Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:18
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Razem z Anią zawalczmy o Mariusza! Trzeba uzbierać 40 tysięcy złotych

Guz na nerce, przerzut do płuc i glejak mózgu, a do tego stwardnienie rozsiane i… dodatkowo guz na trzustce – brzmi jak jednostki chorobowe kilku osób? Niestety to wszystko spadło na jednego człowieka, o zdrowie i życie którego z ogromną determinacją walczy narzeczona Anna i córka Ines. – Zaczęło się niewinnie od guza na nerce, potem przerzut na płuco, następnie kiedy myśleliśmy już, że to koniec przyszło najgorsze... glejak mózgu – wspomina łosiczanka Anna Karbowiak.
Razem z Anią zawalczmy o Mariusza! Trzeba uzbierać 40 tysięcy złotych
Anna Karbowiak z Łosic zwróciła się o pomoc w walce o życie i zdrowie swojego narzeczonego Mariusza. Cel zbiórki pieniężnej na pomagam.pl to 40 tys. złotych

Źródło: www.pomagam.pl

Na stronie Fundacji Pomagam.pl pojawił się dramatyczny apel łosiczanki Anny Karbowiak o pomoc. Kobieta z ogromną determinacją walczy o zdrowie i życie swojego narzeczonego Mariusza. 

– 4 lata temu mój narzeczony Mariusz usłyszał diagnozę – nowotwór. Zaczęło się niewinnie od guza na nerce, potem przerzut na płuco, następnie kiedy myśleliśmy już, że to koniec padło najgorsze...glejak mózgu – wspomina Anna Karbowiak.

Suma wszystkich nieszczęść

Para wyjechała do Holandii, gdzie pan Mariusz przeszedł specjalistyczną terapię. Okazała się ona skuteczna, a wykryty nowotwór został pokonany. Anna i Mariusz zaczęli normalne życie bez choroby, pomyśleli też o założeniu rodziny. – W tak zwanym międzyczasie urodziło nam się dziecko, piękna Ines. Urodziła się dużo za wcześnie, nie oddychała, dostała przy narodzinach cały 1 punkt, ale okazała się siłaczką i zaczęła się rozwijać prawidłowo. Teraz jest pełna życia małą łobuziarą – opowiada młoda mama.

Szczęście i normalność nie trwały jednak długo. W 2022 roku pan Mariusz usłyszał kolejną diagnozę – stwardnienie rozsiane. Stopień choroby określono jako zaawansowany.

– Nie poddaliśmy się i wzięliśmy na barki to, co nam los przyniósł – wyznaje Anna. 

Anna i Mariusz wrócili do Łosic i tu starali się układać swój świat po chorobie od nowa. Kiedy para myślała, że całe zło już za nimi, że najgorsze, co mogło ich spotkać udało się im przezwyciężyć, na młodych ludzi spadła kolejna druzgocąca wiadomość, która znów wywróciła ich życie do góry nogami.  

- Miało być już stabilnie, lecz w styczniu 2023 roku kolejna zła wiadomość, tym razem guz na trzustce – mówi Anna. Nie było nad czym się zastanawiać. Młodzi rodzice szybko podjęli decyzję, że pan Mariusz musi wrócić do Holandii na leczenie.

– Mariusz zaczął tam pracę, by móc się utrzymać i podjąć kolejne leczenie. Jednak jego stan zdrowia bardzo się pogorszył. Jego waga zaczęła bardzo spadać – na dzień dzisiejszy waży 51 kg, przy 180 cm wzrostu. Stracił nie tylko na wadze ale też stracił siły, przez co nie mógł dalej pracować – wyjawia Anna.

CZYTAJ:

Zbiórka na terapię 

Młoda kobieta przyznaje, że ostatnie 4 lata ich wspólnego życia to swoisty tor przeszkód - jego pokonanie jest równoznaczne z wygraną, którą jest życie ukochanego człowieka. Mimo ogromnych trudności finansowych Anna wspiera narzeczonego i nie składa broni. Zdeterminowana łosiczanka zapewnia, że o narzeczonego będzie walczyć pomimo wszelkich przeciwności. Dlatego postanowiła założyć zbiórkę. Środki na niej zebrane zostaną przeznaczona na kolejne etapy terapii onkologicznej w Holandii.

– Chciałabym, żeby to wszystko o czym mówię było mityczną historią, ale jest niestety naszą trudną rzeczywistością. Przez te 4 lata choroba doprowadziła nas do ruiny finansowej i obecnie nie stać nas na wykupienie ubezpieczenia i kontynuowanie leczenia. Jesteśmy na ostatniej prostej w walce z nowotworem, nie możemy się teraz poddać ale potrzebujemy pomocy. Musimy wykupić ubezpieczenie, leki i specjalistyczną dietę, co wiąże się z kosztem ok. 800 euro miesięcznie – mówi Anna.

Pieniądze na leczenie można wpłacać bezpośrednio na stronie fundacji pod adresem pomagam.pl/wetp88

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama