Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 06:52
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

To drzewo miało dawać radość. Stało się kością niezgody

Do naszej redakcji zgłosiła się Jadwiga Sadownik z Białej Podlaskiej. Twierdzi, że na jej posesji w Łomazach ktoś ściął wieloletnie drzewo. – Obawiam się, że zostanę pociągnięta do odpowiedzialności za coś, czego nie zrobiłam – mówi kobieta. – Prowadzimy czynności wyjaśniające – poinformowała Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji po interwencji Słowa Podlasia.
To drzewo miało dawać radość. Stało się kością niezgody
Jadwiga Szpura twierdzi, że ktoś obciął konar drzewa, które rosło na jej posesji. Boi się, że będzie musiała ponieść konsekwencje nielegalnego czynu

Źródło: nadesłane

Jadwiga Sadownik na co dzień mieszka w Białej Podlaskiej. Często jednak przyjeżdża do swojego  domu w Łomazach. – Lubię tam przebywać, kocham przyrodę. Wokół domu rośnie mnóstwo krzewów ozdobnych, pielęgnowanie ich sprawia mi radość – mówi kobieta.

– Niestety, kiedy 10 grudnia przyjechałam na posesję, zauważyłam, że ktoś ściął drzewo rosnące na mojej posesji, tuż przy ogrodzeniu. Moja posesja graniczy z działką gminną stanowiącą pas drogi . Przecięto pień na wysokości ogrodzenia. Po pniu widać wyraźnie, że drzewo było zdrowe. Na pewno pień miał ponad 50 cm średnicy. A teraz pewnie uschnie – żali się Jadwiga Sadownik. Dodaje, że drzewo było stare i miododajne. – Rosło tu ponad 30 lat. Pięknie kwitło i wokół niego było mnóstwo pszczół. Nie rozumiem, jak ktoś mógł zrobić coś takiego? Komu przeszkadzało? – pyta. 

To jest stare miododajne drzewo – twierdzi Jadwiga Szpura. Fot. nadesłane

Sprawca miał zostawić obcięty konar na posesji kobiety, niszcząc tym samym inne nasadzenia. Kobieta twierdzi, że sprawę zgłosiła do Urzędu Gminy w Łomazach. – Tam dowiedziałam się, że na ścięcie mojego drzewa nie wydano pozwolenia, bo i nie wpłynął żaden wniosek w tej sprawie. Boję się, że zostanę pociągnięta do odpowiedzialności za coś, czego nie zrobiłam – mówi kobieta.

Informowała gminę o ściętym drzewie

Zapytaliśmy więc gminę, jaką ma wiedzę na temat pechowego drzewa. Pracownik gminy potwierdza, że w grudniu tego roku Jadwiga Sadownik skontaktowała z urzędem telefonicznie. 

– Zrobiła to celem zasięgnięcia informacji o procedurze wycięcia drzewa. Poinformowała także, że ktoś uszkodził jej drzewo. Nie wskazała konkretnie, czy zostało ono wycięte, czy też podcięte były tylko gałęzie. Podkreślała natomiast, że podcięte gałęzie z drzewa zostały umieszczone na jej działce w taki sposób, że uszkodziły inne rosnące gatunki drzew. W związku z tym, że informacja dotyczyła drzewa rosnącego na nieruchomości pani Jadwigi oraz jej podejrzeniami co do osoby, która potencjalnie mogła stać za tym uszkodzeniem, została ona poinformowana, że podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa zgłosić należy do organów policji – mówi podinspektor Monika Łukaszuk.

Policja podjęła czynności, po pytaniu dziennikarza

Mieszkanka Łomaz poszła za radą urzędników i zawiadomiła policję. 14 grudnia na miejsce przyjechali funkcjonariusze z komisariatu policji w Wisznicach. Z pierwszych przekazanych nam informacji wynikało, że funkcjonariusze nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego, jednak po naszej interwencji skontaktowała się z nami kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej i poinformowała, że w sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające. Czynności w kierunku art. 150 par. 1 kw., które pozwolą wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia. 

– Tego dnia dyżurny komisariatu w Wisznicach otrzymał zgłoszenie dotyczące wycięcia drzewa na terenie jednej z posesji w gminie Łomazy. Ze wstępnych ustaleń policjantów, wynikało, że wycięty został konar drzewa, który wystawał poza posesję na drogę gminną. A powodem jego wycięcia – jak wskazywali sąsiedzi – miała być obawa uszkodzenia samochodu ciężarowego wjeżdżającego na jedną z sąsiednich posesji – wyjaśnia teraz rzeczniczka.

Rozmawialiśmy też z sąsiadami kobiety. Twierdzą, że nie raz informowali ją o tym, że wystający na drogę konar drzewa nie pozwala na swobodne korzystanie z drogi. Ich prośby o podcięcie drzewa spotkały się jednak z lekceważącą postawą właścicielki posesji. Przypominają też o prawomocnym wyroku sądu, jaki kobieta miała wykonać, a tego nie zrobiła. – Miała przesunąć ogrodzenie, bo stoi na gminnej działce. To bardzo konfliktowa pani, która na prośby reaguje agresją słowną i utrudnia nam codzienne funkcjonowanie. Liczymy się z konsekwencjami czynu, ale nie mieliśmy wyboru, bo drogą jeżdżą maszyny, a mamy takie samo prawo korzystania z drogi jak inni – zaznaczają. 

Art. 150 par. 1 kw.: Kto uszkadza nienależący do niego ogród warzywny, owocowy lub kwiatowy, drzewo owocowe lub krzew owocowy, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych. 

CZYTAJ TAKŻE:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama