Jak informuje, ks. Andrzej Biernat proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Białej Podlaskiej, na Jasną Górę wyruszyło 140 osób z Białej Podlaskiej. W tym roku są dwie grupy, pierwsza z nich, nr 9, zrzesza pielgrzymów z różnych bialskich parafii, a 9B to grupa kapucyńska licząca ok. sześćdziesiąt osób, skupia tych, którzy są związani z kościołem pw. św. Antoniego.
ZOBACZ: Dziś dr Riad Hajdar kończyłby 72 lata. Jest plan na kontynuację jego dzieła
- Wielu pątników idzie na Jasną Górę ze swoimi intencjami. Znaczna część niesie intencje dziękczynne. Chcą podziękować Matce Bożej za opiekę i dobro, które ich spotkało. Niektórzy idą z intencją o pokój dla świata i Ukrainy - mówi ks. proboszcz Andrzej Biernat. Pielgrzymi idą do Mirowa trzynaście dni, tam nocują i czternastego dnia wcześnie rano wyruszają na Jasną Górę. Znaczna część pielgrzymów zostaje do 15 sierpnia, by wziąć udział w uroczystościach z okazji święta Wniebowzięcia NMP.
Do Białej Podlaskiej, 1 sierpnia, przyjechał biskup Kazimierz Gurda, ordynariusz diecezji siedleckiej, by odprawić dla pielgrzymów mszę świętą w kościele pw. Wniebowzięcia NMP. W tym roku Piesza Pielgrzymka Podlaska na Jasną Górę odbywa się po raz czterdziesty trzeci. - Idziemy pełni radości i nadziei. Pełni radości, że towarzyszy nam Pan Bóg. Pełni nadziei, że wszystkie sprawy, które niesiemy w naszych sercach, zostaną wypełnione - zaznaczył biskup Kazimierz Gurda podczas kazania.
Intencje w sercach
Edyta Sweklej na Jasną Górę wyruszyła po raz drugi w towarzystwie trójki swoich dzieci, z którymi była w Częstochowie w ubiegłym roku. Nie ukrywa, że to było wyzwanie, ale podkreśla też, że jak się było raz na Jasnej Górze, nie da się nie pójść ponownie. Dzieci są wieku 8, 9 i 12 lat. - Dzieci chciały iść na pielgrzymkę jeszcze bardziej niż ja, chociaż też miałam zapał, by wyruszyć na pątniczy szlak. Idziemy wielbić Boga, dziękować mu i prosić go o potrzebne łaski. Niesiemy w sercu intencje własne i osób, które o to prosiły - mówi Edyta Sweklej. Dodaje, że na pielgrzymce panuje bardzo dobra atmosfera. - Pielgrzymka to głębokie, duchowe przeżycie, ale jest też wiele radosnych momentów - zaznacza.
SPRAWDŹ: Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! O czym piszemy w tym tygodniu?
Justyna Saczuk od czterech lat odprowadza pielgrzymów do Drelowa. Jeździ też na autokarowe pielgrzymki do Częstochowy. Zaznacza, że wiara to dla niej podstawa życia i ogromna pomoc. - Zostałam uzdrowiona, więc z wdzięczności pielgrzymuję. Modlę się o błogosławieństwo dla dzieci i wnuków, zięcia, synowej, mamy, koleżanek z pracy - przekazuje Justyna Saczuk. Przyznaje też, że na pielgrzymce do Częstochowy panuje szczególna atmosfera. - W czasie drogi czuję takie wzruszenie, że łzy mi napływają do oczu - nie ukrywa bialanka. Podkreśla, że w czasie drogi wszyscy są dla siebie życzliwi i wspierający. - Chciałabym pójść na całą pielgrzymkę, ale nie wiem czy mi wystarczy sił - stwierdza.
Jolanta Makarska z Białej Podlaskiej pielgrzymuje dwunasty raz. Podkreśla, że pielgrzymowanie daje jej bardzo dużo, jest to moment wyciszenia i zastanowienia się nad życiem. - Jesteśmy na co dzień zapracowani, a pielgrzymka to dobra chwila na oderwanie się od obowiązków, na zatrzymanie się - wyjaśnia Jolanta Makarska. Na pielgrzymkę wyruszyła z grupą kapucyńską 9 B. - W grupie są młodzi ludzie, sympatyczni, rozśpiewani, życzliwi, pomocni - zaznacza pątniczka. Wskazuje, że w czasie pielgrzymki zdarzają się omdlenia, ze względu na upał, ale są też służby, które udzielają pomocy. Dodaje, że swojego męża poznała na pielgrzymce, trzydzieści osiem lat temu. - On szedł kolejny raz, a mi się przyśniło, że powinnam pójść na pielgrzymkę, miałam wówczas osiemnaście lat, tak się poznaliśmy, później byłam jeszcze trzy razy na pielgrzymce, już z mężem. Kolejno miałam przerwę - mówi bialanka. Przekazuje też, że osiem lat temu zmarł jej syn, więc pielgrzymuje od jego śmierci, co roku. - W tym roku idę podziękować za moją piątą wnuczkę, bo urodziła się po latach próśb i modlitw - tłumaczy Jolanta Makarska.
CZYTAJ TEŻ: Ratują psy i ptaki w tarapatach. Strażacy nie tylko gaszą pożary
Napisz komentarz
Komentarze