Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:44
Reklama
Reklama

Przedsiębiorca podał pomocną dłoń. Chce tym zmotywować inne firmy

Historię Jolanty Nowackiej-Bodzon opisywaliśmy w jednym z wrześniowych wydań naszego tygodnika. Pani Jola choruje na osteoporozę i ma wiele innych schorzeń, które obecnie uniemożliwiają jej samodzielne funkcjonowanie. W internecie cały czas trwa zbiórka na rzecz bialanki, a pieniądze mają pokryć m.in. zakup specjalistycznej deski medycznej oraz częściowo leczenie i rehabilitację. Jedną z potrzeb pani Joli było też wybudowanie podjazdu z kostki brukowej pod zainstalowanie windy. Z pomocą schorowanej kobiecie ruszył przedsiębiorca Krystian Bielecki, właściciel firmy BrukMontaż, który podjazd wybudował nieodpłatnie.
Przedsiębiorca podał pomocną dłoń. Chce tym zmotywować inne firmy
Krystian Bielecki właściciel firmy BrukMontaż, pomógł Jolancie Nowackiej-Bodzon i nieodpłatnie wybudował podjazd z kostki. Dzięki temu nastąpi montaż windy, która usprawni życie kobiety

Źródło: Archiwum Krystiana Bieleckiego

Jolanta Nowacka-Bodzon z Białej Podlaskiej zmaga się m.in. z osteoporozą, która powoduje, że każdy jej ruch grozi kolejnym złamaniem kości. Przez chorobę, tak naprawdę obecnie jest osobą leżącą. Kobieta cierpi też na niewydolność nerek, dlatego 3 razy w tygodniu musi być dializowana. Na wózek choroba „posadziła” ją 4 lata temu.

Brakowało podjazdu i windy

Teraz potrzebuje m.in. specjalistycznej deski medycznej, która pozwoli na bezpieczny transport pani Joli na dializy. Historię bialanki opisywaliśmy w już w Słowie Podlasia.

SPRAWDŹ: Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy

Z powodu trudnej sytuacji finansowej, kobieta założyła w internecie zbiórkę, która ma na celu pomóc jej w uzbieraniu odpowiedniej kwoty na. Zbiórka nosi nazwę „Proszę o pomoc abym mogła stanąć na "nogi" po tym jak życie powaliło mnie kilkukrotnie” i założona jest na stronie www.zrzutka.pl (id: 295czv). 

– Kilka lat temu mój mąż zginął w wypadku, a żeby tego było mało, okazało się, że moje nerki przestały funkcjonować i to właśnie dzięki dializom żyję. Najgorszym schorzeniem jest jednak osteoporoza, ona postępuje cały czas. Muszę uważać przy każdym ruchu, by nie doszło do złamania. Choroba na co dzień bardzo utrudnia mi życie i wiąże się z częstymi pobytami w szpitalu oraz stałą rehabilitacją. Dodatkowo z powodu niewydolności nerek, w ciągu tygodnia muszę być 3 razy dializowana. Mam wiele innych chorób, w związku z czym muszę być pod stałą kontrolą kilku specjalistów – mówiła Słowu Podlasia Jolanta Nowacka-Bodzon.

Jolanta Nowacka-Bodzon z Białej Podlaskiej zmaga się m.in. z osteoporozą, która powoduje, że każdy jej ruch grozi kolejnym złamaniem kości. (fot. zrzutka.pl)

By usprawnić swoje codzienne życie, pani Jola potrzebowała przede wszystkim specjalnego podjazdu przy domu i windy. Z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej otrzymała ponad 55 tysięcy złotych na budowę windy oraz na część prac remontowych. Jednak dotychczasowy prowizoryczny podjazd był zbudowany z palet i wyłożony płytą OSB. Potrzeba było też ułożyć kostkę do bramy, przekopać teren koparką i go utwardzić, by mogły ruszyć dalsze prace.

Przedsiębiorca ruszył z pomocą

Problem z brakiem podjazdu rozwiązał Krystian Bielecki i jego firma BrukMontaż. Przedsiębiorca o trudnej sytuacji pani Joli dowiedział się z artykułu w Słowie Podlasia. Natychmiast skontaktował się z Ewą Lipińską, która koordynowała licytacje na rzecz Jolanty Nowackiej-Bodzon. 

– Historię pani Joli przeczytałem w Słowie Podlasia. Zobaczyłem, że jest chora kobieta, która potrzebuje pomocy, a jedną z jej potrzeb było ułożenie podjazdu z kostki, czym moja firma zajmuje się na co dzień. Porozmawiałem z panią Ewą na ten temat, zaufałem jej i zdecydowałem się wybudować podjazd nieodpłatnie. To był naturalny odruch – opowiada Krystian Bielecki.

PRZECZYTAJ: Przemek Kossakowski na Skwerze Podróżników w Radzyniu Podlaskim

Koszt podjazdu, który wybudowała firma BrukMontaż, to ok. 10 tysięcy złotych. Dzięki temu mogły ruszyć dalsze prace remontowe i montaż windy. – W prace przy budowie podjazdu zaangażowanych było kilku pracowników. Były wśród nich osoby, które dowiadując się, że zdecydowałem się zrobić to za darmo, zrezygnowały z pensji za to zlecenie. Między innymi pan Krzysztof Mackiewicz, wieloletni pracownik naszej firmy. Oczywiście zapewniłem pracowników, że ja im zapłacę, nie ma tak że pracują za darmo, ale część zdecydowała się również zrobić to nieodpłatnie – przyznaje właściciel firmy BrukMotaż.

Koszt podjazdu, który wybudowała firma BrukMontaż, to ok. 10 tysięcy złotych. (fot. Paulina Chodyka-Łukaszuk)

Pani Jola nie kryje radości i wdzięczności za to, że na swojej drodze spotkała przedsiębiorcę. 

Pan Krystian to prawdziwy anioł, człowiek o wielkim sercu, który pomógł mi całkowicie bezinteresownie. Nie mam słów, by opisać to, co czuję. Jestem mu bardzo wdzięczna, zresztą podobnie jak wszystkim osobom, które do tej pory mi pomogły. To prawdziwe anioły, choć bez skrzydeł. To niezwykle budujące, spotykać takich ludzi na swojej drodze – przyznaje wyraźnie wzruszona Jolanta Nowacka-Bodzon.

Teraz kobieta czeka już na montaż windy, który ma nastąpić w ciągu najbliższych tygodni. Zbiórka w internecie jednak cały czas trwa, bo leczenie i rehabilitacja przewyższają możliwości finansowe kobiety.

Zmotywować inne firmy

Dlaczego pan Krystian zdecydował się jej pomóc? – Wychowywałem się w niezamożnej rodzinie, natomiast teraz dotarłem do takiego momentu i poziomu w swoim życiu, że mogę pomagać innym i bardzo chętnie to robię. Chciałbym też przy okazji zachęcić inne firmy z naszego regionu, aby również angażowały się w pomoc potrzebującym. Oczywiście przy tym należałoby zwrócić uwagę na to, aby ostrożnie dobierać osoby, którym chce się pomóc, ponieważ sporo ludzi, którzy proszą o jakieś wsparcie, wcale tej pomocy nie potrzebuje – mówi właściciel firmy BrukMontaż i dodaje: 

– My jako przedsiębiorcy bierzemy za swoje usługi pieniądze od ludzi, wiele osób nam ufa, płacąc nam. My dzięki temu rozwijamy firmy, zarabiamy, dlatego moim zdaniem warto oddać niewielką część tych pieniędzy ludziom, inwestując czy to w sport czy pomagając potrzebujących. Chciałbym, żeby inne lokalne firmy też miały podobne podejście – podkreśla pan Krystian.

To niejedyna działalność charytatywna Krystiana Bieleckiego. Od lat wspiera on kluby sportowe, obecnie jednym z nich jest MULKS Terespol. – Od lat trenerem klubu nieodpłatnie jest pan Artur Skulimowski, bardzo porządny człowiek, który na co dzień prowadzi własną firmę, ale szkoleniowcem jest dla idei. Robi to z pasji do sportu, motywuje młodych ludzi do działania. Dzięki niemu wielu osiągnęło wspaniałe wyniki w sporcie oraz w życiu. Ja też jako 19-latek prowadziłem swój własny klub w Łomazach – Samson Łomazy. Też spotykaliśmy tam wielu chłopaków, którzy wtedy do wyboru mieli dwie atrakcje w naszej gminie – jedna to był bar z alkoholem, druga to był nasz klub. Na szczęście większość przychodziła do klubu. Jeździliśmy na zawody po całej Polsce, często z sukcesami – wspomina Krystian Bielecki.

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: Trener Miłosz Storto: Sebastian Szymański to chłopak z ogromnym potencjałem

Przyznaje, że lubi wspierać sport, bo dzięki temu wielu zagubionych młodych ludzi odnajduje swoją życiową drogę. Dodatkowo kilka lat temu jego firma pomogła w budowie Społecznej Szkoły Podstawowej im. Henryka Sienkiewicza. A do tego pan Krystian wraz ze swoją żoną co roku stara się prywatnie wspierać potrzebujących przy różnych okazjach. Zachęca też inne bialskie firmy, by również zaangażowały się w pomoc potrzebującym.

SPRAWDŹ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama