Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:34
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Marta Tchórzewska z Międzyrzeca Podlaskiego: Kocham to, co robię!

Marta Tchórzewska z Międzyrzeca Podlaskiego studiuje na drugim roku na prestiżowym Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, na kierunku musical. Bierze też udział w licznych konkursach muzycznych, które z sukcesem wygrywa. Śpiewa też na koncertach organizowanych przez uczelnię, ale nie tylko. W przyszłości chciałaby odgrywać pierwszoplanowe role w przedstawieniach teatralnych. Myśli też o nagraniu płyty oraz debiucie w produkcjach filmowych.
Marta Tchórzewska z Międzyrzeca Podlaskiego: Kocham to, co robię!

Autor: archiwum Marty Tchórzewskiej

Marta Tchórzewska jest studentką Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, na kierunku musical. Ostatnio wraz z innymi studentami wystąpiła w czasie koncertu z orkiestrą symfoniczną, na którym wybrzmiały utwory ze znanych bajek. Zaśpiewała też w czasie koncertu Lata 50’ i 60’ w Otwocku.

Raz do roku organizowany jest w maju koncert symfoniczny przez Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina. W tym roku tematyką były piosenki ze znanych bajek. Marta Tchórzewska śpiewała utwory pochodzące z „Krainy Lodu” i z „Herkulesa”. Orkiestrę symfoniczną tworzą studenci, a wokaliści z uczelni przygotowują partie wokalne. Po wspólnych próbach, nastąpił uroczysty finał. Na początku odbyły się przesłuchania, Marta Tchórzewska dostała następnie informację, jaka partia została jej przydzielona. Otrzymała nuty i ćwiczyła początkowo samodzielnie. Kolejno odbyły się próby z dyrygentem, na koniec miały miejsce próby choreograficzne, a także wspólne dla orkiestry i wokalistów. Wokaliści skorzystali też z kostiumów, które przygotowała Akademia Teatralna.

Koncerty na wielkiej scenie

Niedawno odbył się też koncert w Teatrze im. Stefana Jaracza w Otwocku w stylu lat 50’ i 60’. – W tym teatrze cykliczne organizujemy koncerty. W lutym był to koncert walentynkowy – musicalowy, w poprzednim roku również śpiewaliśmy w tym teatrze. W tym roku w maju wystąpiłam z Mateuszem Tomaszewskim i Zuzanną Łukawską - mówi Marta Tchórzewska.

Kiedy Marta Tchórzewska miała pięć lat, mama zapisała ją na zajęcia do Ireneusza Parafiniuka. Tam młoda wielbicielka muzyki uczestniczyła w zajęciach grupowych, jak skończyła sześć lat Ireneusz Parafiniuk zaproponował by wzięła udział w programie telewizyjnym pt. „Przebojowe dzieci”, który był emitowany w Polsacie. – Dla mnie jako dziecka było to ogromne przeżycie. Emocjonowałam się, że wokół mnie są sławne osoby. Gościem programu była Majka Jeżowska, a program prowadził Maciej Rock i Edyta Herbuś. Próby z muzykami też były wyjątkowe. Mam wspaniałe wspomnienia z tego programu. Zwłaszcza, że nie czuło się rywalizacji pomiędzy uczestnikami. Pamiętam wielkie reflektory i dużo świateł. Cieszę się, że mogłam to przeżyć – mówi wokalistka.

Później brała udział w warsztatach zimowych i letnich, organizowanych przez nauczyciela. Zaczęła też jeździć na zajęcia indywidualne, a także festiwale i konkursy piosenki. Dzięki temu zdobywała liczne nagrody. Z „Chwilką” jeździła na konkursy do Białegostoku, Krakowa, Warszawy. W Bułgarii na festiwalu „My – XXI wiek” zajęła pierwsze miejsce, zdobyła też wyróżnienie za najlepsze wykonanie piosenki jazzowej na festiwalu w Kownie, na Litwie, a także wygrała Grand Prix we Włoszech pn. „Orfeusz Italii”. Kiedy rozpoczęła naukę w szkole podstawowej, rodzice zapisali ją też do szkoły muzycznej, do klasy fortepianu. Skończyła pierwszy stopień szkoły muzycznej. Następnie kontynuowała naukę w liceum w Siedlcach. Będąc tam zgłosiła się na przesłuchanie do teatru „ES”. Została przyjęta do zespołu wokalno-aktorskiego, gdzie rozwijała swoje umiejętności teatralne przez trzy lata trwania nauki w liceum.

Liczne festiwale i konkursy

– Za swój sukces uważam zdobyte nagrody na festiwalach, na które jeździłam z zespołem „Chwilka”. Otrzymałam też liczne nominacje na inne festiwale. Dużym osiągnięciem jest to, że za pierwszym razem dostałam się na najlepszy uniwersytety muzyczny w Polsce, na mój wymarzony kierunek – zaznacza Marta Tchórzewska. Wyjaśnia, że na kierunku musical uczy się śpiewu, tańca i aktorstwa. Na jej roku jest tylko sześć osób. W grupie studenci odgrywają sceny np. z dramatów amerykańskich czy współczesne z musicali. Opracowują partie muzyczne z poszczególnych musicali. Uczy się nie tylko tańca musicalowego, ale też współczesnego, jazzowego, modern, a także baletu i stepu. Co roku zajęcia się zmieniają, to co pozostaje to taniec musicalowy i aktorstwo oraz śpiew. Są też zajęcia z prozy, interpretacji wierszy, czy z reżyserem Teatru Syrena Jackiem Mikołajczykiem. - Na zajęciach ze śpiewu dostaję program, który mam zrealizować w pół roku. Następnie jest egzamin, w czasie którego przed komisją prezentuję to, czego się nauczyłam. Podobnie jest z innych przedmiotów – tłumaczy Marta Tchórzewska. Dodaje, że egzamin z tańca również odbywa się przed komisją. Na egzaminie z aktorstwa studenci wspólnie odtwarzają sceny, których wcześniej uczyli się na zajęciach. – To wymagające studia. Zajęć jest dużo, często są nieregularnie rozmieszczone w ciągu dnia. Poza zajęciami bierzemy udział w koncertach, które organizuje uczelnia. Jest to rozwijające. Jednak, dla mnie to pasja przede wszystkim. Czuję satysfakcję, że mogę robić to, co lubię – zaznacza Marta Tchórzewska. Przyznaje, że każdy na studiach musicalowych chce wypaść jak najlepiej. – Na szczęście jestem na roku z osobami, które są też wpierające. Z kolei profesorowie są wspaniali, pomagają budować poczucie wartości, mam do nich pełne zaufanie. Dzięki tej wspólnej pracy czuję, że robię postępy. Na pewno jestem w dobrym miejscu – podkreśla Marta Tchórzewska. Studia musicalowe są sześcioletnie. 

Wiele muzycznych możliwości

- Ostatnio zdobyłam wyróżnienie na międzyszkolnym konkursie muzyki musicalowej w Poznaniu na Akademii Muzycznej. Planuję brać udział w kolejnych konkursach oraz ćwiczyć, by mój głos jak najlepiej pracował. Mam nadzieję, że uda mi się wygrać rolę w castingach teatralnych. Będę brała też udział w castingach do filmów – mówi. Dodaje, że nie wyklucza, że weźmie też udział w eliminacjach do programów muzycznych w telewizji. – W tym zawodzie są szerokie perspektywy, mogę nagrać płytę, grać w teatrze i w filmie, czy wyjeżdżać zagranicę na trasy koncertowe – przekazuje. Podkreśla, że muzyka, to dla niej wielka pasja. – Cieszę się, że muzyka będzie też moją pracą, z której będę się utrzymywać – zaznacza. – Robię to, co kocham czyli jestem związana z muzyką, to przynosi mi ogromną radość i satysfakcję – zaznacza.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama