Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 00:48
Reklama
Reklama

Znowu chcą poprawić żywienie w szpitalach. Ma być 25 zł więcej na pacjenta

Teraz na jednego pacjenta jest 10 złotych dziennie. Realnie jednak szpitale na żywienie wydają mniej. Teraz mają otrzymać na to większe pieniądze.
Znowu chcą poprawić żywienie w szpitalach. Ma być 25 zł więcej na pacjenta
Teraz na jednego pacjenta jest 10 złotych dziennie. Realnie jednak szpitale na żywienie wydają mniej. Teraz mają otrzymać na to większe pieniądze

Źródło: iStock

Pan Tadeusz jest pacjentem jednego ze szpitali w północnej Polsce. W czwartek na obiad dostał zupę pomidorową z makaronem. Nie wie, czy mu smakowała, bo... była bezsmakowa.  

Na drugie danie była kasza perłowa z gulaszem z kurczaka. Był tak gęsty, że stał w nim widelec. Do tego pozbawiona smaku surówka z czerwonej kapusty i kompot. Tak słodki, że go wylałem – opowiada mężczyzna. 

Słowem – fatalna kuchnia. I nie dla chorych ludzi.

Było źle, jest źle, będzie...?

O jakości posiłków w szpitalach można pisać książki i nie będzie to przyjemna lektura. Już w 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że jest źle. Posiłki są przygotowywane z najtańszych składników i np. zamiast mięsa serwuje się konserwy, a żółty ser nigdy nie widział prawdziwego sera. Często pacjenci byli karmieni poza jakąkolwiek kontrolą dietetyków. To, co jedli chorzy, zupełnie nie było dostosowane do ich potrzeb zdrowotnych.

W 2020 roku żywieniu w 500 szpitalach w Polsce przyjrzała się sieć Watchdog. Okazało się, że realnie na pacjenta placówki wydają 6-7 zł dziennie, podczas gdy przepisowy limit to 10 zł.

Teraz ma być lepiej?

Na początku września minister zdrowia Katarzyna Sójka ogłosiła, że zostanie uruchomiony program „Dobry posiłek w szpitalu”. To jedna z kilku zapowiedzi, którymi PiS chce wygrać najbliższe wybory.

Już wiadomo, co się kryje pod tą nazwą, bo resort przedstawił jego szczegóły. Wygląda to jak lista pobożnych życzeń.

Otóż... Ma być nie tylko lepiej, ale zdrowiej. Nowe menu ma pomóc pacjentom w dojściu do zdrowia. Dania mają być tak przygotowane, aby rany szybciej się goiły, nie było powikłań i aby chory wyszedł ze szpitala w lepszym stanie.

Plan zakłada także, że pacjenci będą mogli skorzystać z porad żywieniowych, a w szpitalu musi być dietetyk zatrudniony przynajmniej na pół etatu.

Menu w internecie

Co więcej – jadłospis ma być podawany na stronie internetowej szpitala i mają tam być informacje o:

  • rodzaju posiłku i składzie produktów,
  • wartości energetycznej (kaloryczności) i wartości odżywczej (ilość białka, węglowodanów, w tym cukrów, tłuszczu, w tym nasyconych kwasów tłuszczowych, soli) w 100 g i porcji posiłku,
  • sposobie obróbki oraz obecności alergenów.

Żeby sprostać tym wymaganiom, szpitale mają otrzymywać na żywienie pacjentów o 25 zł więcej dziennie.

Ale to już było!

Co na to pan Tadeusz, pacjent szpitala w północnej Polsce? 

– Takich zapowiedzi to ja już słyszałem kilka. I za każdym razem było gorzej niż wcześniej – odpowiada. – Szpitalom jak zwykle będzie brakowało na to pieniędzy, a ministerstwo będzie zwalało winę na szpitale. Pacjenci zostaną pozostawienie sami sobie i swoim rodzinom, które najczęściej uważają, że im tłuściej, tym lepiej. I tak to się będzie kręciło.

Słowem – było źle, jest źle, będzie źle.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama