Ostatnie wyniki Lutni Piszczac, w szczególności zwycięstwo w 21. kolejce z Gromem Kąkolewnica i zmiana na fotelu lidera, sprawiły, że drużyna może realnie myśleć o awansie do IV ligi. Czy liga, która jest dobrze znana kibicom, na nowo zagości w Piszczacu?
Myślę, że decyzja o ewentualnym powrocie do czwartej ligi zostanie podjęta w ostatniej chwili, po ostatnim meczu z Kujawiakiem Stanin. Przedsięwzięcie będzie trudne, ale graliśmy już na wyższym poziomie rozgrywkowym i sądzę, że sportowo jesteśmy przygotowani do awansu.
Jakie cele przyświecały zespołowi w tym sezonie?
Ustalaliśmy przedsezonowe cele z trenerem Mateuszem Kacikiem. Interesowało nas podium i ten cel jest praktycznie osiągnięty. Solidnie przepracowaliśmy okres przygotowawczy, stąd wysoka dyspozycja zespołu w ostatnich kolejkach bialskiej okręgówki. Na pewno jeżeli będziemy mieli już pewność, co do sytuacji w tabeli, damy szasnę młodym zawodnikom. Niezależnie, co się wydarzy na przełomie czerwca i lipca, wciąż najważniejsze dla nas będzie podium. Teraz chcemy wykorzystać szansę, jaka się nadarza i wygrać ligę. Prezentujemy znany kibicom poziom i pilnujemy jakości gry. Mamy bazę treningową i zaangażowanych zawodników i fizjoterapeutów, którzy dbają o naszych piłkarzy.
Co stoi na przeszkodzie w promocji klubu do wyższej ligi, z jakimi problemami boryka się Lutnia?
Te dwie ligi dzieli przepaść finansowa, a także szersze zaplecze, z większą liczbą zawodników, fizjoterapeutów, asystentów trenera. Czekałyby nas na pewno kosztowne wyjazdy. Kolejne wydatki generuje uzyskanie licencji. Na pewno częściej trenowalibyśmy na naszych boiskach, żeby utrzymać wyższą ligę. Spędziliśmy na boiskach czwartoligowych sześć sezonów i pod koniec obecnego, zasiądziemy z władzami gminy Piszczac do rozmów, które będą traktowały o szerszej perspektywie rozwoju. Wspomniane opłaty są szacunkowo dwa razy wyższe. W tej chwili dysponujemy budżetem o łącznej wartości 180 000 zł, dzięki wsparciu naszej gminy i zewnętrznych sponsorów. Utrzymujemy z tych środków także grupy młodzieżowe.
Jaki budżet trzeba zbudować, aby myśleć o spokojnej grze w czwartej lidze?
Czwarta liga wymagałaby od klubu Lutni Piszczac około 400 tysięcy złotych łącznego budżetu. Jesteśmy gotowi przedstawić długofalowy plan rozwoju klubu na wyższym poziomie rozgrywkowym. To pewna inwestycja, która może przyciągnąć młodych chłopaków z gminy Piszczac. Chcemy utrzymać równy poziom szkolenia młodzieży i chwalić się swoimi wychowankami, niezależnie, w której lidze będziemy. Na nasze mecze przychodzi sporo osób. Jest również zainteresowanie treningami wśród młodych osób, które rozpoczynają swoją przygodę z piłką nożną. Z wiekiem trochę ono topnieje, ale kierujemy ofertę do nich, po to, żeby wzmocnić pierwszą drużynę. Wychowankiem naszej szkółki jest Hubert Wasilewski, który właśnie zadebiutował w pierwszym zespole. To nastolatek z rocznika 2008, ale może liczyć na swoje minuty na boisku.
Plany Lutni niezależnie od tego czy zdobędziecie awans wydają się bardzo przemyślane. Myślicie o transferach pod kątem czwartej ligi?
Podczas okienka transferowego musielibyśmy wzmocnić swoją kadrę ośmioma zawodnikami. Przepisy mówią o 24 osobach, ale potrzebna będzie szersza ławka do gry z wysoką intensywnością, ponieważ będziemy grać także w środy. W czwartej lidze w sezonie 2023/2024 ma zagrać 19 zespołów.
Dziękuję za rozmowę
Napisz komentarz
Komentarze