W poniedziałkowe popołudnie 20 lutego dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży w jednym z marketów na terenie Białej Podlaskiej. Na miejscu policjanci ustalili, że mężczyzna podejrzewany o ten czyn, przeszedł przez linię kas nie płacąc za towar. Próbował uciekać, ale zatrzymali go ochroniarze. Łupem sprawcy padły baterie do elektronarzędzi warte ponad tysiąc złotych.
Podczas legitymowania mężczyzna podawał dane 26-letniego bialanina, jednak funkcjonariusze szybko ustalili, że nie jest on tym, za kogo się podaje. Okazało się, mężczyzna podał dane swojego młodszego brata. 29-latek był natomiast od połowy ubiegłego roku poszukiwany listem gończym m.in. za przestępstwa narkotykowe.
– 29-latek trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty. Odpowiadał będzie zarówno za kradzieże sklepowe, do których dochodziło od stycznia br. jak i naruszenie miru domowego, groźby karalne i uszkodzenie ciała. Do tych zdarzeń doszło w ubiegłym roku – informuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
- Uratował oszczędności dzięki czujności pracowników banku
- Chciał ze sobą skończyć. Odkręcił butlę z gazem
- Zabrali mu kluczyki. Zdradził go niecodzienny styl jazdy
29-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej został już doprowadzony do zakładu karnego, gdzie spędzi niemal 4 lata. Odpowie również za pozostałe czyny.
Napisz komentarz
Komentarze