- Gratuluję moim zawodnikom i dziękuję im za to, co włożyli w to spotkanie – komentuje Mikołaj Raczyński. - Mieliśmy ogromne problemy przed meczem, przyjechaliśmy na Podhale bez pięciu podstawowych zawodników w naszym składzie. Musieliśmy porotować w kadrze, na domiar złego nie byliśmy pewni, czy zagra jeden ze stoperów, a dwóch innych zawodników grało na lekach przeciwbólowych. Ale wiedzieli, że muszą wyjść na boisko i dać z siebie wszystko, bo nie mieliśmy alternatywy, nie mamy szerokiej kadry. Może nasza gra nie wyglądała porywająco, ale chłopcy pokazali charakter, dobrze broniliśmy. Chcieliśmy delikatnie zmienić system bronienia w tym meczu, bo wiedzieliśmy, że może być nam ciężko przy tym, jak Podhale rozgrywa piłkę, bo wiemy, że lubią zmieniać ustawienie. Zwycięzców się nie sądzi, czasem się tak zdarza, że może nie grasz najlepszego meczu, a zdobywasz trzy punkty. My mieliśmy w tym sezonie takie spotkanie chociażby jak z Unią Tarnów, w którym byliśmy dużo lepsi, a przegraliśmy, teraz być może szczęście nam trochę dopisało, ale chłopcy wykonali kawał dobrej roboty, super bronili, dziękuję tym, którzy wyszli, a nie byli na sto procent gotowi. Pokazaliśmy charakter, to, że w trudnych momentach dla nas możemy wyjść i walczyć jak równy z równym z jedną z lepszych drużyn w tej lidze, która ma apetyt na włączenie się do walki o pierwszą trójkę w tabeli - podsumował nasz szkoleniowiec.
Napisz komentarz
Komentarze