Od początku finału większą inicjatywą i zaangażowaniem wykazywali się goście w Radzyniu Podlaskim. W ciągu pierwszych 26. minut drużyna Artura Renkowskiego zamknęła Orlęta na połowie boiska. Gola otwierającego wynik derbów regionu, zdobył zza szesnastki Mateusz Podstolak. Piłkarz MKS-u Podlasie wykorzystał złe ustawienie bramkarza rywali i umieścił futbolówkę tuż przy prawym słupku Maksymowicza.
Uskrzydlona trafieniem drużyna przyjezdnych dalej stwarzała zagrożenie, ale graczom Pawła Babiarza udało się odeprzeć napór rywali w pierwszej odsłonie finału. W lepszych humorach schodzili na przerwę goście z Białej Podlaskiej.
W drugiej połowie Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski ruszyły do ataku, po wyrównującego gola. Aktywny w linii ofensywnej był tercet Rycaj - Madembo - Maj. Obcokrajowiec zaliczył kilka wejść w pole karne gości, ale większych skutków z jego gry nie było. Wspomniani zawodnicy ożywili grę gospodarzy z Radzynia Podlaskiego i momentami podnosili na duchu kibiców zebranych na stadionie przy Warszawskiej. Gracze Pawła Babiarza podchodzili jeszcze nawet pod samo pole karne przeciwnika, ale w ostatniej chwili Podlasie ratował doświadczony Rafał Misztal.
Podlasie nie potrafiło utrzymać stałego tempa rozgrywania akcji i koncentracji w ciągu meczu do ostatniego gwizdka sędziego. Skrzętnie mogli to wykorzystać podopieczni Babiarza, ale scenariusz spotkania do ostatnich minut nie chciał się zmienić na korzyść Orląt.
Wolę walki było widać także u gospodarzy, ale w drugiej połowie i bardzo szkoda, że zabrakło im skuteczności, bo dogrywka w środowym widowisku, byłaby świetną reklamą piłki nożnej w naszym regionie.
Derby regionu pomiędzy Podlasiem a Orlętami stały na godnym poziomie, ale więcej z meczu mieli goście, którzy żałowali straconych szans na kolejne trafienia.
Ostatnie minuty upłynęły pod znakiem gry na czas ze strony przyjezdnych, którzy byli pewni wygranej. Orlęta już wiedziały, że finału okręgowego Pucharu Polski w tym sezonie nie wygrają. W ten sposób trofeum wróciło do głównej drużyny MKS-u Podlasie, które powalczy na szczeblu wojewódzkim. O swoich sporzeżeniach dotyczących środowego finału opowiedział rozmowie z Markiem Jedynakiem, Artur Renkowski, trener zwycięskiego zespołu:
- W pierwszej połowie zdecydowanie przeważaliśmy na placu gry, zdominowaliśmy przeciwnika, ale zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Mam nadzieję, że to będzie jedyne takie spotkanie, w którym tracimy tyle okazji strzeleckich. Orlęta trzy dni temu grały i to też była nasza przewaga, ale cel został zrealizowany i myślimy o centralnej części Pucharu Polski w lipcu - zaznacza Artur Renkowski.
To było trudne spotkanie dla Orląt Spomlek Radzyń Podlaski, bo bramka stracona w pierwszej połowie podcięła im skrzydła na pozostałą część rywalizacji, twierdzi Paweł Babiarz, ale zauważa tez mankamenty swojego zespolu w ostatnich spotkaniach:
- To jest nasz problem, że nie potrafimy strzelić pierwsi gola. Podlasie jest dobrze zorganizowanym i wybieganym zespołem. W końcówce, w meczu derbowym chcieliśmy pokazać naszej publiczności walkę do ostatnich minut. Nie mogę do nikogo mieć pretensji, pracujemy nad wyjściem z kryzysu i skupiamy się na lidze, co nie jest do końca pocieszające - kończy Paweł Babiarz, trener Orląt Radzyń Podlaski.
Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski - MKS Podlasie Biała Podlaska 0:1 (0:1)
Bramka: Mateusz Podstolak 26'
Orlęta: Maksymowicz - Chaliadka, Duchnowski, Kamiński, Błasik, Szymala, Kobiałka, Skrzyński, Karol Rycaj, Madembo, Maj
Podlasie: Misztal, Nojszewski, Chyła, Kot, Kozłowski, Pigiel, Podstolak, Bahonko, Kosieradzki, Lepiarz, Balicki. Ponadto zagrali: Salak, Szatała i Kurowski.
*Niebawem dłuższe wypowiedzi szkoleniowców
Napisz komentarz
Komentarze