Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:57
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Pomóżmy Wiktorkowi normalnie chodzić

Wiktorek to dwuletni synek policjanta Daniela Jankowskiego pełniącego służbę od blisko 16 lat w Komendzie Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. Chłopiec urodził się z rzadką wadą wrodzoną nóżek – hemimelią strzałkową. Leczenie minimalizuje ryzyko rozwinięcia niepełnosprawności ruchowej. Niestety jest bardzo kosztowne, dlatego rodzice chłopczyka zwracają się o pomoc.
Pomóżmy Wiktorkowi normalnie chodzić
Wiktorek to dwuletni synek policjanta Daniela Jankowskiego. Potrzebuje kosztownego leczenia, dlatego założono zbiórkę na siepomaga.pl

Autor: KWP Lublin

Źródło: KWP Lublin

W Polsce rocznie rodzi się średnio około troje do siedmiorga dzieci z tą wadą. Obustronna hemimelia strzałkowa (obejmująca obie nogi) jest jeszcze rzadsza. W hemimelii strzałkowej brakuje części lub całości kości strzałkowej. Występują również różnice w długości kończyn, deformacje stopy oraz kolana, co zwykle przekłada się na upośledzenie jakości rozwoju motorycznego, zaburzenie osi i środka ciężkości ciała oraz kompensacyjne skrzywienia postawy dotyczące głównie kręgosłupa

SPRAWDŹ: Świąteczne wydanie Słowa Podlasia i kalendarz na 2023 rok gotowe!

Celem leczenia jest osiągnięcie wyrównania kończyn, funkcjonalnej stopy w pozycji stojącej płasko na ziemi, wyrównania stawów biodrowych, kolanowych i skokowych oraz uzyskanie stabilności kolan.

Wzięli los synka w "swoje ręce"

Pierwsze tygodnie po narodzinach Wiktorka były dla jego rodziców bardzo trudne. Pomimo tego znaleźli w sobie siłę... wzięli los Wiktorka w swoje ręce i zaczęli działać. Tym sposobem chłopczyk już niecałe dwa miesiące od przyjścia na świat był na konsultacji u doktora Dror Paleya, światowej sławy ortopedy, który specjalizuje się w leczeniu najcięższych schorzeń rąk i nóg. Maluchy, skazane na amputację, wychodzą po leczeniu u niego na własnych nóżkach.

– Doktor dał nam 100 proc. gwarancji, że Wiktor będzie chodził jak zdrowe dziecko. Po raz pierwszy od kilku tygodni zaczęliśmy mieć nadzieję. Pojawiło się światło, które rozświetliło nasz mrok strachu – wspominają rodzice.

Zgodnie z opracowanym planem leczenia w listopadzie 2021 r. Wiktorek mając zaledwie 16 miesięcy życia, przeszedł pierwszą operację, która polegała na rozdzieleniu zrośniętych ze sobą palców I i II stopy lewej oraz na osteotomii (przecięciu) pierwszej kości śródstopia. Ten zabieg zapobiegł deformacji dużego palca stopy i zapewnił lepsze podparcie stopie. Cztery miesiące później, w lutym 2022 r. odbyła się  6-godzinna, kluczowa operacja w perspektywie wieloletniego leczenia Wiktorka. Dr Paley stosując swoją autorską procedurę SUPERankle, dokonał rekonstrukcji podudzi chłopczyka. Dzięki temu piszczele Wiktorka są proste, a stawy skokowe uzyskały świetny zakres ruchu.

Potrzebne 270 tys. zł na leczenie

Wiktorek i jego rodzice wrócili do normalności, ale choroba ponownie dała znać o sobie. Obecnie prawa nóżka Wiktorka jest krótsza od lewej o 3 cm. Z każdym miesiącem ta dysproporcja się zwiększa. Konieczne jest wydłużenie krótszej nóżki oraz przeprowadzenie korekcji ustawienia lewej stopy, w której nasila się koślawość.

PRZECZYTAJ: Wybieramy najpopularniejszych sportowców i trenerów w 2022 roku!

– Nie możemy odwlekać w czasie tych problemów. U tak małych dzieci jednorazowo wydłuża się nóżkę maksymalnie o 5 cm. Nasz syn musi mieć założony aparat do wydłużania, zanim rozbieżność w długości jego nóg przekroczy 5 cm. W przeciwnym razie zostanie mu odebrana szansa posiadania równych nóg po raz pierwszy w życiu. Wówczas nawet po procesie wydłużania będzie zmuszony chodzić w bucikach z podbiciem wyrównujących skrót – jak do tej pory. Podobnie zwlekanie z korekcją ustawienia lewej stopy może być opłakane w skutkach. Doprowadzając do nieprawidłowej postawy ciała, kolejnych wad biodra, a nawet kręgosłupa – wyliczają rodzice chłopczyka. 

Dodają, że koszt kolejnego etapu leczenia przyprawia o zawrót głowy. Mowa o 270 tysiącach złotych. Jest to kwota astronomiczna, której najnormalniej w świecie nie są w stanie zdobyć bez pomocy dobrych ludzi.

Wiktorkowi można pomóc na jeden z trzech sposobów:

1. Dokonując bezpośrednich wpłat na zbiórkę internetową www.siepomaga.pl/nozki-wiktorka.

2. Przekazując przedmioty na grupę licytacyjną lub licytując przedmioty tam wystawione (https://www.facebook.com/groups/685912008965372/)

3. Przekazując 1,5% podatku KRS 0000037904 - w rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1,5%” należy podać: 38138 Jankowski Wiktor

Na koncie zbiórki na siepomaga.pl do dziś, 20 grudnia udało się zebrać 50 163 zł. Brakuje 236 516 zł. 

CZYTAJ TEŻ:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama