Nowoczesna szkółka leśna „Stołpno” w Nadleśnictwie Miedzyrzec w niczym nie przypomina tych funkcjonujących przed laty. To ponad pięciohektarowy obszar śródleśny, ogrodzony, podzielony na siedem kwater produkcyjnych, z drogami dojazdowymi, budynkiem kancelaryjno-socjalnym, halą produkcyjną, przepompownią, zabezpieczeniem energetycznym z własnej stacji. Produkcja sadzonek odbywa się zarówno na potrzeby nadleśnictwa jak i prywatnych właścicieli działek i lasów.
Żeby powstał las, trzeba go najpierw „wyprodukować”. Cały proces zaczyna się od szyszki. W każdej z nich znajdują się nasiona, dzięki którym rosną kolejne drzewa. Leśnicy zbierają je na swoich plantacjach lub korzystają z bazy nasiennej innych nadleśnictw. Dwa razy do roku – na wiosnę i jesienią – ziarenka wsiewane są do gruntu. Nasiona kiełkują i wychodzą; trwa to przeciętnie ok. 24 miesiące.
SPRAWDŹ TEŻ: Zjawiskowe sanktuarium – zabytkowe kaplice w środku turowskiego lasu
– Nie da się szybko wyprodukować nowych drzewek, bo nie jesteśmy w stanie oszukać natury. Po dwóch latach młode rośliny są gotowe i można je wydawać do odnowień i zalesień – wyjaśnia Piotr Sobowicz, podleśniczy ds. szkółkarskich w leśnictwie Sitno.
Oczywiście sadzonki wymagają szczególnej pielęgnacji. Wszystkie są deszczowane i nawożone. Konieczne jest też usuwanie chwastów, by nic nie przeszkadzało przyszłym drzewkom we wzroście. Kiedy siewki są małe, trzeba je pielić ręcznie. Gdy osiągają ok. 10-20 cm, używa się opielaczy mechanicznych doczepionych do ciągników. Pielęgnacją zajmują się zakłady usług leśnych, które świadczą usługi na rzecz nadleśnictwa. Na sadzonki czyhają też różne zagrożenia: choroby, patogeniczne grzyby, ale również leśne zwierzęta, np. sójka, która wybiera żołędzie. Niebezpieczne są też wiosenne przymrozki.
Leśne „żłobkowe” początki
Pierwsza szkółka leśna w międzyrzeckim nadleśnictwie powstała w 1953 roku w Żerocinie. Jej zadaniem było wyprodukowanie materiału zalesieniowego. Z biegiem lat obszar szkółki powiększał się aż do powierzchni 5,6 ha. W kolejnych latach powstały jeszcze trzy, oddalone od siebie szkółki leśne. Leśnicy – szkółkarze, hodowali w nich sadzonki drzew iglastych, takich jak modrzew europejski, świerk pospolity i sosna zwyczajna. Świetnie też udawały się gatunki liściaste: dąb szypułkowy, olsza czarna, klon i jawor, brzoza brodawkowata, lipa drobnolistna.
CZYTAJ TEŻ: Parczewskie nadleśnictwo z wieloletnimi tradycjami
– Do niedawna mieliśmy cztery tzw. szkółki polowe w znacznym oddaleniu od siebie, bez infrastruktury dojazdowej i nawodnieniowej. Produkowaliśmy sadzonki bez deszczowania. Do tego dochodziły duże koszty transportu; bo chociaż szkółka docelowa zlokalizowana była w Żerocinie, zakłady usług leśnych zajmujące się pracami szkółkarskimi, musiały dowozić zarówno środki do pielęgnacji sadzonek jak i ludzi, którzy przy nich pracowali – tłumaczy Sobowicz. – Byliśmy też uzależnieni od pogody. Bywały lata, że szkółki nam zalewało, musieliśmy wypompowywać wodę i ratować sadzonki – dodaje.
Obecnie „stare” szkółki są powoli wygaszane. Będą zalesione a produkcja sadzonek zostanie przeniesiona w całości do jednej, nowej szkółki leśnej.
Bez techniki ani rusz
Nowoczesna szkółka położona jest na skraju obszaru historycznego dla Międzyrzeca, czyli Stołpna, należącego do pierwszego znanego właściciela osady, Abrahama Jaxa-Chamca i taką nazwę otrzymała. Powstała w ramach „Regionalnego Programu Szkółkarskiego” dla lubelskiej dyrekcji Lasów Państwowych. W 2019 roku rozpoczęły się prace inwestycyjne, poprzedzone planowaniem. Szkółka rozciągająca się na obszarze pond 5 hektarów. Została podzielona na siedem kwater, które powstały w miejscu rosnącego tu lasu. Kwatery te przeplecione są kulisami, tj. pozostałościami lasu naturalnego. – Są one ważne przy hodowli sadzonek. Pełnią funkcję otuliny, ale też osłony przed słońcem, wiatrem i przymrozkami. Chronią od szkodników, a innym użytkownikom lasu dają możliwość rozwoju – wyjaśnia podleśniczy.
CZYTAJ TEŻ: Pospaceruj leśnych duktów szlakiem i poczuj magię Czarnego Lasu
Budowa zarówno nadziemnej jak i podziemnej infrastruktury szkółki została w większości ukończona. Jest nowoczesna i bogata, co znacznie usprawnia prace hodowlane. Znacząca jest infrastruktura nawadniająca.
–„Sercem” szkółki jest hydrofornia- przepompownia, bo jak hodować sadzonki bez wody? – podkreśla Piotr Sobowicz. To niewielki budynek z urządzeniami do pobierania wody ze studni i pompowania w arterie nawadniające. Służy też do uzdatniania wody pitnej i przesyłania do kancelarii. Przepompownia połączona jest z dwoma potężnymi – po 512 metrów sześciennych każdy – nadziemnymi zbiornikami wodnymi. Wodę do nich pompuje się przez kilka dni. – Mamy też własną studnię o głębokości 70 metrów, dającą duży zapas wody. Na głównym panelu w hydroforni ustawiane są poszczególne kwatery do podlewania; woda transportowana jest nitkami do poszczególnych zraszaczy, które następnie nawadniają pola siewne na kwaterach. Nie podaje się wody bezpośrednio z głębi studni, bo sadzonki mogłyby przeżyć szok termiczny i doszłoby do ich poparzenia – tłumaczy leśnik.
Produkcję sadzonek wspierają inne jeszcze, nowoczesne obiekty szkółki. To hala o powierzchni 350 metrów kwadratowych, podzielona na segmenty: garaż, chłodnię, przechowalnię urządzeń i narzędzi, myjnię i magazyn środków ochrony roślin. Ważnym elementem jest plac kompostowy o powierzchni ok. 1400 metrów kwadratowych. To także zabezpieczenie energetyczne z własnej stacji. – W całej infrastrukturze ważnym miejscem jest też budynek biurowo-socjalny tzw. kancelaria, przystosowana do potrzeb pracowników szkółki. Kobiety wykonujące zabiegi pielęgnacyjne przy sadzonkach, pracują często w wysokiej temperaturze. Muszą mieć więc godne warunki do odpoczynku, odświeżenia się i zregenerowania sił. – zwraca uwagę Sobowicz.
CZYTAJ TEŻ: Kłują, ale radują. Tyle gatunków kaktusów tuż pod Włodawą
Choinki z „leśnego żłobka”?
Choć ostatnie prace związane z infrastrukturą nowej szkółki leśnej jeszcze trwają, kwatery z sadzonkami już się zielenią. W znacznej części zostały one zagospodarowane; produkcja sadzonek trwa.
– W pierwszej rosną m.in. sadzonki jarzębu, modrzewia, świerka, olszy i brzozy. Są też tegoroczne siewy olszy – wylicza Piotr Sobowicz. – W następnej kwaterze mamy roczne i dwuletnie sadzonki klona zwyczajnego, jaworu. Na jesieni robiliśmy kolejne siewy. Powoli dojrzewa też brzoza. Oczywiście mamy też sosnę, która króluje w naszych lasach i nie może jej zabraknąć – dodaje.
Sadzonki produkowane są przede wszystkim na potrzeby nadleśnictwa. – Dla siebie produkujemy przede wszystkim sosnę. Realizujemy tez zamówienia na sadzonki z nadleśnictw ościennych. Trafiają one również do prywatnych właścicieli, którzy zalesiają grunty porolne czy też prowadzą „dolesienia” w swoich lasach – tłumaczy leśnik. W mijającym roku zarówno w starych jaki i w nowej szkółce leśnicy wyprodukowali ok. półtora miliona sadzonek.
Sadzonki, głównie gatunków lasotwórczych można kupić przy „starej” szkółce leśnej w Żerocinie. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia tam też prowadzona będzie sprzedaż choinek.
– Każdy, kto zdecyduje się przyjechać do nas po pachnącą lasem choinkę, będzie mógł ją sobie wybrać a następnie własnoręcznie wyciąć. W minionych latach po takie drzewka przyjeżdżali np. dziadkowie z wnukami bądź rodzice z dziećmi. W tym roku również zapraszamy – sygnalizuje leśniczy Mirosław Szczepaniuk.
PRZECZYTAJ:
- INTERWENCJA: Jazda po tej drodze to loteria!
- Ruszyły szczepienia najmłodszych przeciwko COVID-19. Są już pierwsze zgłoszenia
- Strażacy wynieśli naukę z najdłuższego pożaru w powiecie łosickim
- Przekroczysz limit 24 punktów karnych – musisz wziąć udział w kursie
- Samorządy kontrolują piece. Sprawdź, czy musisz wpuścić urzędnika
- To kolejny cud! Ania Bondarzewska zaczęła mówić
Napisz komentarz
Komentarze