Najprawdopodobniej niedrożność przewodu kominowego doprowadziła do pożaru drewnianego domu w Strzyżówce.
W kominie miała zapalić się sadza. Pożar wybuchł 1 listopada o godz. 7. Płomienie zajęły poddasze. W domu samotnie mieszkała starsza kobieta. Na szczęście w momencie, gdy wybuchł pożar właścicielki nie było w domu. Płomienie rozprzestrzeniły się szybko, budynek spłonął doszczętnie, zniszczeniu i nadpaleniu uległo całe wyposażenie domu.
Dogaszanie pożaru trwało około trzech godzin. W akcji uczestniczyli strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Międzyrzecu Podlaskim, OSP w Drelowie, OSP w Żerocinie, OSP w Kwasówce.
Kilka lat temu w tym samym domu wybuchł pożar, wtedy dzięki wsparciu najbliższej rodziny i mieszkańców wsi udało się go odbudować.
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze