Groby bialczan zasłużonych w ukrywaniu Żydów znajdują się na starym bialskim cmentarzu. Obecnie trwa poszukiwanie wnuczki Józefa Czatyrko. – Teraz poszukujemy zdjęć i krewnych Józefa Czatyrko. Wiemy, że w Warszawie żyje wnuczka Helena, ale mimo starań, nie udało nam się z nią skontaktować. Jej przekaz potrzebny jest do złożenia wniosku do Yad Vashem, o nadanie jej przodkom medalu – wskazuje regionalista Cezary Nowogrodzki z Białej Podlaskiej.
W Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie znajdują się dwie relacje potwierdzające zdarzenia z okresu wojny. Pierwsza została spisana w 1945-1946 r. przez Mojżesza Józefa Fajgenbauma, który ukrywał się u rodziny Czatyrko, a druga przez towarzyszącą mu wówczas Sarę Kanier i jej brata z Mławy. O przyznanie odznaczeń Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata zabiega syn Mojżesza, Amir Fajgenbaum, który o wsparcie zwrócił się do regionalisty Cezarego Nowogrodzkiego z Białej Podlaskiej. Poszukiwania rodziny pomagającej w ukryciu Mojżesza i Sary i jej brata trwały ponad pięć lat. Dopiero po odszukaniu relacji Sary udało się ustalić nazwisko rodziny Czatyrko i miejsce ukrycia, które znajdowało się przy ul. Francuskiej. Jak dodaje regionalista, Czatyrkowie ukrywali te trzy osoby przez ponad piętnaście miesięcy do końca lipca 1944 roku. Być może ratowanych było więcej. Syn Mojżesza, Amir chce podziękować w ten sposób, nieżyjącym bialczanom, za to że uratowali jego ojca.
Dokumentacja jest nie do podważenia
– Dokumentacja jest nie do podważenia. Ważna jest rola syna Mojżesza, który zgłosił tę sprawę do Yad Vashem w Izraelu. Mojżesz nie chciał rozmawiać z rodziną po wojnie, o tym co tu się działo. W Treblince zginęła jego żona i córka, więc tak jak wielu ocalonych Żydów, chciał ten okres wytrzeć z pamięci. Nie wiemy jak długo będzie trwała procedura przyznawania odznaczeń Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, ale dokumentacja jest dobrze przygotowana i nie ma powodów by procedura była przedłużana – zauważa. Relację Sary i Mojżesza odnalazła córka Cezarego Nowogrodzkiego – Ewa Nowogrodzka, w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie.
Jak przekazuje regionalista, Sara Kanier z Mławy trafiła do bialskiego getta, a we wrześniu 1942 r. została deportowana do Międzyrzeca Podlaskiego. Stamtąd uciekła z bratem i z Mojżeszem do Białej Podlaskiej, zanim spróbowano ich zabrać do Treblinki. W jej relacji znalazły się nazwiska osób ukrywających ich w Białej Podlaskiej i lokalizacja miejsca, gdzie byli ukrywani.
Józef Czatyrko urodził się 1889 r. w Drelowie, w rodzinie unitów. Był przedstawicielem niewielkiej grupy inteligencji bialskiej, która przed wojną zajmowała się wsparciem ruchu unickiego, za to został nagrodzony Srebrnym Krzyżem Zasługi w 1923 r. Skończył kurs nauczycielski zorganizowany przez Polską Macierz Szkolną przed I wojną światową. Należał, też obok Zenobiusza Borkowskiego, Włodzimierza Wołłodko, Aleksandry Doroszkiewicz do przedstawiciel bialskiej inteligencji, świadomej przeszłości regionu i potrzeby starań zbliżenia dawnych unitów do kultury polskiej i odradzającego się państwa polskiego. Byli oni członkami Towarzystwa Opieki nad Unitami.
– W bialskim getcie zgromadzono ok. 12 tys. osób nie tylko z Białej Podlaskiej, ale też z innych miejscowości m.in. z Suwałk, Augustowa, Serocka, Mławy, Krakowa. Poza 6 tys. bialskich Żydów, do getta było przywiezionych 6 tys. osób z innych regionów kraju. Mordowano ich od 6 czerwca 1942 r. Pierwszy transport liczący ok. 3000 osób wyjechał do obozu zagłady w Sobiborze. Brutalna likwidacja bialskiego getta miała miejsce we wrześniu 1942 r. Wtedy też odbyła się deportacja do getta tranzytowego w Międzyrzecu Podlaskim, a stamtąd aż do maja 1943 r. do obozu zagłady w Treblince. Z kryjówek w lipcu 1944 r., po wkroczeniu Armii Czerwonej wyszło tylko ok. trzydziestu osób – przypomina regionalista Cezary Nowogrodzki.
CZYTAJ TEŻ: Odsłonią mural na kinie i upamiętnią historyczną bitwę
CZYTAJ TAKŻE: Jutro "Muzyczne Dialogi nad Bugiem"! Sprawdźcie harmonogram imprezy
Napisz komentarz
Komentarze