Rekordowy przychód miał też odzwierciedlenie w zyskach członków spółdzielni, którzy dostarczają mleko do SM Spomlek.
– Zapłaciliśmy w ubiegłym roku naszym rolnikom o 5 proc. więcej za litr mleka niż średnia cena mleka w Polsce. Tym samym, świadomie pomniejszyliśmy swój zysk o ok. 30 mln zł. Spółdzielnie pracują na rzecz swoich członków – właścicieli, którymi są rolnicy i pracownicy. Od lat naszą strategią nie jest notowanie jak największych zysków, ale dzielenie się nimi z właścicielami. Ktoś zapyta po co więc pracować cały rok i rozdać wypracowane pieniądze. Po pierwsze planujemy zysk zgodny z naszymi potrzebami finansowymi. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Spółdzielnia z założenia ma pracować dla dobra swoich dostawców, aby umożliwić im godny byt i rozwój na dobrym poziomie – mówi Paweł Gaca, prezes zarządu.
- Supernowoczesne fotoradary już na drogach [LISTA LOKALIZACJI]
- Były wójt Janowa Podl. skazany. Chodzi o przetargi na odśnieżanie
- Trwa zbiórka na pomnik Romana Kłosowskiego czyli słynnego Maliniaka
Przychód Spomleku w ubiegłym roku był spektakularny. – Rekordowe ceny realizacji sprzedaży serów, produktów proszkowanych, tłuszczu i serwatki przyczyniły się do rekordowego w historii firmy wyniku. Spółdzielcza Mleczarnia Spomlek zanotowała w minionym roku ponad 40 proc. (ponad 1 mld zł) wyższe przychody niż w roku 2021 – informuje Aneta Mostowiec, rzecznik prasowy firmy.
Natomiast prezes Gaca opisuje, jak firma zaopatrywała się w tym czasie w mleko. – W minionym roku skupiliśmy 7 proc. więcej mleka niż w roku 2021. To zasługa wielu czynników, z których najważniejszym była cena za mleko. Zwiększył nam się skup surowca od naszych dostawców, którym firma dopłaca 0,20 zł do zwiększonych ilości mleka w stosunku do tego samego miesiąca roku poprzedniego. To decyzja, którą podjęliśmy jesienią 2021 roku i widzimy bardzo dobre efekty w każdym miesiącu. Jest to dla nas ważne długofalowo – firma rozwija się, inwestuje i potrzebuje dobrej jakości mleka – dodaje Gaca.
Ten rok nie napawa już jednak takim optymizmem i politykę firmy trzeba będzie dopasowywać do nowych realiów na branżowym rynku.
– Nie powtórzymy pewnie wyniku w tym roku. Takiego krachu na rynku mleka nie było od wielu lat. Ceny niektórych grup produktów nabiałowych spadły nawet o 50 proc. O tyle wypadałoby obniżyć cenę litra mleka płaconą rolnikom – przyznaje prezes Gaca. – Nie jest to możliwe, ponieważ zdajemy sobie sprawę, z konsekwencji, jakie ponieśliby rolnicy. W wielu przypadkach ich rentowność byłaby na skraju bankructwa. Jako Zarząd Spółdzielni nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, dlatego buforujemy spadki cen mleka kosztem finansów spółdzielni licząc na odbicie w kolejnych miesiącach. Niestety obniżki cen mleka są i będą do czasu, aż rynek wróci na swoje tory zwiększając popyt, podaż i ceny realizacji. Wydarzy się to prawdopodobnie, gdy Chiny zwiększą zamówienia.
- Wziąłeś 3 tysiące złotych na węgiel? To teraz przyjdzie do ciebie urzędnik
- Gmina Konstantynów wyda niemal 4 mln 700 tys. zł. Sprawdzamy, na co
- Święty Jan Paweł II patronem miasta Międzyrzec Podlaski
Paweł Gaca o rynku mleka mówi obrazowo: – Mleczarstwo od lat wygląda jak sinusoida i nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak głęboko ona będzie na dole, a jak wysoko poszybuje w górę. Jestem przekonany, że to będzie trudny rok, który zweryfikuje wiele biznesów, ale przetrwamy silniejsi – zapewnia prezes Spomleku.
Napisz komentarz
Komentarze