Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec gminy Wisznice, który pyta, dlaczego farma wiatrowa w Horodyszczu nie została jeszcze uruchomiona. – Od dłuższego czasu zastanawia mnie, co się dzieje z wybudowaną w gminie Wisznice elektrownią wiatrową, a mianowicie z wiatrakami – mówi nasz Czytelnik.
– Prawie wszystkie wiatraki zostały postawione. Został jeszcze jeden. Uruchomienie farmy wiatrowej zapowiadane było na ten rok. Krążą plotki, że któryś element konstrukcyjny turbiny jest wadliwy i pęka. Jeżeli to prawda, że postawione konstrukcje są wadliwe, to co dalej? Kto za to odpowiada? – pyta zaniepokojony mieszkaniec gminy Wisznice.
Farma wiatrowa powinna ruszyć do końca roku
To pytanie zadaliśmy inwestorowi farmy, którym jest Qair Polska S.A.
– Prace inwestycyjne w Horodyszczu zostały wykonane w całości w zakresie dróg dojazdowych, stacji wysokiego napięcia, modernizacji sieci dystrybucyjnej. Początkowy harmonogram prac uległ drobnej modyfikacji, jednak w kontekście całości i skali inwestycji, nie jest to duża zmiana. Obecnie niektóre turbiny wymagają jeszcze dodatkowych działań weryfikacyjnych ze strony producenta, by upewnić się, że wszystkie elementy spełniają wysokie standardy bezpieczeństwa – informuje kierownik Działu Rozwoju Wschód Marcin Wróbel.
Zapewnia też, że pierwsze turbiny wiatrowe będą uruchamiane i testowane w najbliższych tygodniach. W ramach standardowej procedury testy turbin na farmie wiatrowej trwają kilka tygodni, zanim zostaną certyfikowane i włączone do normalnego użytkowania. – Wszystkie turbiny łącznie powinny działać do końca tego roku – zaznacza Marcin Wróbel.
CZYTAJ TEŻ: Mają przebudowywać odcinek ulicy Sidorskiej, a nie ma nawet planów
Skąd opóźnienie w uruchomieniu farmy wiatrowej?
Wielu mieszkańców gminy zastanawia się, co konkretnie się stało, że inwestor nie stawia 12. turbiny.
– Warto wspomnieć, iż projekty farm wiatrowych to ogromne i wielomilionowe przedsięwzięcia infrastrukturalne, które wymagają koordynacji ze starostwem, urzędami administracji państwowej, takimi jak np. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad a także, a może i przede wszystkim – zakładów energetycznych. Nie zawsze jest możliwość, aby w tak złożonych procesach nie pojawiły się opóźnienia. Do tego warto wspomnieć, iż części turbin przypływają z odległych zakątków świata – wyjaśnia Marcin Wróbel.
– Naszą umowę na dostawy turbin podpisywaliśmy w środku wyjątkowego okresu, jakim jest pandemia Covid-19, ale w międzyczasie pojawiło się też wiele innych istotnych punktów zwrotnych, takich jak zatrzymane transporty z Chin i oczywiście napaść Rosji na Ukrainę. A to wszystko wpływa na przerwane łańcuchy dostaw i zmiany w cenach. Warto także wspomnieć, iż turbiny do czasu oddania inwestorowi są instalowane i nadzorowane przez producenta turbin, tj. GE. Jak do tej pory GE przeprowadza różne testy, które mają potwierdzić kompletność instalacji i uruchomienie. Zapewniam, iż czekamy na to z taką samą niecierpliwością jak lokalna społeczność – mówi przedstawiciel firmy Qair Polska S.A.
Co z ostatnim wiatrakiem?
Inwestor doprecyzowuje, że prace budowlane toczą się według harmonogramu, w którym są określone terminy montażu poszczególnych turbin. – Te terminy są też zależne od sytuacji międzynarodowej. W kontekście ostatniej turbiny, producent musiał wyprodukować nowy element wieży, którego produkcja i dostawa trwała 8 miesięcy, ze względu na dostępność linii produkcyjnych. Działamy według sprawdzonej metodologii, podyktowanej naszym doświadczeniem. Do tej pory zbudowaliśmy siedem farm wiatrowych w Polsce i z pewnością farma wiatrowa w Horodyszczu niebawem dołączy do naszych projektów operacyjnych – informuje Marcin Wróbel.
Z takiego obrotu sprawy cieszy się wójt gminy Wisznice Piotr Dragan.
– Informację inwestora, czyli firmy Qair, o aktualnej sytuacji, dotyczącej farmy wiatrowej w Horodyszczu przyjąłem z zadowoleniem. Dość długi czas, w którym niewiele się działo na farmie wiatrowej, przyjmowałem z zaniepokojeniem i zaczęły mnie martwić, napływające domniemania lub plotki, dotyczące tej inwestycji. Tym bardziej miło przyjmuję do wiadomości informację oficjalną inwestora o rozpoczęciu w najbliższym czasie testów turbin wiatrowych i deklarację uruchomienia farmy wiatrowej do końca bieżącego roku. Jest to informacja bardzo dobra dla gminy Wisznice, ponieważ w takiej sytuacji będziemy mogli liczyć na podatek od nieruchomości za użytkowane turbiny wiatrowe, co będzie poważnym zastrzykiem finansowym dla gminy – zaznacza Piotr Dragan.
Farma składa się z 12 wiatraków. Każda z turbin ma moc 2,5 megawata, a więc cała farma ma moc 30 megawatów. Gmina liczy na wpływy z podatku w wysokości ok. 1,5 mln zł rocznie, co oznacza wzrost wpływów z podatków od nieruchomości o 130 procent.
PRZECZYTAJ:
- Wjechał w budynek. Sprawdzają, czy był pijany lub po narkotykach
- Czwarta dawka szczepionki przeciwko Covid-19 już dla wszystkich
- Państwo sprawdzi, czy płacimy abonament RTV. I grozi wysokimi karami
- Stopy procentowe znowu w górę. To jeszcze bardziej uszczupli portfele kredytobiorców. A to nie koniec
- Mieszka w Ukrainie od 2004 r. Opowiedziała, jak naprawdę wygląda tam życie
Napisz komentarz
Komentarze