W drugim naszym klubie piłkarskim w IV lidze doszło do zmiany na stanowisku trenera. Po siedmiu porażkach z rzędu Przemysława Sałańskiego zastąpił Maciej Syga. Nowy szkoleniowiec Huraganu dotychczas znany był z pracy w Orlętach Łuków. Zadanie przed nim jasne. Przerwać zła passę i wyprowadzić Huragan w środkowe rejony tabeli.
O pracy trenera Sałańskiego i jego przyszłości rozmawiał z nim Piotr Frankowski.
Jak doszło do podjęcia pracy w Huraganie?
- Po powrocie z udanego wyjazdu zawodowego w Kaliszu, postanowiłem podjąć pracę w Huraganie. Skontaktował się ze mną prezes drużyny z Międzyrzeca. Długo nie zastanawialiśmy się nad współpracą. Od lipca objąłem stery w klubie.
Początek sezonu mieliście dobry, później coś się zacięło. Skąd taka nagła zmiana efektu gry?
- To jest ten znak zapytania który nurtował nie tylko mnie, drużynę ale i cały klub! Nasza gra w większości meczów była co najmniej dobra. Oczywiście zdarzały nam się słabsze momenty, lecz tych było znacznie mniej. W meczach stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji i prowadziliśmy grę, co niestety nie przekładało się na gole. Tu upatruje brak zdobyczy punktowej w ostatnich meczach ligowych. Czyli brak skuteczności i tzw. szczęścia.
Czy zmiana na stanowisku trenera nie nastąpiła przedwcześnie?
- Nie doszedłem do tzw. ściany i uważałem że jeszcze mam wpływ na zespół. Zawodnicy w każdym meczu bardzo mocno walczyli o to upragnione przełamanie. Aczkolwiek seria porażek dawała prawo spotkania i rozwiązania umowy z trenerem. Nie mam pretensji do prezesa, którego dążę dużym szacunkiem, lecz twierdzę że wspólnie wyszlibyśmy z tego kryzysu punktowego.
Jak Pan będzie wspominał swój pobyt w Międzyrzecu?
- Swój pobyt w Międzyrzecu będę wspominał bardzo dobrze. Kontakt na linii trener członkowie sztabu, trener zawodnicy i trener zarząd, trener pracownicy klubu był bardzo dobry. Widziałem więź jaką udało nam się stworzyć. Przekładało się to na sumienną pracę, która niestety nie została nagrodzona. Z tego miejsca chciałbym podziękować Piotrkowi Ciejakowi, Kacprowi Kasjaniukowi czyli mojemu sztabowi. Członkom zarządu na czele z Jurkiem Kwaśniewskim. Kolegom trenerom pracującym z 2 drużyną i drużynami młodzieżowymi. Zawodnikom za to że do końca wierzyli w to co udało nam się wypracować. Wierzę że efekty naszej współpracy przełożą się na zdobycz punktowa Huraganu jak również odbija piętno w ich rozwoju indywidualnym jako zawodnik ale i trener.
Co by pan podpowiedział swojemu następcy?
- Życzę mu powodzenia.
Ma Pan jakieś plany na przyszłość jeśli chodzi o pracę trenerską?
- W tym momencie skupię się na pracy w szkole. Jeżeli chodzi o piłkę to sprawa otwarta. Jestem teraz wolnym trenerem na rynku.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze