Przypomnijmy, w środę 5 lipca w Terespolu autokar jadący drogą serwisową, zjechał do rowu. W środku było 49 pasażerów, obywateli Białorusi. 11 z nich, w tym dwoje dzieci, zostało przewiezionych do szpitala. Jak początkowo podawała policja ich obrażenia miały być niegroźne. Okazało się jednak, że 6 osób doznało obrażeń, trwających powyżej 7 dni.
– 30-letni obywatel Białorusi, kierujący autobusem rejsowym relacji Brześć – Warszawa, nie dostosował prędkości do warunków drogowych. Na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i do przydrożnego rowu. Po tym przewrócił się. Pojazdem podróżowało 49 pasażerów. W wyniku zdarzenia na badania do szpitala trafiło 11 osób. 6 pasażerów doznało obrażeń ciała powyżej dni 7, kolejna trójka doznała ogólnych potłuczeń – przekazuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Badanie przeprowadzone przez policjantów wykazało, że w chwili wypadku 30-latek był trzeźwy. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. W czwartek 6 lipca usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. W trakcie rozmowy z policjantami oświadczył, że spieszył się, gdyż prosili go o to spóźnieni pasażerowie autokaru. Był jednak przekonany, że przejedzie tę trasę bezpiecznie.
O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze