Podczas ostatniej sesji rady gminy Międzyrzec Podlaski po raz kolejny był poruszany temat dębu Alojzy w miejscowości Łuniew.
Dąb przedmiotem skargi
Przypomnijmy, drzewo stało się przedmiotem sporu samorządu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie uchwałę radnych z 29 marca tego roku, mówiącą o ustanowieniu dębu Alojzy pomnikiem przyrody. Uzasadnienie GDDKiA było obszerne. Głównym jednak powodem wniesienia były komplikacje, jakie pomnik przyrody stwarzał wykonawcy odcinka autostrady A2 przy projektowaniu i budowie planowanej autostrady A2. W uzasadnieniu można przeczytać m.in. że „drzewo zostało objęte ochroną pomnikową (…) w trakcie końcowego procedowania inwestycji, jakim jest budowa autostrady A2 na odcinku Warszawa – Kukuryki”.
Dodatkowo GDDKiA powoływało się na fakt, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie ustalił środowiskowe uwarunkowania dla przedmiotowej inwestycji, a w trakcie postępowania oceniono jej wpływ na środowisko przyrodnicze i społeczne, dokonano też oceny przedsięwzięcia i wybrano wariant do realizacji, który spowoduje jak najmniejsze straty dla środowiska. Jak przekonywała dyrekcja dróg i autostrad: „Z określonych warunków nie wynika, iż przedmiotowe drzewo winno podlegać jakiejkolwiek ochronie”. Wskazuje też, że według GDDKiA, warszawski RDOŚ, zezwalając na ustanowienie dębu pomnikiem przyrody na wniosek rady gminy Międzyrzec Podlaskim, postąpił niezgodnie ze swoją wcześniejszą decyzją. Instytucja w uzasadnieniu skargi argumentuje, że „uniknięcie jakiejkolwiek kolizji z planowaną drogą może wymagać ponownej procedury (…), co wiąże się z kosztami (przygotowania nowej dokumentacji) i wydłużeniem realizacji inwestycji”.
GDDKiA stwierdziło, że ustanowienie pomnikiem przyrody dębu w Łuniewie oraz obowiązujące w związku z tym zakazy uniemożliwią lub ograniczą planowaną budowę autostrady A2.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dąb Alojzy znów w centrum uwagi. Tym razem... przeszkadza w budowie A2
Jest nowy projekt. Alojzy ocalony
Jak się okazuje nic takiego się nie stało, a wykonawca A2 i główny inżynier kontraktu przedstawili gminie nowy projekt, który pozwala na ocalenie dębu i kontynuację inwestycji. Rada gminy Międzyrzec Podlaski musiała jednak w tej sprawie podjąć odpowiednią uchwałę, co zrobiła 29 lipca.
– Temat dębu Alojzy jest już po raz kolejny procedowany podczas obrad rady gminy. Na jednym ze spotkań z wykonawcami autostrady w kwietniu założono, że będziemy szukać wspólnego rozwiązania, pozwalającego na zachowanie tegoż pomnika przyrody, jak i sprawną realizację inwestycji drogowej. W drugiej połowie lipca do naszego urzędu wpłynął wniosek wykonawcy z opinią dendrologiczną, proponującą rozwiązania, dotyczące zmienionego przebiegu drogi technicznej, jak też zakresu prac, które pozwolą na zachowanie nienaruszonej żywotności pomnika przyrody – wyjaśniał podczas sesji rady gminy zastępca wójta Michał Teofilski.
PRZECZYTAJ: Umowa podpisana! Kiedy przejedziemy S19 z Międzyrzeca do Radzynia?
Nowy projekt został zaopiniowany przez dendrologa dr. hab. inż. Jacka Borowskiego. Zgodnie z uzgodnieniami, drzewu zostaną usunięte dwie gałęzie; droga dojazdowa przy dębie zostanie wykonana z nawierzchnią żwirową, bez powierzchniowego utrwalania w obrębie rzutu korony drzewa celem utrzymania odpowiedniej przepuszczalności podłoża i zapewnienia systemowi korzeniowemu dostępu do wody opadowej i tlenu; w obrębie rzutu korony drzewa wykonawca zrezygnuje z rowu odwadniającego (minimalna odległość od drzewa to 4 m po obu stronach). Prace ma wykonać specjalistyczna firma w okresie wegetacyjnym (w drugiej połowie lata) najpóźniej do końca grudnia 2025 roku. W uchwale zapisano również, że „wykonane prace nie mogą powodować utraty walorów przyrodniczych pomnika przyrody oraz zniszczenia gatunków chronionych, występujących w ich koronie, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc lęgowych ptaków”.
GDDKiA obstaje przy swoim
Ustalenia potwierdza również GDDKiA. – Projektant zaproponował inne rozwiązanie poprowadzenia drogi lokalnej, by ominąć omawiany dąb. Droga z nawierzchni kruszywowej, nieutwardzona będzie przebiegała po wschodniej stronie drzewa, bliżej drogi powiatowej. Rozwiązanie to zaakceptowała gmina, co zostało usankcjonowane w uchwale rady gminy. Ponadto zgodnie z opinią dendrologa, którą pozyskał wykonawca niewielkie cięcia konarów, gałęzi nie wpłyną negatywnie na kondycję drzewa – informuje Małgorzata Tarnowska, specjalistka z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jak się jednak okazuje, to że wykonawca wykonał nowy projekt, a rada gminy podjęła odpowiednią uchwałę, a dąb zostanie ocalony, nie oznacza, że GDDKiA wycofa swoją skargę z WSA w Lublinie. Dlaczego?
– GDDKiA nie wycofała skargi złożonej do WSA. Skarga dotyczy uchwały o ustanowieniu pomnika przyrody i procedury jej podjęcia, a nie projektu dróg lokalnych w okolicy tego drzewa i porozumienia w tym względzie. To dwie różne kwestie, które nie pozostają w związku przyczynowo-skutkowym. Stąd samo porozumienie nie ma wpływu na kwestionowaną zarówno przez GDDKiA, jak i wojewodę legalność podjętej uchwały rady gminy Międzyrzec Podlaski – przekazuje Tarnowska.
Według wcześniejszych informacji, które uzyskaliśmy z WSA w Lublinie skarga ma zostać rozpatrzona w październiku tego roku.
CZYTAJ TEŻ: Pod autostradę wywłaszczą ponad 1600 działek w województwie lubelskim!
Napisz komentarz
Komentarze