osobie. Trwa gromadzenie materiału dowodowego, przesłuchania świadków i zbieranie dokumentacji, dotyczącej m.in. transportu zwierząt – potwierdza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.

Odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

CZYTAJ TEŻ: „Wrzuć monetę”, a dopiero wtedy skorzystasz z wody na cmentarzu

PRZECZYTAJ: Uwaga kierowcy! Policja prowadzi dziś wzmożone kontrole prędkości
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

czyt 15.07.2022 13:26
To są skutki rozwiązań PRAWA. komuna sam wytwarza problemy, z którymi dzielnie walczy: TA WERSJA, każe sobie jeszcze za to Ofiarom, płacić. Przecież można wzywać Kicmana, by rozwiązywał problemy 1000szt hodowlanych. Właściwie to zlikwidował, jak likwidował hodowle świń. Likwidacja rolnictwa, dokonała się. czyt

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama