Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 14:48
Reklama
Reklama Baner reklamowy - warsztat samochodowy - pogotowie

Ludzie z pasją: Kulinarne skarby naszych pradziadów

Jolanta Gawryluk jest założycielką Koła Gospodyń Wiejskich Aktywne Kobiety w Łobaczewie Małym. Panie zajmują się m.in. odtwarzaniem dawnych przepisów kulinarnych z kuchni tatarskiej, żydowskiej i Kresów Wschodnich. Dzięki ich działaniom już pięć potraw zostało wpisanych na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a szósta jest w trakcie akceptacji.
Ludzie z pasją: Kulinarne skarby naszych pradziadów
Jolanta Gawryluk jest założycielką Koła Gospodyń Wiejskich Aktywne Kobiety w Łobaczewie Małym. Panie zajmują się m.in. odtwarzaniem dawnych przepisów kulinarnych z kuchni tatarskiej, żydowskiej i Kresów Wschodnich. Dzięki ich działaniom już pięć potraw zostało wpisanych na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a szósta jest w trakcie akceptacji

Autor: archiwum Koła Aktywnych Kobiet z Łobaczewa Małego/FB

– Moją pierwszą aktywnością było przeprowadzenie wywiadów etnograficznych z najstarszymi mieszkankami regionu, które były naszym skarbczykiem wiedzy kulinarnej. Starsze gospodynie udostępniły nam przepisy kuchni tatarskiej, żydowskiej i Kresów Wschodnich – mówi Jolanta Gawryluk, prezes Koła Gospodyń Wiejskich Aktywne Kobiety w Łobaczewie Małym.

Dodaje, że członkinie KGW zaczęły testować zdobyte przepisy i wystawiać na różnego rodzaju imprezach lokalnych, odważyły się też pojechać na konkurs kulinarny, co się zakończyło sukcesem. – Okazało się, że są to specjały, które cieszą się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców, nie tylko naszego regionu, ale województwa. Zaczęłyśmy wyjeżdżać na liczne konkursy, w tym na wojewódzkie – przekazuje Jolanta Gawryluk.

Wyjaśnia, że przeprowadzała wywiady z najstarszymi mieszkankami Łobaczewa Małego i sąsiednich miejscowości. Szczególnie wspomina wywiad z mieszkanką Zastawek, która mimo swych 96 lat pamiętała wiele przepisów pochodzenia tatarskiego. – W czasie wywiadów notowałam, nagrywałam na dyktafon, a później odtwarzałam każdą z potraw. Seniorki opowiedziały o wyglądzie potraw, o składnikach. Kuchnia tatarska była rozpowszechniona na tym terenie, bo mieszkali tu przed laty Tatarzy – wyjaśnia przewodnicząca KGW. 

Obsypane nagrodami

W Kole Gospodyń Wiejskich Aktywne Kobiety działają dwadzieścia cztery osoby z Łobaczewa Małego, jedna osoba z Łobaczewa Dużego i dwie osoby z Terespola. Przedział wiekowy to 23-80 lat. W ciągu 15 lat działań KGW udało się wpisać pięć specjałów na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Szósta potrawa jest w trakcie wpisu, wniosek jest już złożony i czeka na rozpatrzenie w ministerstwie.

KGW Aktywne Kobiety zdobyło trzy nagrody ogólnopolskie Perła 2015, Perła 2018, Perła 2021. W tym roku otrzymały nominację, za grzyby po wiejsku do Perły 2023 i czekają na werdykt kapituły. Od lat biorą udział w konkursach jak "Kobieta Gospodarna Wyjątkowa", "Polska od kuchni", "Nasze Kulinarne Dziedzictwo Smaki Regionów", "Bitwa Regionów", z których przywożą liczne nagrody. 

KGW z Łobaczewa Małego od lat wprowadza potrawy na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
fot. archiwum KGW w Łobaczewie Małym

Wystawiają stoiska głównie na terenie gminy Terespol na imprezach lokalnych, ale też w czasie licznych konkursów kulinarnych. Dostają zaproszenia na takie imprezy jak Ogólnopolskie Dni Truskawki czy Ogólnopolskie Dni Sera, organizowane w województwie podlaskim.

– Jest bardzo duże zainteresowanie, jeśli chodzi o kuchnię tatarską i żydowską. Kuchnia Kresów Wschodnich jest bardziej znana w regionie, a potrawy tatarskie i żydowskie są nowością na różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych – przyznaje Jolanta Gawryluk.

Gospodynie prezentują potrawy na dożynkach powiatowych. Organizują też warsztaty kulinarne dla dzieci i młodzieży, które odbywają się w czasie wakacji i ferii w świetlicy w Łobaczewie Małym oraz w szkołach na terenie gminy i miasta Terespol. – Warsztaty cieszą się dużym zainteresowaniem. W tym roku również przeprowadzimy warsztaty, dzięki zbiórce, do której przystąpiłyśmy. Odbywała się pod nazwą "Gospodynie wspierajcie – elektrosprzęt oddajcie". Zebrałyśmy ponad tonę elektrosprzętu. Nagrodę, którą ufunduje nam za to firma Green, przeznaczamy na zakup produktów, które zostaną wykorzystane w czasie warsztatów kulinarnych dla dzieci ze szkół z terenu gminy i miasta Terespol – mówi Jolanta Gawryluk.

Od 15 lat panie organizują też akcję na rzecz dzieci i osób samotnych. Co roku, 6 grudnia, odwiedzają wszystkie dzieci w wieku do 12 lat i wszystkie osoby samotne w Łobaczewie Małym. – Akcja cieszy się dużą popularnością. Te osoby na nas już czekają, bo wiedzą, że przyjdziemy. Jeśli chodzi o prezenty dla osób samotnych, to dostają one rękodzieło, wykonane przez członkinie KGW i słodki upominek. Dzieci kupujemy zabawki – zaznacza.

Kulinarne dziedzictwo

KGW z Łobaczewa Małego od lat wprowadza potrawy na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak wyjaśnia Jolanta Gawryluk, by dane danie znalazło się na ministerialnej liście musi mieć przynajmniej 25-letnią udokumentowaną tradycję, czyli zaświadczenie, że na danym terenie taka potrawa istniała.

– Wypełniamy wniosek, w którym dokumentujemy pochodzenie historyczne potrawy na naszym terenie. Mogą być to dawne zapiski, wpisy z kroniki parafialnej czy innej lub pochodzące z muzeum etnograficznego. Podajemy źródła, dodajemy wywiady etnograficzne, które również mogą świadczyć o tym, że potrawa była przyrządzana na naszych terenach – tłumaczy przewodnicząca KGW.

Następnie członkinie KGW udają się z zebranym materiałem do etnografa, który sprawdza źródła i stawia swoją pieczęć. Kolejno dokumenty wysyłane są do urzędu marszałkowskiego, a po ocenie do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Decyzja jest podejmowana w okresie od siedmiu do dziewięciu miesięcy. Pierwszą potrawą wprowadzoną na listę produktów tradycyjnych ministerstwa przez KGW Aktywne Kobiety z Łobaczewa Małego są żydowskie golasy z kaszy gryczanej z białym serem, drugą potrawą są kakory – to potrawa Kresów Wschodnich. Jako trzecie zostały wpisane pieremiacze – potrawa tatarska, czwarta potrawą są cybulniki – również danie tatarskie, piątą potrawą są czebureki, także pochodzące z kuchni tatarskiej. Szósta potrawa jest w trakcie wpisu – to grzyby po wiejsku z kuchni Kresów Wschodnich. 

W Kole Gospodyń Wiejskich Aktywne Kobiety działają dwadzieścia cztery osoby z Łobaczewa Małego, jedna osoba z Łobaczewa Dużego i dwie osoby z Terespola
fot. Michał Leszczyński
Odskocznia od pracy

Jolanta Gawryluk, przyznaje, że gotowanie jest dla niej odskocznią od pracy, gdyż na co dzień jest pielęgniarką. – Czerpię radość z odtwarzania dawnych przepisów. Po przygotowaniu potrawy, organizujemy wspólne degustacje, wówczas oceniamy smak i wygląd. Niektóre potrawy potrafimy udoskonalić, tak aby nie zmienić receptury – zdradza założycielka KGW.

Przyznaje, że najtrudniejsze do przygotowania są potrawy tatarskie, gdyż mają bogaty skład i są najbardziej czasochłonne. Wyjaśnia, że kuchnia Kresów Wschodnich jest bardzo skromna. Potrawy były wykonywane z produktów, które były dostępne dla ludzi biedniejszych, mających dostęp tylko do tego, co przyniosły im plony własnego gospodarstwa. Wśród tych potraw są kakory, wytwarzane z trzech składników, cebuli, marchwi i ziemniaków. Dodawana jest też mąka do zagniecenia ciasta.

– Z kolei kuchnia tatarska jest bogatsza, gdyż niemal w każdej potrawie jest mięso wołowe albo jagnięcina, gęsina czy mięso drobiowe. Tatarzy używali też wielu przypraw np. gałki muszkatołowej  m.in. do zrobienia pieremiaczy – przekazuje Jolanta Gawryluk.

Zaznacza również, że kuchnia żydowska jest czasochłonna, potrawy zawierają wołowinę, jagnięcinę, drób oraz rośliny strączkowe. Jest wiele przepisów z ciecierzycą i fasolą. Charakterystyczne są imbir, papryka mielona, ostra, słodka, kolendra. Wśród nagradzanych potraw żydowskich były golasy i czulent. Ten ostatni był przygotowywany na szabat. Jest to potrawa, która zawiera mięso wołowe, kaszę pęczak, fasolę, ciecierzycę, cebulę, czosnek. Czulent piecze się od 10 do 11 godzin. Przez Żydów wypiekany był głównie w nocy przed szabatem. 

Aktywne Kobiety planują otworzyć Izbę Produktów Regionalnych i Lokalnych, gdzie będą wystawiać specjały wpisane na listę produktów tradycyjnych i nagradzane na konkursach. Oferują sprzedaż wysyłkową specjałów, które trafiły już np. do Gdyni czy Warszawy. 

CZYTAJ TAKŻE:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama