- Niektóre informację podawane przez protestujących są nieprawdziwe, nie mogę się zniżyć do tego poziomu. Nie chcę być adwokatem i sędzią we własnej sprawie – podkreśla wójt gminy Kodeń Jerzy Troć.
Jego zdaniem sprawę powinny rozstrzygać instytucje, które są ponad Urzędem Gminy. - Nie mamy nic nie do ukrycia. Wszystkie odpowiedzi na pisma zostaną dostarczone w terminie. Informacje trzeba wyważyć, bo przeciwnicy kurników je wykorzystują. To nie są mieszkańcy, to grupa ludzi, która jest skonfliktowana z Urzędem Gminy Kodeń, albo ze mną i działają w tym kierunku. Dziś (5 stycznia - przyp. red.) zorganizowałem wyjazd do Kwasówki dla wszystkich radnych, a pojechało tylko dwóch. Technologia się zmieniła, więc uważam, że nie warto bazować na dokumentach sprzed 15 lat. Sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska mają tak zaostrzone przepisy, że nie pozwoliłyby na inwestycję zagrażającą środowisku – ocenia wójt.
- Naszym celem nie jest uprawianie polityki, deprecjonowanie zasług samorządu dla rozwoju gminy, czy tym bardziej ubliżenie komukolwiek. Zależy nam na rzeczowej rozmowie, zrozumieniu punktu widzenia samorządu w sprawie ww. inwestycji oraz wspólnym wypracowaniu możliwości rozwiązania tego sporu, bez urządzania zbędnej afery. Proponujemy spotkanie, na którym będziemy mogli pomóc rozwiązać ten problem dla lokalnego samorządu – wskazuje w piśmie do Urzędu Gminy Kodeń zarząd Stowarzyszenia Bugowiaki, występujący w imieniu komitetu protestacyjnego.
- Całemu komitetowi protestacyjnemu zależy, na pozytywnym zakończeniu problemów z oceną oddziaływania na środowisko, planowanych inwestycji w Kopytowie - wskazuje autor wniosków przesłanych do Urzędu Gminy Kodeń, Tomasz Niedźwiedziuk, prowadzący Stowarzyszenie Bugowiaki.
Komitet, za pośrednictwem Urzędu Gminy Kodeń, złożył też skargę na decyzje wójta, do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – Do 4 stycznia skargi nie wpłynęły do SKO, mimo zapewnień na ostatniej sesji, że gmina przekazała dokumenty i prosi o cierpliwość z naszej strony. Jesteśmy cierpliwi, czekamy i zależy nam na dialogu, chcemy poznać zakres inwestycji i zrozumieć dlaczego jest planowana u nas i czy nam zagraża czy nie – dodaje Tomasz Niedźwiedziuk.
CZYTAJ TEŻ:
- Świetny początek roku dla "Piksela"! Pięcioro artystów wyróżnionych
- Spędź zimowe ferie z bialską biblioteką! Sprawdź, co przygotowała
- W Radzyniu będzie ciemniej. Miasto wprowadza ograniczenia
- Ukradł 450 litrów oleju napędowego. Złapali go na gorącym uczynku
- Tragiczny wypadek w kopalni Bogdanka. Nie żyje 36-letni górnik
Napisz komentarz
Komentarze