Przez całą Europę, w tym Polskę przechodzi fala upałów. W niektórych gminach województwa lubelskiego władze apelują do mieszkańców o oszczędzanie wody, czego powodem jest susza. Niestety deszczu jest rzeczywiście jak na lekarstwo, a skutki tego są widoczne również w naszym regionie, czego dowodem są stany rzek Bug i Krzna.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak obecnie wygląda sytuacja ze stanem rzek, przepływających przez powiat bialski.
Mało wody w naszych rzekach
W miejscowości Gnojno, gdzie jeszcze kilka lat temu funkcjonowała przeprawa promowa do Niemirowa po drugiej stronie Bugu, obecnie nie ma takiej możliwości, właśnie ze względu na niski stan wody w rzece. W miejscu przeprawy można zastać widoczną niedaleko od brzegu mieliznę.
Na dzień 22 lipca wodowskaz na Bugu w miejscowości Krzyczew wskazuje 124 cm, natomiast ten na Krznie w Malowej Górze pokazuje poziom wody na wysokości 210 cm.
– Sytuacja meteorologiczno-hydrologiczna monitorowana jest przez Centrum Operacyjne Ochrony Przeciwpowodziowej. Aktualnie na obszarze administrowanym przez RZGW w Lublinie nie obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne, związane ze wzrostem stanów wód. Natomiast obowiązują dwa ostrzeżenia hydrologiczne, dotyczące suszy. Ostrzeżenia wydawane są w sytuacji, gdy aktualne lub prognozowane wartości przepływu na stacjach wodowskazowych, uznanych za reprezentatywne układają się poniżej SNQ (średnia z najmniejszych przepływów rocznych – przyp. red.) przez minimum 10 dni w co najmniej 3 sąsiednich obszarach hydrologicznych, czyli obejmujących grupę zlewni monitorowanych przez państwową służbę hydrologiczno-meteorologiczną (PSHM – przyp. red.) – informuje Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Jak dodaje, w przypadku rzek Bug i Krzna obecnie jest średni poziom wody. – Na taki stan wody w obydwu rzekach ma wpływ brak opadów, wysoka temperatura powietrza oraz parowanie wody. Dla mieszkańców województwa taki stan wód raczej obejdzie się bez konsekwencji. Dla środowiska przyrodniczego negatywny wpływ może mieć jedynie brak przepływu nienaruszalnego (przepływ minimalnej ilości wody, niezbędnej do utrzymania życia biologicznego w cieku wodnym – przyp. red.) – wyjaśnia rzecznik Wód Polskich.
CZYTAJ TAKŻE: Z brzegu Bugu znikną zasieki z drutu
Dodaje, że aktualnie na obszarze administrowanym przez RZGW w Lublinie w zlewni rzeki Bug nie występują ostrzeżenia meteorologiczne (dot. zjawisk mogących wpływać na wzrosty stanu wód w rzekach), nie odnotowano również przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych, nie obowiązują pogotowia i alarmy przeciwpowodziowe.
We Włodawie stan wody w Bugu utrzymuje się od kilku dni na poziomie zaledwie nieco powyżej 80 cm. Średni stan wody w tej rzece wynosi 156 cm. Najniższy poziom lustra wody zanotowano 4 i 5 sierpnia 1963 r. i wynosił on 62 cm. Najwyższy wynosił 506 cm i zaobserwowano go 8 kwietnia 1964 r.
Aby wpłynąć na wyższy stan wody w Krznie, możliwe są pewne działania.
– W przypadku rzeki Krzna to wykorzystanie jazów w celu podpiętrzenia wody. Natomiast rzeka Bug jest naturalna i nieuregulowana stąd stan wody zależy od warunków naturalnych – wyjaśnia Jarosław Kowalczyk.
Jednak jak podkreśla, póki co nie ma sygnałów i prognoz o tym, że mieszkańcom województwa lubelskiego grożą problemy z dostępem do wody.
CZYTAJ TEŻ: Krowa topiła się w Bugu. Strażacy ruszyli jej z pomocą
Stan rzek mogą oczywiście poprawić opady. – W zlewni rzeki Bug po Krzyczew obserwowano wahania bądź spadki poziomu wody w strefie stanów średnich bądź niskich. Z kolei poniżej profilu Krzyczew obserwowano stabilizację i opadanie stanu wody w strefie wody średniej i niskiej. Na najbliższe dni przewiduje się spadki poziomu wody, punktowo wahania w strefie stanów średnich i niskich. W związku z występującymi niskimi przepływami wody oraz prognozowanymi nieznacznymi opadami atmosferycznymi, w kolejnych dniach w zlewni Bugu, w tym rzece Krzna, spodziewane jest dalsze utrzymywanie się przepływów wody poniżej średniego przepływu niskiego – przekazuje Jarosław Kowalczyk.
Dodaje, że sytuacja w ciekach i obiektach jest stale monitorowana.
Upały i hydrologiczna susza
Jak czytamy natomiast w komunikacie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, sytuacja hydrologiczna pod kątem suszy jest cały czas bardzo niekorzystna.
„Wpływ na obecną sytuację, a więc na znaczne zagrożenie suszą hydrologiczną w dorzeczu Wisły i Odry miał dość łagodny przebieg zimy 2021/22. Pomimo opadów śniegu, nie wytworzyła się zasobna w wodę pokrywa śnieżna, która wraz z wiosennymi roztopami mogłaby stanie uzupełnić jesienne braki w retencji. Wyjątek stanowił północny-wchód kraju i rejony górskie, gdzie nastąpiła odbudowa zasobów. Kolejnym znaczącym czynnikiem był przede wszystkim deficyt opadów, na który nałożył się okres wzmożonej wegetacji i parowania, czemu sprzyjały wysokie wartości temperatury powietrza”- przekazuje IMGW.
21 lipca na 214 stacjach wodowskazowych zanotowano przepływ niższy od SNQ (średnia z najmniejszych przepływów rocznych) i jest to rekordowy wynik z ostatnich 5 lat (2017-2022). Podczas suszy w 2020 roku, liczba stacji z przepływem poniżej SNQ wyniosła maksymalnie 196. Aktualnie obowiązuje 49 ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną, wydanych dla poszczególnych zlewni w całej Polsce.
W ciągu ostatniego miesiąca przybyło ostrzeżeń przed suszą w dorzeczu Wisły. Tu najtrudniejsza sytuacja jest na wschodzie kraju. Susza hydrologiczna już od dłuższego czasu występuje w zlewniach Sanu, Bugu i Wkry.
Nadchodzący weekend i pierwsza część tygodnia przyniosą nieco niższe, ale nadal bardzo wysokie sięgające 30°C temperatury oraz burze i deszcz.
„Nie są to jednak optymistyczne prognozy, gdyż deszcz towarzyszący burzom może prowadzić do kumulacji sum opadu i stanowić zagrożenie zwłaszcza na obszarach zurbanizowanych. Nierównomierny rozkład opadów gwałtowny przebieg zjawisk nie poprawi sytuacji pod kątem suszy, a jedynie chwilowo i lokalnie zatrzyma jej rozwój” – informują meteorolodzy.
I jak dodają, w nadchodzącym tygodniu na rzekach w Polsce wciąż przeważać będzie stabilizacja lub stopniowe opadanie stanów wody. Liczba stacji z przepływem niżówkowym (poniżej SNQ) będzie nadal stopniowo wzrastać. W związku z prognozowanymi opadami lokalnie może być obserwowana poprawa sytuacji, ale jak wyjaśnia IMGW będzie to krótkotrwałe zjawisko.
CZYTAJ TEŻ: Strażacy walczą z podtopieniami. Rano ul. Sobieskiego zamieniła się w jezioro
PRZECZYTAJ: Myślała, że zawiozła syna do żłobka. Dziecko zmarło w rozgrzanym aucie
Napisz komentarz
Komentarze