– Chciałbym, by wojsko naprawiło drogę w Kostomłotach. Zrobiły się kanały, w których zbiera się woda, kiedy pada deszcz. To jest tragedia, droga wygląda jak koryto. Droga znacząco jest zniszczona od słupa granicznego nr 118 do 123. Wojsko naprawiło drogę w innej części Kostomłotów, a w miejscu gdzie mam działkę nie zrobiono nic – skarży się mieszkaniec Kostomłotów.
CZYTAJ TEŻ: Drogi i pola zniszczone przez wojsko. Radni dyskutują o apelu do rządu
– Słup graniczny 123 jest na granicy między gminą Terespol, a gminą Kodeń. Jeśli chodzi o ten odcinek do nr 118 nikt tamtędy nie ma potrzeby jeździć. Gdyż jest to droga wzdłuż pasa granicznego. Rozmawiałem z komendantem Straży Granicznej w Kodniu Andrzejem Kupraczem, to odpowiedział, że tamtędy można spokojnie przejechać samochodem osobowym. Ostatnio wojsko przekazało 1200 ton kamienia, a gmina zakupiła 300 ton kamienia. Wspólnie wykonaliśmy 4 km dróg, którymi mieszkańcy uczęszczają do domów. Prace zostały wykonane w Łęgach Kodeńskich, Łęgach Okczyńskich i w Kostomłotach – mówi wójt Jerzy Troć.
Dodaje, że nie rozumie, dlaczego w tym rejonie gmina miałaby inwestować i ponosić koszty, skoro droga jest przejezdna. – Nie umiem odpowiedzieć, czy będą prowadzone w tym miejscu prace, gdyż jest to zależne od wojska, które ma wykaz zniszczonych dróg. To, czy droga będzie wysypana kruszywem, zależy od nich. Jeśli droga jest w pasie granicznym, jako gmina nie ingerujemy. Cały czas dostajemy informacje o ubytkach w drogach i staramy się naprawiać je na bieżąco – podkreśla wójt.
CZYTAJ TEŻ: Z brzegu Bugu znikną zasieki z drutu
PRZECZYTAJ: Koniec zakazu przebywania przy granicy polsko-białoruskiej
Napisz komentarz
Komentarze