Stowarzyszenie Radzyń Moje Miasto na pomysł rozmów z mieszkańcami wpadło rok temu. Wówczas członkowie miejskiego ruchu postanowili wyjść do mieszkańców, by w ich miejscach zamieszkania rozmawiać o codziennym życiu radzynian.
W tym roku stowarzyszenie kontynuowało projekt. Członkowie Stowarzyszenia Radzyń Moje Miasto w każdy piątek chodzili po mieście i rozmawiali z mieszkańcami. Spotkania odbyły się na os. Bulwary, na Koszarach czy przy ul. Wyszyńskiego i Zabielskiej, placu Wolności i centrum, os. Zgoda, przy zalewie i bulwarze nad Białką. Łącznie odbyło się 7 spacerów, podczas których członkowie stowarzyszenia zachęcali mieszkańców do rozmów i wypełnienia krótkiej anonimowej ankiety. Tego zadania pojęło się 195 radzynian.
– Okazuje się, że mieszkańcy Radzynia Podlaskiego nie mają wielkich oczekiwań i wygórowanych potrzeb, ale chcieliby żeby Radzyń był prężnym miastem, z którego nie musieliby wyjeżdżać – mówi Mariusz Szczygieł, radny miejski, który przez dwa miesiące wakacji wraz z innymi członkami stowarzyszenia Radzyń Moje Miasto, spotykał się z radzynianami , by poznać ich potrzeby.
Teraz stowarzyszenie publikuje wyniki tych rozmów.
Radzynianie kochają miasto, ale mają swoją wizję
Ankieta zawierała trzy pytania. Mieszkańcy wskazywali w niej: co myślą, lub jak się czują w Radzyniu; jaka inwestycja ostatnich 20 lat w Radzyniu jest najbardziej udana i co jest najbardziej pilne do zrobienia w mieście.
Odpowiedzi na pierwsze pytanie nie są optymistyczne, bo najwięcej respondentów, jak wynika ze sprawozdania przygotowanego przez Radzyń Moje Miasto, stwierdziło, że Radzyń słabo się rozwija (20,5 proc.), 15,4 proc. ankietowanych twierdzi, że Radzyń dobrze się rozwija, a tylko 0,5 proc. uznało, że rozwija się prężnie. Pomimo tego widać, że mieszkańcy czują silną więź ze swoim miastem, bo 15,6 proc, stwierdziło: „jestem stąd i tu zostanę”.
Animatorzy w przedstawionej mieszkańcom ankiecie, pytając o inwestycje, podali im 11 przedsięwzięć, które w mieście zostały zrealizowane. Były to: fabryka B.Braun, basen Aqua-Miś, ścieżka rowerowa nad Białką, hala sportowa przy ZSP, ul. Międzyrzecka–Jana Pawła II–Lubelska–Pl. Wolności, hale sportowe przy SP1 i SP2, publiczna toaleta, skatepark, “ul. Przemysłowa”, remont starego PKS, remont pałacu Potockich.
CZYTAJ TEŻ: Orlęta kontra Avia: Dwa gole, czerwona kartka i strzały w poprzeczki
Radzynianie najczęściej wskazywali ścieżkę rowerową „Bulwar nad Białką” (29,7 proc.), basen „Aqua-Miś” (25,1 proc.). Kolejną najczęściej wskazywaną inwestycją, jest wprawdzie rewitalizacja pałacu Potockich, ale wskazało ją zaledwie 8,7 proc. radzynian. Najmniej respondentów wskazało natomiast ul. Przemysłową, jako ważną dla miasta inwestycję – 1,5 proc. To ulica, której koszt wyniósł 3 mln zł, a prowadzi od drogi krajowej w niezagospodarowaną przestrzeń.
Mieszkańcy mogli się też wypowiedzieć w kwestii tego, co oni uważają za najpotrzebniejsze dla miasta. 39,5 proc. wskazało rewitalizację zalewu, następnie rewitalizację parku 32,3 proc. Tu warto przypomnieć, że miasto raz pozyskało dotację na to przedsięwzięcie. Park miał być odnowiony w stylu wersalskim, w oparciu o plany które miasto miało i były jeszcze ważne. W 2019 roku zrezygnowano z tej inwestycji, a w pamięci wielu pozostały wtedy słowa burmistrza Jerzego Rębka: – Jak to ludzie mówią, najpierw buduje się dom, potem organizuje ogród.
Wtedy miasto miało do dyspozycji 1,2 mln zł dotacji z EFRR, 157 tys. 325 zł pochodzić miało z budżetu państwa, resztę dołożyć miał samorząd. Po przetargu okazało się, że inwestycja ma kosztować 2 mln 825 tys. 531 zł (najniższa kwota). Miasto zrezygnowało, a burmistrz wysunął argument „budowy domu przed ogrodem”, mówiąc o potrzebie zabezpieczenia środków własnych na rewitalizację pałacu.
Radzynianom brakuje kontaktu z władzami miasta
To co wybrzmiewało ponadto w czasie spotkań, wśród najważniejszych kwestii do zrobienia w mieście to: komunikacja miejska, w tym skomunikowanie miasta i stacji PKP, powiększenie sieci dróg rowerowych i pieszych, stworzenie sali zabaw dla dzieci, remont ulic: Wyszyńskiego, Powstania Styczniowego, Spółdzielczej, Norwida, a także parkingu przy ul. Jagiellończyka (k. kościoła MBNP). „Mieszkańcy Koszar apelowali o remont dachu i chodnika przy mieszkaniach socjalnych. Pojawiły się głosy nt. konieczności zwiększenia ilości mieszkań socjalnych, pilnego uporządkowania parku i eksmisji ptaków, które nim zawładnęły a także nt. konieczności wsparcia radzyńskich środowisk twórczych. Mieszkańcy apelowali o remont Oranżerii – np. na salę konferencyjną.” – piszą w sprawozdaniu członkowie stowarzyszenia.
– Okazało się że mieszkańcy w bezpośrednim kontakcie chętnie mówią o tym, co ich cieszy i jakie problemy są jeszcze do rozwiązania. Proponują nawet sposoby ich rozwiązania, które znacznie ułatwiłyby im życie i funkcjonowanie w mieście – mówi radna miejska Bożena Lecyk, członkini RMM. – Zauważyliśmy że mieszkańcom brakuje bezpośredniego kontaktu z radnymi czy władzami miasta. Czasami trzeba tylko stworzyć odpowiednie warunki do tego, aby wypowiedzieli się w jakim mieście chcą żyć i w jakim kierunku ma ono się rozwijać. I tu duża rola władz miasta w kwestii włączania mieszkańców.
CZYTAJ TEŻ: Archeolodzy osłaniają tajemnice pałacu. Znaleźli kieł wilka i nieznane mury
Podobne spostrzeżenia po wakacyjnych spotkaniach z mieszkańcami ma Anna Małoszewska, również członek stowarzyszenia. – Dało się zaobserwować, że mieszkańcy potrzebują przestrzeni do zabrania głosu w sprawach miasta. Było widać, że cieszą się że jest ktoś, kto chce im tego głosu udzielić – komentuje.
W rozmowach z mieszkańcami udział brało 12 osób: radnych, członków lub współpracowników stowarzyszenia Radzyń Moje Miasto. Byli to: radni miejscy – Bożena Lecyk i Mariusz Szczygieł, radny powiatu radzyńskiego Jakub Jakubowski, Iwona Niebrzegowska-Kuchnia, Sławomir Zdunek, Natalia Granoszewska, Bożena Kwasowiec, Anna Małoszewska, Piotr Ostrowski, Agnieszka Terpiłowska, Kacper Kardas i Anna Matczak.
PRZECZYTAJ:
Napisz komentarz
Komentarze