Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:08
Reklama
Reklama

Kodeń: tysiące pielgrzymów dziękowało Matce Bożej Kodeńskiej za łaski i prosiło o opiekę

Za nami uroczystości 300-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. Kulminacyjnym punktem trzydniowych obchodów była suma odpustowa pod przewodnictwem legata papieskiego, kardynała Stanisława Dziwisza, który nałożył na obraz Królowej Podlasia nowe korony. Tego dnia na kodeńskiej Kalwarii modliło się około 35 000 pielgrzymów.
Kodeń: tysiące pielgrzymów dziękowało Matce Bożej Kodeńskiej za łaski  i prosiło o opiekę
Na sumie odpustowej na kodeńskiej Kalwarii modliło się ok. 35 tysięcy pielgrzymów. Pątnicy dziękowali za łaski i prosili Królową Podlasia o opiekę

Źródło: oblaci.pl

Już w samej Mszy św. wieczornej 14 sierpnia uczestniczyło około 18 tysięcy ludzi. 

– W sumie szacujemy, że w uroczystościach, który odbyły się 15 sierpnia wzięło udział około 30-35 tysięcy osób. Te liczby biorą się z liczby rozdanych komunii na Kalwarii. Trudno określić, ilu ludzi uczestniczyło w całości obchodów  – przyznaje o. Paweł Gomulak OMI, koordynator medialny Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. 

Jechali i szli, aby spotkać się z Matką
15 sierpnia na kodeńskiej Kalwarii modliło się około 35 000 pielgrzymów. Fot. oblaci.pl

 

Maryja czczona jest w naszym regionie jako Królowa Podlasia. Dlatego co roku do Kodnia pielgrzymują tysiące osób. Część konno, inni rowerami, autokarami, a jeszcze inni samochodami. Dziękują za uzdrowienie fizyczne, duchowe, za poczęcie dziecka, uratowanie małżeństwa, wyjście z nałogu itp. Gro pielgrzymów decyduje się na pielgrzymkę pieszą. W tym roku mimo upału do Kodnia przyszły setki mieszkańców regionu. Jolanta Mikulska z Motwicy szła w pielgrzymce z Wisznic.

 – Jak się uczestniczy w tych pielgrzymkach już tyle lat, to często jest tak, że co roku na trasie spotyka się te same osoby i chyba dzięki temu mamy poczucie wspólnoty. – mówi Jolanta Makulska. Fot. a arch. J. Mikulskiej

 – Do Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej pielgrzymuję od 2012 roku. Co roku towarzyszą mi znajomi. Najczęściej są to koleżanki z naszego KGW Motwiczanka, jak również z kół gospodyń wiejskich z sąsiadujących miejscowości. Jak się uczestniczy w tych pielgrzymkach już tyle lat, to często jest tak, że co roku na trasie spotyka się te same osoby i chyba dzięki temu mamy poczucie wspólnoty. Przykładem jest np. pan Wiesław z Wisznic, którego spotykam co roku na trasie. Podczas pierwszej mojej pielgrzymki w 2012 roku użyczył mi płaszcza przeciwdeszczowego, który miał w zapasie – mówi Jolanta Makulska. 

W pielgrzymce prawie co roku, i tak było również w tym roku, mieszkance Motwicy towarzyszy siostra Justyna, która przyjeżdża specjalnie na tą okazję z Lublina. Kobiety pielgrzymują, bo mają taką potrzebę duchową. 

Z kolei Małgorzata z Łomaz podkreśla, że 14 lat temu pojechała do Kodnia prosić o pomoc w rzuceniu palenia. 

– Paliłam przez 30 lat po paczce papierosów dziennie. Bardzo chciałam zerwać z nałogiem, ale nie umiałam. Pojechałam do Matki Bożej Kodeńskiej z konkretną intencją. Prosiłam o pomoc w zerwaniu z nałogiem. Maryja mnie wysłuchała. Przestałam palić z dnia na dzień i nie odczułam żadnych konsekwencji zdrowotnych z tego powodu. Któregoś dnia wstałam rano z łóżka i nie czułam potrzeby sięgnięcia po papierosa. To było 14 lat temu. Od tamtej pory co roku dziękuję Matce Bożej Kodeńskiej za tę łaskę. Dziękuję podwójnie, bo kilka lat temu, także w Kodniu, modliłam się o to, aby mój mąż rzucił palenie. On również trwał w nałogu kilkadziesiąt lat. Cztery lata temu, kiedy zaczął się Post Święty, mąż przestał palić i już nie wrócił do nałogu. Jesteśmy wdzięczni Królowej Podlasia za nasze uzdrowienie – wyznaje kobieta. 

Proszą i dziękują za otrzymane łaski
 

– Kiedy przychodzi czas pielgrzymki, to po prostu chce się tam iść. Nieważne, że mam do ukończenia zaległe sprawy, po prostu chcę tam być. Nie da się tego się opisać słowami – przyznaje Jolanta Mikulska.

Pielgrzymi idący z Wisznic mieli w sercach intencje i wdzięczność za otrzymane łaski. Fot. z arch. J. Mikulskiej

Zaznacza jednocześnie, że w tym roku poszła na pielgrzymkę z intencjami, które niosła w swoim sercu, oraz aby podziękować Matce Bożej Kodeńskiej.

– Chciałam podziękować Matce Bożej Kodeńskiej za wszystkie łaski które otrzymałam, ja i moja rodzina oraz by prosić o zdrowie dla znajomych i bliskich mi osób, które w ostatni czasie walczą z chorobą. Pielgrzymka to czas refleksji, wyciszenia i modlitwy, więc modliłam się również za zmarłych z mojej rodziny. W tym roku ze względu na upał, niektóre odcinki na trasie były dla mnie ciężkie do pokonania, ale gdy dotarłam na miejsce, nie czułam zmęczenia i tego trudu pielgrzymowania, za to niesamowitą radość z tego, że dotarłam do końca. Co roku podczas wspólnego pielgrzymowania wzrusza mnie to poczucie wspólnoty i obdarowywanie troską drugiego pielgrzyma, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto pożyczy plaster, pelerynę czy poczęstuje jakimś smakołykiem – wyznaje. – Jako pielgrzymi jesteśmy wdzięczni wszystkim ludziom dobrego serca, których spotykamy na swojej drodze. Zawsze na postojach mieszkańcy Żeszczynki, Przechodu czy Choroszczynki przygotują nam poczęstunek. Są to kanapki, ciasto, ciasteczka, kawa, herbata i woda. Są również mieszkańcy, którzy po prostu przy drodze postawią wodę lub napoje. Można je wziąć ze sobą na drogę – zaznacza i dodaje, że Kodeń to przecież nasza podlaska Częstochowa. 

Serdeczność i gościnność okazali też mieszkańcy gminy Piszczac, którzy przyjęli pielgrzymów do Kodnia i do Grabarki. Fot. Kamil Kożuchowski/Facebook

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

c z y→ t 20.08.2023 09:48
Nie powinno się postponować religijnych przeżyć. Obraz został pozyskany do celów politycznych: po UniiBrzeskiej, która była chęcią objęcia władzą terenów, a zwłaszcza Dusz. KK rozpoczął wojnę religijną, której apogeum był Pratulin/Drelów itp. Nawet oddano, Kościół się przyznał beatyfikacją Ofiar tej durnej wojenki. A Maluczcy, nasi Przodkowie, uczestniczą nieświadomi. Prawosławni robili to samo i równie skutecznie (większy obszar zajęła Moskwa).

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama