Do zdarzenia doszło 19 lipca o godz. 20.23. Kierująca audi jechała ul. Długą od strony ul. Żwirki i Wigury, z zamiarem skrętu w lewo w ul. Podleśną. Prędkość, z jaką wykonała manewr, okazała się zbyt duża. Kobieta straciła kontrolę nad pojazdem, zjechała na chodnik, a następnie uderzyła w metalowe ogrodzenie kościoła. Uszkodzone zostało przęsło ogrodzenia oraz znak drogowy "Przejście dla pieszych".
Kierującą zabrano do szpitala, jednak po badaniach okazało się, że doznała tylko ogólnych potłuczeń ciała. Była jedyną osobą przebywającą w samochodzie w czasie kolizji. W jej organizmie nie wykryto alkoholu.
Świadkowie twierdzą, że kobieta miała bardzo dużo szczęścia, gdyż przygoda mogła skończyć się o wiele bardziej dramatycznie. – Przechodziłem przez skrzyżowanie dosłownie kilkanaście sekund wcześniej. Usłyszałem huk i zawróciłem. Na miejscu ujrzałem pojazd wbity w bramę. Dobrze, że dziewczynie nic się nie stało. Wyglądało to naprawdę groźnie – mówi Bartosz Sucharzewski, świadek wydarzeń.
Za niedostosowanie prędkości do warunków ruchu 23-latka została ukarana mandatem karnym w wysokości 100 zł.
Napisz komentarz
Komentarze