Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 02:54
Reklama
Reklama

Proces w sprawie pobicia: „Mógłby nawet zabić”

W bialskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie brutalnej napaści na 18-latka. Przed Temidą stawili się oskarżeni i wezwani świadkowie. Zabrakło poszkodowanego Patryka C.
Proces w sprawie pobicia: „Mógłby nawet zabić”
17-letni Kamil K. po blisko pół roku mógł opuścić areszt. Z wolnej stopy odpowiadali też 23-letni Szymon Ś., który nagrywał całe zajście oraz Adam Sz., ojczym jednego z oskarżonych.

Autor: Dorota Hojda

Źródło: Słowo Podlasia

Przypominamy, 14 marca bieżącego roku opinią publiczną wstrząsnęła sprawa pobicia 18-latka z Białej Podlaskiej. Zdarzenie te było bulwersująca nie tylko ze względu na sadyzm sprawców, ale także niecichnące echa innej napaści, do którego doszło niecały miesiąc wcześniej również w województwie lubelskim. Nastolatek z Zamościa miał jednak mniej szczęścia niż bialczanin i nie przeżył ataku. 

Do filmiku z pobicia 18-latka dotarli dziennikarze Słowa Podlaska, za sprawą których zajściem zainteresowała się lokalna policja. Podejrzani zostali zatrzymani kilka dni po publikacji nagrania. Okazało się, że powodem napaści miał być dług w wysokości 400 zł. Pisalismy o tym tutaj: Brutalne pobicie w Białej Podlaskiej [UWAGA DRASTYCZNE SCENY] i tutaj: Sprawcom pobica grozi do 10 lat więzienia

Krzyki bitego poruszyły wiele osób, w tym jednego z bialskich nauczycieli sztuk walki, który zaoferował Patrykowi C. darmowe lekcje samoobrony. Nastolatek nie skorzystał z oferty. Wyjechał z kraju i nie zjawił się na żadnej z rozpraw.

Oskarżony w innym procesie

Tymczasem okazuje się, że w lipcu 2022 roku w Białej Podlaskiej Patryk C. wraz z grupą około pięciu mężczyzn miał napaść na młodego chłopaka. Oprawcy nie mieli litości – bili i kopali bezbronnego studenta, nie zważając na jego bezsprzeczny brak szans w starciu z grupą opryszków. Powód napaści miał być błahy, doprowadził jednak do poważnych i długotrwałych uszkodzeń ciała, które mogły zakończyć się nawet zgonem. Dotkliwie oberwało się też znajomemu zaatakowanego, który próbował wyprosić u oprawców litość dla kolegi. Poszkodowani, którzy na co dzień oprócz kontynuowania nauki, pracują w powszechnie szanowanym zawodzie, zdają się nie chcieć dłużej konfrontować sprawy przed sądem. Proces rozpoczął się pod koniec września i po jednej rozprawie może zakończyć się polubownie. Patryk C. nie stawił się na sali rozpraw, chociaż – jak przyznała jego matka – przebywa już na terenie Polski. Prokuratura nie znalazła przesłanek, by zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie podejrzanego przed wymiar sprawiedliwości.

Z wolnej stopy

28 września, dzień po rozprawie dotyczącej napaści na studentów z Białej Podlaskiej, w lokalnym sądzie odbyły się kolejne przesłuchania świadków w sprawie niesławnego nagrania z brutalnym pobiciem. Miesiąc wcześniej sędzia Piotr Marczyński uchylił areszt dla oskarżonych o pobicie i dokonanie wymuszenia rozbójniczego: Ruszył proces ws. pobicia nastolatka. Sąd uchylił areszt oskarżonym 

17-letni Kamil K. po blisko pół roku odsiadki mógł opuścić areszt śledczy. Krystian P. na kolejną rozprawę został ponownie doprowadzony w asyście policjantów. 20-latek przebywa w zamknięciu ze względu na odbywanie kary w innej sprawie. Zapadł wobec niego już prawomocny wyrok. To on miał być najbardziej agresywnym z napastników i kazać „jęczeć” z bólu Patrykowi C. Na nagraniu widać jak skacze na klatkę piersiową zwijającego się na ziemi 18-latka.

Krystian P. na rozprawę został doprowadzony w asyście policjantów.  20-latek przebywa w zamknięciu ze względu na odbywanie kary w innej sprawie

Z wolnej stopy odpowiadali też Szymon Ś., który nagrywał całe zajście oraz 35-letni Adam Sz., ojczym jednego z oskarżonych. Obaj mają postawione zarzuty poplecznictwa – utrudniania postępowania karnego oraz „krycie” Kamila i Krystiana. 

To dla beki

Szymon Ś. oskarżony jest także o użycie groźby bezprawnej wobec funkcjonariuszy bialskiej policji. 23-latek, by uniknąć zatrzymania, miał poszczuć ich swoimi psami. Na szczęście żaden z policjantów nie ucierpiał podczas spotkania z owczarkami. W czwartek, przed sądem zeznawało trzech zaatakowanych. Sytuacja zdawała się bawić Krystiana P., który zaśmiewał się ostentacyjnie zza ławy oskarżonych. Po zakończeniu każdego z przesłuchań, Szymon Ś. wstawał i prosił o zabranie głosu.

– Chciałbym przeprosić pana policjanta – mówił widocznie zmieszany. 

Wprawiało to w dobry humor siedzącego obok Kamila K. Każdy z funkcjonariuszy przyjął przeprosiny.

– Najbardziej zdenerwowało mnie to, że Słowo Podlasia napisało, że »skakali mu po głowie«. Przecież w żadnym fragmencie filmu czegoś takiego nie ma – mówiła w sądzie matka Krystiana P.

Przed salą rozpraw podkreślała, że na rzeczonym nagraniu niewiele widać, a Patrykowi C. ma być teraz wstyd, że jej syn trafił za kratki.

– On nie może dla Krystiana i dla mnie w oczy spojrzeć! – twierdziła.

Jej zdaniem, sam pokrzywdzony miał śmiać się z całego zajścia i tłumaczyć, że „to tak dla beki, to takie wkrętki”. „Młodzieńczy wybryk” – jak określiła pobicie – miał nie spowodować u Patryka C. żadnych obrażeń. Innego zdania była matka pokrzywdzonego, która – w przeciwieństwie do matki jednego z oprawców – nie była w stanie obejrzeć nagrania ze scen katowania jej dziecka.

– Miał wyszczerbione jedynki, blizny na głowie i uszkodzone żebra – wspominała spotkanie z synem po pewnym czasie od pobicia.

Nastolatek, mimo próśb, nie poszedł do lekarza i szybko po zdarzeniu wyjechał za granicę. Brak obdukcji był podkreślany przez Krystiana P. podczas drugiej z rozpraw, gdy jeden ze świadków zeznał, że doszły go słuchy, że pobity miał połamane żebra i podbite oczy. Oskarżony wraz z obrońcami chciał uznania tej wypowiedź za nic nieznaczącą plotkę.

Chciał tylko nastraszyć

Na Kamilu K., oprócz oskarżenia z art. 282 kk., ciąży zarzut posiadania substancji psychotropowych. Podczas składania wyjaśnień w śledztwie, 17-latek tłumaczył, że rzeczone 4,3 g mefedronu po prostu znalazł. W czasie, gdy doszło do pobicia, był „na ucieczce” z ośrodka wychowawczego. Miał od zawsze stwarzać problemy wychowawcze. Od wyjścia z aresztu przebywa w placówce opiekuńczej, skąd zdążył już zniknąć na kilka nocy. Motyw narkotyków wielokrotnie pojawiał się w sprawie. Nieoddany dług, za który miał „dostać” Patryk C., według niektórych przeznaczony był na czynsz za stancję lub substancje prawnie zakazane.

Na Kamilu K., oprócz oskarżenia z art. 282 kk., ciąży zarzut posiadania substancji psychotropowych

Tłumaczenia składane przez podejrzanych po zatrzymaniu są nie do końca spójne i się nie pokrywają. Według relacji Krystiana P., miał on pożyczyć Patrykowi C. 400 zł, z kolei zdaniem Kamila K., na pewno nie chodziło o pieniądze, ale sam już nie pamięta o co poszło. Gdy dług nie został spłacony w terminie, Krystian P. miał pójść do swojego dłużnika, którego spotkał z piwem pod blokiem. Miało go to zdenerwować, bo uznał, że Patryk C. zamiast oddać mu pieniądze, kupuje alkohol.

– Chciałem go tylko nastraszyć, a nie zrobić krzywdę – twierdził 20-latek.

Jego zdaniem, Kamil K. stał w grupie nieznanych mu ludzi i bez powodu dołączył się do bójki. Całe zajście miała nagrywać przypadkowa osoba.

Mógłby nawet zabić

– Kamil powiedział, że jemu nie zależy, że on mógłby nawet zabić – oznajmiła przed sądem jedna z przesłuchiwanych.

Przysłuchujący się wszystkiemu prokurator upewnił się, że te szokujące wyznanie zostało dopisane do protokołu rozprawy.

– Tak normalnie myślące dziecko nie mówi! – dodała rozemocjonowana kobieta.

W ocenie jej oraz innej osoby z bliskiego otoczenia oskarżonego 17-latka „jeżeli Kamila się nie zatrzyma, w końcu dojdzie do tragedii”.

– Chciałam zwrócić uwagę, że świadek, co do zasady, powinien zeznawać co do faktów, a nie co do własnych przemyśleń i opinii – weszła w słowo zeznającej obrończyni Krystiana P., Agnieszka Caruk.

– Ale Kamil tak powiedział – stała twardo przy swoim przesłuchiwana.

Sędzia przerwał dalsze próby przerwania wypowiedzi przez adwokat, prosząc obie panie o opanowanie emocji. Mecenas usiadła więc głęboko w krześle i wróciła do demonstracyjnego przeżuwania gumy w ustach.

– Życie ludzkie nie jest warte żadnych pieniędzy – dodała podniesionym tonem przesłuchiwana.

Przyznali się do winy

Podczas postępowania karnego każdy z młodocianych przyznał się do winy. Jedynie Adam Sz. nie zgodził się z oskarżeniami. W trakcie pierwszej rozprawy Krystian P. odwołał swoją zgodę, co do treści zarzutu. Jak tłumaczył obrońca oskarżonego radca prawny Tomasz Rosiński, wraz ze swoim klientem uważają, że sąd powinien zmienić kwalifikację prawną na art. 191 kk. – wymuszenie zwrotu wierzytelności. Jeżeli do zmiany by doszło, Krystianowi P. groziłaby kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, a nie – jak do tej pory – od roku do lat 10. 

Podejrzani zadeklarowali chęć przeproszenia pokrzywdzonego, gdyby ten pojawił się na sali rozpraw


 PRZECZYTAJ TEŻ: 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Brygola 05.10.2023 20:04
Ależ ta mamuśka, slynna dilerka a broni swego synka jak lwica. Nie ma komu rozprowadzać narkotyków po białej!

Xdxd 07.10.2023 16:25
Ale Ty jesteś pojebany xd masz na to dowody to skończ pierdolić bo tylko to potraficie.

Eve 04.10.2023 20:52
Komentarz zablokowany

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama