Piłkarzy wchodzących na boisko przywitał rzęsisty deszcz, ale już po kilku chwilach gry przestało padać. W 3 minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Mateusz Wyjadłowski. Będąc sam na sam z Filipem Kramarzem strzeli obok długiego słupka bramki Wisłoki. Od 10 minuty grze zawodników wtórowały grzmoty piorunów i szum padającego deszczu. W 14 minucie pierwszy celny strzał na bramkę Rafała Misztala oddali gości. Bialski bramkarz bez kłopotów go obronił. Trochę się rozpogodziło. W 29 minucie Podlasie od utraty bramki uratował Misztal. Po rzucie rożnym głową piłkę zagrał Bartosz Grasza, obronił ją Rafał podobnie jak dobitkę. Za chwilę ponownie piłka wróciła pod bramkę Podlasia, ale tym razem zagranie głową Graszy było niecelne. Ta akcja rozochociła gospodarzy i zaczęli oni zdobywać optyczną przewagę. W 37 minucie przed bramką Podlasia w dogodnej pozycji znalazł się Krzysztof Zawiślak. Jego strzał minął światło bramki. Dwie minuty później znowu dobrze w bramce Podlasia spisał się Misztal. Tuż przed końcem pierwszej połowy ponownie głową zawodnik Wisłoki próbował pokonać Misztala. Nie trafił jednak w światło bramki i pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowo. Druga część rozpoczęła się od wrzutki z wolnego w pole karne i strzału głową Marcina Pigiela. Niestety prosto w bramkarza gospodarzy. Po chwili po rzucie rożnych zakotłowało się pod bramką Podlasia. Obrońcy na szczęście zablokowali strzał jednego z zawodników Wisłoki. Gdy nad stadionem w Dębicy zawitało na dobre słońce, więcej z gry zaczęli mieć goście. W 61 minucie Podlasie zagroziło bramce rywali, jednak skończyło się tylko na zablokowaniu strzału i rzucie rożnym. W 80 minucie lewą stroną przedarł się Przemysław Nalepka, dograł przed bramkę, a tam w ostatniej chwili piłkę z nogi Łukasza Siedlika zdjął bialski defensor. W 83 minucie w dobrej sytuacji był świeżo wprowadzony na boisko Krzysztof Żmuda, ale jego strzał uderzył w boczną siatkę bramki Podlasia. Chwilę później szansę miał Mateusz Majbański. Jego strzał z woleja minął światło bramki. W ostatniej akcji meczu bramkarz gospodarzy zagrał piłkę prosto pod nogi Kobylińskiego, ten był sam na sam z bramkarzem, ale nie opanował piłki i dogonili go obrońcy zażegnując niebezpieczeństwo. Biorąc pod uwagę fakt, że w Dębicy poległ lider ze Świdnika. Punkt zdobyty przez Podlasie należy dopisać po stronie zysku.
Wisłoka Dębica – Podlasie Biała Podlaska 0:0
Wisłoka: Kramarz - Rachfalik, Bogacz, Grasza, Bednarz, Iwanicki, Łanucha, Siedlecki (82 Żmuda), Smoleń (88 Kulon), Zawiślak (69 Nalepka), Siedlik (89 Nazarenko).
Podlasie: Misztal – Kapuściński, Podstolak, Avdieiev, Salak (86 Majbański), Kamiński (86 Jakóbczyk), Orzechowski , Pigiel, Pacek (69 Kurowski), Kosieradzki, Wyjadłowski (76 Kobyliński).
Napisz komentarz
Komentarze