XV Wojewódzka Wystawa Koni Zimnokrwistych w Tucznej [FILM, ZDJĘCIA, WYNIKI]

Wystawa odbyła się 6 sierpnia i zgromadziła tysiące osób. 

– W Tucznej spotykamy się po raz 15. Jest to jubileuszowa wystawa. W tym roku wsparła nas Fundacja Orlenu. Mieliśmy rok przerwy związany z pandemią, więc tak naprawdę to już od 16 lat staramy się integrować środowisko hodowców koni zimnokrwistych i pokazywać najpiękniejszy okazy. W tym roku do konkursu zgłoszonych zostało 28 koni. Ostatecznie ocenie zostało poddanych 26, 13 klaczy i 13 ogierów – mówi wójt gminy Tuczna, Zygmunt Litwiniuk.

Międzynarodowa komisja 
 

Gospodarz wydarzenia podkreśla, że jest to ocena ogólna, nie specjalistyczna, choć w skład komisji wchodzą wykwalifikowane egzaminatorki. – Są to trzy panie z Francji, które przyjechały do nas specjalnie na ten pokaz, Léonien Poncelet, Inès Poncelet i Ludivine Brodier. Mimo młodego wieku mają ogromną wiedzę i doświadczenie w hodowli koni, szczególnie ardeńskich. Mają też uprawnienia do oceny koni zimnokrwistych. Czwartym członkiem komisji jest hodowca koni, Bogdan Daciuk. Chcieliśmy wskazać hodowcom, jak powinien był prawidłowo zbudowany koń zimnokrwisty. Przed wystawą delegacja z Francji odwiedziła Stadninę Koni w Janowie Podlaskim. Chciałbym podziękować prezesowi stadniny za umożliwienie obejrzenia janowskich koni – dodaje.

• Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy

Na wystawę przyjechali hodowcy z trzech województw: lubelskiego, mazowieckiego i podlaskiego. Imprezę poprowadził wieloletni hodowca koni i przewodniczący rady gminy Tuczna, Zbigniew Sokołowski. 

– W tym roku poziom przygotowania koni był bardzo wysoki. Komisja konkursowa oceniała takie elementy, jak: typ, pokrój, stęp, kłus i ogólne wrażenie. Konie mogły dostać ujemne punkty za wrażenie ogólne, np. za pęknięcia skóry na kończynach – wyjaśnia Zbigniew Sokołowski, podkreślając jednocześnie, że w tym roku, podobnie jak w poprzednim, nie zawiodła publiczność, która podziwiała okazy. – Publiczność reagowała żywiołowo, oklaskiwała konie. Dało się zauważyć, że zna się na koniach zimnokrwistych i szczególnie głośno oklaskiwała klacze i ogiery, które prezentowały się najlepiej. Bardzo mnie to cieszy, że ludzie, którzy nie są związani z hodowlą koni, dzięki naszej wystawie znają standardy i wiedzą, jak powinien prezentować się koń zimnokrwisty i jak powinien się ruszać – mówi.

Do hodowli tych koni trzeba mieć pasję

Mieszkaniec Romaszek w gminie Rossosz, Roman Chwedoruk przyjechał na XV Wojewódzką Wystawę Koni Zimnokrwistych w Tucznej jako widz. 

– Miałem tu być jako jeden z wystawców, ale zdrowie mi nie pozwoliło. Hodowlą koni zimnokrwistych zajmuję się od 30 lat. Obecnie mam 40 koni i muszę szczerze przyznać, że hodowca koni uczy się całe życie. Jeśli chodzi o to, czy konie są wymagające, to mogę śmiało powiedzieć, że trzeba uważać na to, czym się je karmi. Pasza musi być świeża i dobrej jakości. Należy też pamiętać, że koń musi się ruszać, minimum 2 godziny dziennie – opowiada Roman Chwedoruk, 

Dodaje, że aby zaprezentować konia na takiej wystawie jak w Tucznej, trzeba go hodować 2-3 lata.

To, że hodowla koni zimnokrwistych to niełatwy kawałek chleba, potwierdza Zbigniew Sokołowski. 

– Hodowlą zajmuję się od kilkudziesięciu lat. Na pewno hodowla koni wymaga ogromnej wiedzy. Trzeba mieć dużo czasu i dużo cierpliwości. Nie jest to najłatwiejsza hodowla, co widać, bo pogłowie koni zimnokrwistych w Polsce powoli spada. Niewielu młodych ludzi decyduje się na przejęcie po rodzicach takiej hodowli, a założenie nowej wiąże się z ogromnymi kosztami. Obecnie jeden koń kosztuje od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Do tego dochodzą koszty utrzymania, leczenia. Wolą hodowlę bydła, która jest łatwiejsza. A tym bardziej, że hodowla koni jest wymagająca a do koni trzeba mieć serce, to musi być pasja – wyjaśnia hodowca. Dodaje, że koń jest delikatnym zwierzęciem i trzeba sporej wiedzy, żeby mu nie zrobić krzywdy. Przy hodowli należy wrócić uwagę na jakość paszy. Pasza musi być podawana w stałych porach. Znaczenie ma również wybieg, koń musi mieć ruch. Taki koń nie je wszystkich gatunków traw – zaznacza.

Najlepsi hodowcy nagrodzeni

Hodowcy wyjechali z wystawy z pucharami i nagrodami. Wręczył je wójt gminy Tuczna i prezes Polskiego Związku Hodowców Koni Ras Zimnokrwistych, Andrzej Pelc oraz prezes Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni Zimnokrwistych w Białymstoku, Kazimierz Brzozowski. Puchary ufundowali poseł Dariusz Stefaniuk, senator Grzegorz Bierecki. Politycy przekazali również hodowcom listy gratulacyjne. Pozostałe puchary ufundowali wójt gminy Tuczna oraz prezes Polskiego Związku Hodowców Koni Ras Zimnokrwistych, a nagrody rzeczowe Wojewódzki Związek Hodowców Koni Zimnokrwistych w Białymstoku.

XV Wojewódzka Wystawa Koni Zimnokrwistych odbyła się 6 sierpnia na placu przy basenie strażackim w Tucznej. Była to impreza dla całych rodzin, dlatego między wystawami odbyły się prezentacja klaczy, pokaz ogierów arabskich w wykonaniu For Pleasure oraz pokaz amazonek na koniach arabskich. Najmłodsi mogli się wyszaleć na dmuchańcach, zjeść lody i watę cukrową. Starsi chętnie ukrywali się pod parasolami w ogródku gastronomicznym, gdzie swoje przysmaki serwowała spółdzielnia socjalna "Wspólna Chata" z Tucznej.

Już po raz drugi na wystawie zorganizowane zostały zawody Hobby Horse. Wzięło w nich udział 19 dzieci. – Młodzi zawodnicy zmierzyli się w 4 konkurencjach: debiut, skoki przez przeszkodę do 70 cm, potęga skoku i wyścig wokół beczki. Maluchy spisały się na medal, dlatego najlepsze wszystkie otrzymały pamiątkowe flo i kotyliony dla swoich koni oraz nagrody ufundowane przez wójta gminy – relacjonuje koordynatorka zawodów, Dominika Turowska.

Kartka, znaczki i stempel

Z okazji XV Wojewódzkiej Wystawy Koni Zimnokrwistych w Tucznej Poczta Polska postanowiła wyprodukować pocztówkę okolicznościową, stempel pocztowy z logo wystawy i serię znaczków. Jest to seria limitowana. – Na kartce znajduje się koń zimnokrwisty, herb Tucznej, logo Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni w Białymstoku. Z tego, co wiem, w trakcie wystawy wszystkie pocztówki zostały wyprzedane. Myślę, że to był wyjątkowy i miły akcent jubileuszowej edycji wystawy – podsumowuje Zbigniew Sokołowski.

Wydarzenie zorganizowali wójt gminy Tuczna, Spółdzielnia “Wspólna Chata”, Spółdzielnia Socjalna “Bio - Natura Tuczna”, Wojewódzki Związek Hodowców Koni w Białymstoku. Patronat honorowy nad wystawą objął marszałek województwa lubelskiego, Jarosław Stawiarski.

Wyniki konkursu:

Klacze:

1. miejsce – Alkowa, Marek Kulik,

2. miejsce – Sava, Magdalena Kot,

3. miejsce – Perła, Marek Skoczylas;

Ogiery:

1. miejsce – Qumer, Andrzej Ślepowroński,

2 miejsce – Astor, Patryk Gajos,

3. miejsce – Marcin Szarejko.

Wyniki Hobby horse:

Konkurencja "Debiut":
 

1. Szymon Sobieszczuk / koń Holly
2. Kaja Sakowicz / koń Burza
3. Aleksander Sobieszczuk / koń Holly

Konkurencja skoki przez przeszkody 60-70 cm:
 

1. Nikola Kalinowska/ koń Makao
2. Wiktoria Machowicz /koń Hilka
3. Julianna Fabisiak / koń Ulubiona

Barrel- racing (wyścig wokół beczek):
 

1. Nikola Kalinowska/ koń Jack
2. Zuzanna Turowska/ koń Pestka
3. Szymon Sobieszczuk/ koń Holly.

Polski koń zimnokrwisty

Historia rasy: w Polsce konie zimnokrwiste hodowane są w 4 typach: sztumski, sokólski, lidzbarski, łowicki. Koń sztumski ukształtował się pod koniec XIX wieku na Żuławach, poprzez krzyżowanie miejscowych nizinnych klaczy z ogierami belgijskimi, reńsko-belgijskimi i ardeńskimi. Koń sokólski powstał w okresie międzywojennym, kiedy pod wpływem norfolk-bretońskich i ardeńskich reproduktorów na wschodzie Polski uzyskano w miarę wyrównane pogłowie koni pogrubionych. Konie lidzbarskie pochodzą od pogrubionych klaczy przywiezionych na tereny byłego województwa olsztyńskiego z Willeńszczyzny. krytych ogierami rasy dole, północnoszordingami. Koń łowicki pochodzi od miejscowego konia z ziemi łowickiej, który w XIX wieku reprezentował jeszcze typ konia gorącokrwistego. Zapotrzebowanie na konia cięższego w aglomeracjach łódzkiej i warszawskiej sprawiło, że lżejsze klacze krzyżowano z ogierami belgijskimi, ardeńskimi i reńsko-belgijskimi.

Pokrój: konie te nie są wyrównane w obrębie rasy. Wysokość w kłębie wynosi 158-162 cm; klacze nawet poniżej 150 cm, mocnej budowy, wyraźnie suchsze i mniej limfatyczne niż zachodnie konie zimnokrwiste, dzięki dolewowi krwi ras rodzimych i prymitywnych. Mają zad mocno umięśniony, rozłupany, ścięty, kończyny dość suche, mocno umięśnione, szczotki pęcinowe niewielkie, nadpęcie krótkie. Kończyny są dość suche, mocno umięśnione, szczotki pęcinowe niewielkie, nadpęcie krótkie. Ich kłoda jest głęboka, szeroka, czasami zbyt długa, grzbiet bardzo mocno umięśniony, szeroki. Łopatka jest dość druga i stroma, a szyja bardzo mocno umięśniona, przechodząca w słabo zaznaczony kłąb. Koń zimnokrwisty ma suchą, prostą, dużą głowę, z niewielkimi uszami, o przyjaznym i sympatycznym wyrazie. Oczy są szeroko rozstawione, niewielkie, żywe. Umaszczenie uzależnione jest od typu regionalnego.

Użytkowanie: polski koń zimnokrwisty mimo dużej masy jest koniem o dobrych, wydajnych chodach, predysponujących go nie tylko do prac polowych, ale także w lekkim zaprzęgu. Konie te mają łagodny charakter, są inteligentne i chętnie współpracują z człowiekiem, nie są płochliwe. Wykorzystuje się je jako zwierzęta pociągowe w miejscach, w których nie może być użyty sprzęt mechaniczny, przy zrywce drewna, jako zwierzęta zaprzęgowe w przemyśle turystycznym. Są także hodowane jako eksportowe zwierzęta rzeźne (źródło: Katarzyna Piechocka "Konie").

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ: 

• Złodziej wszedł do ich domu, kiedy spali. Zabrał kluczyki do auta
• Pozrywane dachy i powalone drzewa. Przez region przeszły nawałnice
• Przepuszczała pielgrzymów, wjechał w nią mercedes. Trzy osoby w szpitalu