W piątek 2 września przed południem pani Anna wyszła na spacer ze swoim 9-letnim pupilem Telly’m. Jak często, wybrali trasę ścieżką przy torach kolejowych. – Telly biegał wzdłuż torów luzem, w tym miejscu często zdejmowałam mu smycz, żeby się wybiegał. Poza tym to był łagodny pies, nie obszczekiwał ludzi, był przyjazny – opowiada pani Anna.
Pies postrzelony podczas spaceru
W pewnej chwili znikł jej z pola widzenia. – Dłuższy czas go wołałam, ale nie przybiegał. Wreszcie przyleciał z piskiem. Biegł od strony ul. Kołychawa. Zobaczyłam krew, lecącą z jamy brzusznej. Myślałam, że się zakuł jakimś drutem. Wzięłam psa do weterynarza. Tam usłyszałam, że rana jest dość głęboka, a w jamie brzusznej jest płyn. Musieliśmy pojechać do drugiej lecznicy, gdzie wykonano prześwietlenie. Z niego wynikało, że w jamie brzusznej jest krew i trzeba psa jak najszybciej operować. Lekarz wyjął z ciała Telly'ego trzy śruty – opowiada Anna.
CZYTAJ TEŻ: Pies i kot w mieście – wspólna sprawa. Wysterylizuj za darmo zwierzaka
W opisie w karcie wizyty w lecznicy czytamy, że z wykonanego prześwietlenia jamy brzusznej wynika, że w ciele zwierzęcia znajduje się ciało obce. Z uwagi na pogarszający się stan psa, niezbędna była operacja. Weterynarz podczas zabiegu wyjął trzy śruty. Jak wskazano w karcie wizyty, pierwszy śrut wyjęto z okolic talerza biodrowego, był wyczuwalny pod skórą zwierzęcia. Drugi znajdował się w okolicy kręgu lędźwiowego. Trzeci w ścianie jamy brzusznej, na wysokości trzeciego kręgu lędźwiowego. Ten trzeci pocisk wyrządził największe szkody w ciele zwierzęcia: 3 rany jelita i uszkodzenie naczynia żylnego śledziony, którą trzeba było usunąć.
– Po operacji zabraliśmy Telly'ego do domu. Weterynarz powiedział, że doba po operacji będzie decydująca. Pies było ogrzewany, ale pomimo tego wytracał temperaturę i nie dało się go uratować. Odszedł późnym wieczorem w piątek – opowiada właścicielka.
Następnego dnia sprawę zgłosiła na policji. – Tak się po prostu nie robi. Nie strzela się do zwierząt tak, jak nie strzela się do ludzi – mówi kobieta.
Sprawcy postrzelenia psa szuka policja
– 3 września do bialskiej komendy zgłosiła się mieszkanka miasta. Kobieta złożyła zawiadomienie, z którego wynikało, że nieznany sprawca strzelał z wiatrówki do jej psa. Do zdarzenia doszło dzień wcześniej na os. Słoneczne Wzgórze w Białej Podlaskiej. Pomimo interwencji weterynaryjnej zwierzęcia nie udało się uratować – relacjonuje zgłoszenie kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik prasowy KMP w Białej Podlaskiej. – Obecnie w tej sprawie prowadzimy postępowanie w kierunku art. 35 ust.1a Ustawy o ochronie zwierząt. Ustalamy wszystkie okoliczności oraz sprawcę tego czynu – dodaje.
CZYTAJ TEŻ: Żółw zagrożony wyginięciem odwiedził mieszkańca Międzyrzeca
Przytoczony przez rzecznik policji artykuł z Ustawy o ochronie zwierząt mówi:
„Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów (…)podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.”
Po całym zdarzeniu, właścicielka psa, na Facebooku opublikowała wiadomość, dotyczącą całego zajścia, wraz ze zdjęciami postrzelonego pupila i wyjętego z jego ciała śrutu.
– Odezwali się ludzie z osiedla, którym też postrzelono zwierzę, lub tacy, którzy potrafią wskazać, kto na osiedlu strzela do zwierząt. Zebrane informacje przekazałam policji – mówi pani Anna.
Przyznaje, że była mocno zdziwiona, gdy okazało się, że strzelanie do zwierząt domowych na tym osiedlu zdarza się od jakiegoś czasu. – Mieszkam tu od niedawna. Gdy kupowałam tu dom, ówcześni właściciele mówili, że to takie spokojne osiedle. Okazuje się, że nie do końca. Ktoś w zwartej osiedlowej zabudowie używa broni, strzela do zwierząt w środku dnia. A jak postrzeli człowieka? – stawia retoryczne pytanie pani Anna i liczy na to, że policja dotrze do człowieka, który zabił jej psa.
PRZECZYTAJ:
- Farma wiatrowa w Horodyszczu ruszy w tym roku? Pytamy inwestora
- RPP podnosi stopy procentowe. Litwiniuk: "Trzeba pokazać determinację"
- Wjechał w budynek. Sprawdzają, czy był pijany lub po narkotykach
- Ludzie już gromadzą śmieci, by palić w piecach. Zima może być ciężka
- Spłonęła stodoła i sprzęt. Z ogniem walczyło 26 strażaków
Napisz komentarz
Komentarze